Róże na Alei Róż miały być wizytówką Nowej Huty. Dziś mieszkańcy mówią o zaniedbaniu

1 tydzień temu

Przywrócenie dawnego blasku jednej z najbardziej charakterystycznych przestrzeni Nowej Huty kosztowało 4,3 miliona złotych i było realizowane z dużym udziałem mieszkańców. Dziś róże posadzone w ramach projektu „Aleja Róż na nowo” ponownie zaczynają zamierać – z powodu niewystarczającej pielęgnacji. Miasto zapewnia, iż zleciło wykonawcy odpowiednie działania i zapowiada uzupełnienia.

Zaledwie rok po zakończeniu wartej ponad cztery miliony złotych inwestycji w centrum Nowej Huty, mieszkańcy skarżą się na pogarszający się stan zieleni. Róże, które miały przywrócić historyczny charakter Alei Róż, usychają, a ich estetyka – jak twierdzą – zniknęła równie gwałtownie jak zaangażowanie miasta w opiekę nad nimi.

Rewitalizacja centralnego odcinka Alei Róż została zrealizowana w ramach projektu „Aleja Róż na nowo”, który zwyciężył w ogólnomiejskiej edycji Budżetu Obywatelskiego w 2019 roku. Jego celem było uporządkowanie zaniedbanej przestrzeni i przywrócenie jej charakteru reprezentacyjnej alei – z nasadzeniami, małą architekturą i nową aranżacją zieleni. W centrum miały znów zakwitnąć róże, symboliczne dla tej części Nowej Huty.

W ramach inwestycji posadzono 1260 krzewów róż. Prace przygotowawcze trwały od 2020 roku, a realizację powierzono firmie Flora. Koszt całego przedsięwzięcia wyniósł około 4,3 miliona złotych – z czego dwa miliony pochodziły z Budżetu Obywatelskiego, a pozostała kwota z budżetu miasta.

Z początkiem czerwca 2025 roku radna Magdalena Mazurkiewicz zwróciła uwagę na to, iż efekty tej rewitalizacji mogą zostać gwałtownie zaprzepaszczone. „Brak regularnego podlewania, przycinania oraz usuwania przekwitłych kwiatostanów prowadzi do obumierania róż i zaniku estetyki tego miejsca” – alarmowała, wskazując, iż to właśnie mieszkańcy byli inicjatorami zmian i uczestnikami konsultacji, dlatego ich rozczarowanie jest tym większe.

W odpowiedzi na te uwagi władze miasta potwierdziły, iż opieka nad różami jest elementem obowiązującej umowy na utrzymanie zieleni niskiej. „Wykonawca zobowiązany jest do regularnej pielęgnacji krzewów róż, obejmującej m.in.: podlewanie, odchwaszczanie, spulchnianie gleby, nawożenie, ochronę przed chorobami i szkodnikami oraz przeprowadzanie cięć zgodnie z zasadami sztuki ogrodniczej wraz z usuwaniem przekwitłych kwiatostanów i owocostanów” – wyjaśnia zastępca prezydenta Krakowa Stanisław Mazur.

Władze miasta zapewniają również, iż przed zimą krzewy zostały zabezpieczone igliwiem, a od strony jezdni zastosowano maty przeciwsolne. W kwietniu bieżącego roku – jak podano – usunięto zimowe okrycie, przeprowadzono cięcia pielęgnacyjne, odchwaszczanie i nawożenie. Dodatkowo w maju odtworzono rabatę uszkodzoną podczas kolizji drogowej, do której doszło 14 kwietnia.

Niepokój budzi jednak fakt, iż działania pielęgnacyjne nie realizowane są według stałego, z góry określonego harmonogramu. „Ich realizacja uzależniona jest od warunków pogodowych” – tłumaczy Mazur i dodaje, iż wykonawca został zobowiązany do zwrócenia szczególnej uwagi na stan róż w tej lokalizacji.

Miasto zapowiada również dalsze prace: „W bieżącym miesiącu, w ramach zawartej umowy na utrzymanie zieleni niskiej, planowane jest uzupełnienie brakujących krzewów róż w rabatach. Dodatkowo przewidziane jest uzupełnienie warstwy ściółkującej oraz podlewanie krzewów w przypadku wystąpienia suszy w okresie wegetacyjnym”.

Idź do oryginalnego materiału