Piotr Przybył wygrał czwartą edycję Poznańskiej Korby. Tak jak w poprzednich latach rowerzyści mieli do przejechania 180-kilometrową trasę tak zwanym Pierścieniem dookoła Poznania, wiodącym przez gminy powiatu poznańskiego. Zwycięzca pokonał ją w 6 godzin 10 minut i 29 sekund.
– To długa, ale też bardzo malownicza trasa. Uczestnicy wyścigu jechali między innymi przez Rogaliński Park Krajobrazowy, Wielkopolski Park Narodowy, Puszczę Zielonkę, Park Krajobrazowy Promno i wiele innych klimatycznych miejsc. Oczywiście cały czas poruszali się oznakowanymi szlakami turystycznymi – opowiada Agnieszka Korpal ze Stowarzyszenia Poco Loco Adventure, które organizowało imprezę przy wsparciu powiatu poznańskiego. – Naszym głównym celem jest promowanie aktywnego stylu życia, uprawianie sportu, a także outdoor’u – dodaje.
Poznańska Korba to wyścig dedykowany dla rowerów gravelowych, MTB, trekkingowych lub przełajowych, bo też duża część trasy wiodła duktami leśnymi i polnymi. Cechą, która wyróżnia tę imprezę jest także to, iż zawody mają formułę samowystarczalności. – Zawodnicy muszą zabrać ze sobą wszystko to, czego ewentualnie mogą potrzebować na tak długiej trasie. My przygotowaliśmy tylko jeden punkt odżywczy, w tym roku był on w Suchym Lesie. Każdy z uczestników otrzymał też od nas nadajnik GPS, który cały czas pokazywał jego pozycję na mapie – mówi organizatorka.
Najszybciej z trudami wyścigu poradził sobie wspomniany Piotr Przybył, który po wcześniejszych próbach w tej imprezie wreszcie wskoczył na najwyższy stopień podium. Drugi był Eryk Gomoński, a trzeci Krzysztof Bednarek. Obaj panowie podtrzymali ubiegłoroczną tradycję i wspólnie przekroczyli linię mety. Wśród kobiet wygrała Magdalena Kroma, która dojechała do mety usytuowanej na plaży Oaza Błonie w Kórniku, po 7 godzinach i 18 minutach. Za nią finiszowały Bogusia Rycharska oraz Karolina Korbas. Co warte podkreślenia, mimo trudnych warunków pogodowych, wszystkie panie pobiły zeszłoroczny rekord trasy.
Zdjęcia: Andrzej Olszanowski (Poznańska Korba Facebook)