Rosja planuje ataki na ukraińskie elektrownie jądrowe? Zełenski alarmuje na forum ONZ

3 godzin temu

Rosja planuje ataki na ukraińskie elektrownie jądrowe – powiedział w środę w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Krytykował też alternatywne propozycje pokojowe, wysuwane m.in. przez Chiny i Brazylię.

Otrzymałem kolejny alarmujący raport od naszego wywiadu. Putin najwyraźniej planuje ataki na nasze elektrownie jądrowe i infrastrukturę, których celem jest odłączenie elektrowni od sieci energetycznej. Z pomocą państw satelickich Rosja otrzymuje zdjęcia i szczegółowe informacje o infrastrukturze naszych elektrowni jądrowych – powiedział Zełenski podczas debaty przywódców w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ.

Jeśli, broń Boże, Rosja spowoduje katastrofę nuklearną w jednej z naszych elektrowni jądrowych, promieniowanie nie będzie respektować granic państwowych, a niestety różne narody mogą odczuć te niszczycielskie skutki – ostrzegł.

Podczas swojego wystąpienia Zełenski podkreślił, iż nikt tak jak Ukraińcy nie pragnie pokoju, ale zaznaczył, iż podstawą musi być jego propozycja „formuły pokojowej” oparta na zasadach Karty Narodów Zjednoczonych.

Krytykował przy tym kraje takie jak Chiny i Brazylia, które wychodzą z innymi propozycjami rozwiązania konfliktu.

Jaka część (formuły pokojowej – red.) może być nie do przyjęcia dla kogokolwiek, kto przestrzega Karty Narodów Zjednoczonych? jeżeli ktoś na świecie szuka alternatyw dla któregokolwiek z tych punktów lub próbuje zignorować którykolwiek z nich, prawdopodobnie oznacza to, iż sam chce złamać część zasad, które ignoruje – podkreślił Zełenski. Dodał, iż należy pytać o „prawdziwy interes” stojący za tymi propozycjami.

Wszyscy muszą zrozumieć: nie wzmocnicie swojej siły kosztem Ukrainy. Świat już przechodził przez wojny kolonialne i spiski wielkich mocarstw kosztem mniejszych. Wszystkie kraje, w tym Chiny, Brazylia, państwa europejskie, państwa afrykańskie, bliskowschodnie muszą rozumieć, dlaczego to musi pozostać w przeszłości. Ukraińcy nigdy, nigdy tego nie zaakceptują – podkreślił.

Źródło: PAP / Oprac. TG

Idź do oryginalnego materiału