Rosja i Polska wymieniają groźby szerszej wojny, która może przerodzić się w broń nuklearną

oen.pl 1 tydzień temu


Polska ostrzegła Rosję, iż konflikt z NATO doprowadzi do jej „nieuniknionej porażki”, gdyż Moskwa grozi rozszerzeniem swojej wojny poza granice Ukrainy.

Rosja i Polska prowadzą wymianę zdań po tym, jak prezydent Polski Andrzej Duda oświadczył, iż jego kraj będzie gotowy na przyjęcie broni nuklearnej członka NATO, a Rosja przeniosła rakiety na sąsiednią Białoruś.

Uwagi pana Dudy wywołały lawinę gniewnych reakcji ze strony rosyjskich urzędników, którzy ostrzegli, iż Polska zostanie uznana za uzasadniony cel w przypadku bezpośredniej konfrontacji z NATO.

Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa określiła wypowiedzi polskiego przywódcy jako „prowokacyjne”.

Prezydent RP Andrzej Duda powiedział, iż Polska jest gotowa na przyjęcie broni nuklearnej (Zdjęcie: Mateusz Słodkowski/AFP via Getty Images)

„Jak rozumiecie, jeżeli amerykańska broń zostanie rozmieszczona na terytorium Polski, to [Russian] lista uzasadnionych celów do pokonania w sytuacji bezpośredniej konfrontacji militarnej z NATO zostanie natychmiast zaktualizowana” – ostrzegła w czwartek.

Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow powiedział, iż wszelka broń NATO wysłana do Polski stanie się priorytetowym celem Kremla.

„Jeśli pójdą drogą dalszej eskalacji – a tak można ocenić dyskusje, te dotychczasowe słowne gry z bronią nuklearną – to nastąpi kolejna runda napięcia” – stwierdził, według rosyjskiego przedstawiciela Ria Nowosti Agencja prasowa.

„Ogólnie rzecz biorąc, ta gra jest bardzo niebezpieczna, jej konsekwencje mogą być trudne do przewidzenia”.

Polska odpowiedziała, sugerując, iż Rosja zawahałaby się, gdyby próbowała wypowiedzieć wojnę sojuszowi wojskowemu, którego obecność obejmuje ogromną część jej granic w Europie.

„To nie my – Zachód – powinniśmy bać się starcia z [Russian President Vladimir] Putina, ale odwrotnie” – powiedział minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski.

„Warto o tym pamiętać nie po to, aby zwiększać u Rosjan poczucie zagrożenia, bo NATO to pakt obronny, ale po to, aby pokazać, iż rosyjski atak na któregokolwiek z członków sojuszu zakończy się jego nieuniknioną porażką”.

Do walki przyłączyła się także Białoruś, najważniejszy sojusznik Rosji, oskarżając Litwę, członka NATO o przeprowadzenie ataku dronem na Mińsk, udaremnionego przez służby bezpieczeństwa tego kraju. Litwa odrzuciła te roszczenia.

Przeczytaj dalej

„Komitet bezpieczeństwa państwa… przeprowadził w ostatnim czasie szereg ostrych środków bezpieczeństwa, które pozwoliły zapobiec atakom dronów bojowych z terytorium Litwy na obiekty w Mińsku i na jego przedmieściach” – powiedział białoruski szef bezpieczeństwa Iwan Tertel, Ria zgłoszone, bez przedstawienia dowodów.

Białoruski przywódca Aleksander Łukaszenka ostrzegł, iż narastający konflikt między jego krajem, Rosją i Zachodem może zakończyć się nuklearną „apokalipsą”.

Powiedział, iż „kilkadziesiąt” rosyjskiej broni nuklearnej znajduje się na białoruskiej ziemi na mocy porozumienia, które on i Putin ogłosili w zeszłym roku – po raz pierwszy od czasów sowieckich Rosja rozmieściła rakiety nuklearne w obcym kraju.

Łukaszenka obrzucał także obelgami Ukrainę w związku z jej uzależnieniem od broni dostarczanej z Zachodu. Zachód „zmienił Ukrainę w narkomana, którego trzyma się na krótkiej smyczy obietnicami nowej dawki dodatkowej broni, w tym broni dalekiego zasięgu” – stwierdził, według rosyjskiego Tass Agencja prasowa.

Ujawnił także, iż na zachodnią granicę z Polską rozmieszczono gotowe do walki oddziały, mówiąc, iż „stoją teraz łeb w łeb z NATO”.

Podkreślił później, iż Białoruś nie będzie z nikim walczyć, ale takie uwagi kilka pomogą w rozwianiu obaw narodów zachodnich, iż wojna Rosji na Ukrainie może przenieść się na sojuszników z NATO.

Rosja ogłosiła w tym tygodniu, iż przeniosła systemy rakietowe Iskander-M zdolne do przenoszenia broni nuklearnej na swoją granicę z Finlandią, co spotkało się z niedowierzaniem.

„Jeśli z czasem to się spełni, nie zmieni to niczego w Finlandii” – emerytowany fiński generał dywizji Harri Ohra-aho opublikowany na Xdodając, iż posunięcie to było „absurdalne”.

„W każdym razie należy bronić się przed rakietami Iskander” – dodał.

Polski premier Donald Tusk ostrzegał już wcześniej, iż Europa „musi być gotowa” i iż „każdy scenariusz jest możliwy”.

W czwartek Sikorski wezwał NATO do zwiększenia gotowości obronnej.

„Jedyną nadzieją Putina jest nasz brak determinacji” – powiedział.




Źródło

Idź do oryginalnego materiału