Rosja chce wpłynąć na wybory w Polsce. Wicepremier ostrzega

6 godzin temu
Zdjęcie: Zdjęcie jest ilustracją do tekstu. Fot. ALEXEY NIKOLSKY/Sputnik/AFP via Getty Images


Rosyjskie służby zaczęły szukać Polaków, którzy zaangażowaliby się w działania wpływające na wybory w Polsce - powiedział w sobotę w RMF FM wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Podkreślił, iż choćby "mała relacja" z obcym wywiadem to szpiegostwo, które jest surowo karane.


Krzysztof Gawkowski zapowiedział przedstawienie jeszcze w styczniu planu ochrony wyborów. "Zostaną zaproszone do współpracy wszystkie kluby i wszystkie partie, które wystawiają kandydatów na prezydenta. Ma być pełna transparentność. Żadnej cenzury, pełna odpowiedzialność i przede wszystkim przeciwstawienie się rosyjskim wpływom, bo dzisiaj Rosjanie chcą wpływać na polskie wybory" - powiedział szef Ministerstwa Cyfryzacji.

Gawkowski dodał, iż rosyjski rosyjski wywiad chce realizować zadania i projekty w cyberprzestrzeni, które miałyby wpłynąć na kampanie wyborczą w Polsce. "Rosyjskie służby zaczęły w Polsce szukać Polaków, którzy by się zaangażowali w pracę na rzecz obcego wywiadu, która miałaby wpływać na wybory" - powiedział wicepremier. Takie oferty, jak dodał, pojawiają się w tzw. darknecie.

Więzienie za szpiegostwo

Wicepremier podkreślił, że za jakąkolwiek relację z obcym wywiadem grozi kara więzienia. "W Polsce szpiegostwo jest bardzo karane, a choćby małe wejście w relacje ze służbami rosyjskimi to jest de facto szpiegostwo" - powiedział.

Krzysztof Gawkowski przekazał, iż wywiad rosyjski od stycznia zaczął poszukiwania agentów, by w tych działaniach uczestniczyli. Minister wskazał, iż "chodzi tu o grube pieniądze". "Chciałem wszystkich przestrzec, bo ta sytuacja w historii jeszcze nie miała miejsca" - zaznaczył.

Poinformował, że Polska współpracuje z amerykańskimi instytucjami i prawdopodobnie jeszcze w styczniu pojawią się raporty o skali tego zjawiska. "Polska jest w wojnie w cyberprzestrzeni z Rosją i trzeba za wszelką cenę to powstrzymać" - powiedział minister cyfryzacji.

Źródło: RMF24.pl / PAP

Idź do oryginalnego materiału