Ceny ropy na światowych giełdach spadają drugi dzień z rzędu. To efekt działań OPEC+ i słabszych danych z gospodarki USA. Eksperci przewidują, iż polscy kierowcy mogą odczuć obniżki cen paliw już w drugiej połowie września.

Fot. Pixabay
Ropa tanieje, a polscy kierowcy czekają na obniżki cen paliw
Ceny ropy naftowej spadają drugi dzień z rzędu. W czwartek baryłka Brent kosztowała 67,17 dolara, a WTI 63,53 dolara. To efekt oczekiwań na weekendowe spotkanie OPEC+ oraz niepokojących danych z amerykańskiego rynku pracy. Zdaniem ekspertów, ta sytuacja może przełożyć się na ceny paliw w Polsce – kierowcy mogą zauważyć obniżki już pod koniec września.
Decyzje OPEC+ i nadpodaż ropy
Na spadek notowań wpływają przede wszystkim działania OPEC+. Organizacja od kilku miesięcy stopniowo znosi ograniczenia produkcji, które wprowadzono w czasie kryzysu energetycznego. Od kwietnia do września 2025 roku limity zostały zwiększone o 2,2 mln baryłek dziennie, a Zjednoczone Emiraty Arabskie otrzymały dodatkową pulę 300 tys. baryłek.
Na nadchodzącym spotkaniu w październiku sojusz może podjąć decyzję o kolejnych podwyżkach wydobycia. Arabia Saudyjska i inni producenci czują się pewnie, bo mimo wzrostu podaży ceny wciąż są jednymi z najwyższych na świecie.
Słabe dane z USA
Drugim czynnikiem obniżającym ceny są słabe dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych. W lipcu liczba ofert pracy spadła do najniższego poziomu od 10 miesięcy – to sygnał, iż rynek pracy zaczyna się schładzać.
Ekonomiści podkreślają, iż osłabienie zatrudnienia i spadek popytu mogą doprowadzić do obniżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną jeszcze we wrześniu. Ta decyzja miałaby na celu pobudzenie gospodarki, ale jednocześnie wywiera presję na ceny surowców.
Rynek ropy pod presją geopolityki
Na sytuację wpływa również polityka Stanów Zjednoczonych wobec Rosji. Administracja Donalda Trumpa kontynuuje naciski na ograniczenie eksportu rosyjskiej ropy, w tym sankcje wymierzone w Indie – największego w tej chwili odbiorcę tego surowca obok Chin.
Analitycy ostrzegają, iż ewentualne zaostrzenie wojny celnej może jeszcze mocniej zachwiać rynkiem. Goldman Sachs przewiduje, iż nadpodaż utrzyma się przez wiele miesięcy, a w perspektywie do 2026 roku cena ropy Brent może spaść choćby do 50 dolarów za baryłkę.
Co to oznacza dla polskich kierowców?
Na razie średnia cena benzyny 95 w Polsce wynosi 5,81 zł za litr. Najtaniej tankują kierowcy w woj. pomorskim (5,65 zł/l), najdrożej w woj. świętokrzyskim i na Mazowszu (ok. 5,95 zł/l).
Eksperci uspokajają – spadek cen ropy na giełdach powinien przełożyć się na tańsze paliwo w Polsce w perspektywie kilku tygodni. Pierwsze obniżki mogą pojawić się w drugiej połowie września, jeżeli nie wystąpią nagłe czynniki zewnętrzne, jak np. eskalacja konfliktów geopolitycznych czy zakłócenia w dostawach.