Okazuje się, iż służby szukały Marcina Romanowskiego choćby u najbardziej znanego polskiego duchownego. O. Tadeusz Rydzyk twierdzi, iż zapukały do jego drzwi, by sprawdzić, czy nie ma za nimi posła-uciekiniera. O. Tadeusz Rydzyk twierdzi, iż szukali i u niego Media informowały ostatnio o tym, iż służby weszły do klasztoru ojców Dominikanów w Lublinie, by sprawdzić, czy nie ukrywa się tam Marcin Romanowski, ukrywający się przed wymiarem sprawiedliwości poseł PiS. O. Tadeusz Rydzyk twierdzi, iż policja zapukała i do jego drzwi, a dokładniej: uczelni, którą zarządza. Jego zdaniem to wszystko „to zachowanie wbrew cywilizacji łacińskiej”. – To wyraźne realizowanie tego, co powiedział poseł [Sławomir – red.] Nitras: „opiłowanie Kościoła”. U nas też przed Świętami była policja w poszukiwaniu ministra Romanowskiego. Nie było już studentów, nie było pracowników, wszyscy już wyjechali. Był tylko ktoś dyżurujący w recepcji. Furtka zamknięta na klucz. Przyszła para policjantów. Pytali, czy jest tutaj minister Romanowski, bo mają polecenie, żeby sprawdzić – relacjonował Rydzyk w rozmowie z portalem wPolityce.pl – Nasz pracownik powiedział, iż nie ma nikogo. Zachował się bardzo rozsądnie, nie otworzył furtki, bo nie można takich rzeczy robić bez nas. Jedno powiem tylko, iż policjanci byli bardzo grzeczni, zachowali się bardzo kulturalnie – dodał toruński zakonnik. Chodzi