Romanowski stawił się w prokuraturze. Przy okazji zaczął grozić

3 godzin temu

Powoli kończy się epopeja Marcina Romanowskiego z PiS. Dziś były wiceminister sprawiedliwości stawił się (wreszcie!) w prokuraturze. Zrobił to dopiero, gdy zawiodły wszelkie sztuczki prawne z immunitetem przysługującym parlamentarzyście.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Romanowski nie byłby jednak politykiem PiS, gdyby wezwania do złożenia zeznań nie wykorzystał do… wygłoszenia gróźb pod adresem prokuratury. I rządu Donalda Tuska.

– To, iż tu dziś jestem, nie oznacza, iż legitymizujemy te bezprawne działania. Mamy do czynienia z fałszywym prokuratorem krajowym. Z sytuacją, w której doszło do kryminalnego przejęcia PK i całej instytucji. Również w mojej sprawie mamy cały ciąg przestępstw – powiedział przed wejściem do budynku.

Nas bardziej jednak interesują tłumaczenia Romanowskiego. Przypomnijmy, iż ten człowiek Ziobry ma mieć przedstawionych… aż 11 zarzutów. Są one związane z możliwymi nieprawidłowościami przy wydawaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości.

Idź do oryginalnego materiału