Roman Giertych: wnioskuję do sądu o zajęcie konta PiS

2 tygodni temu

Roman Giertych

Złożymy wniosek, aby za czyny zabronione pod groźbą kary, prokuratura wystąpiła do Sądu o zabezpieczenie majątkowe na mieniu partii Prawo i Sprawiedliwość poprzez zajęcie kont PiS do kwoty tych ponad 100 milionów złotych, które zostały wyprowadzone na cele polityczne-wyborcze przez zorganizowaną grupę przestępczą działającą w ramach Ministerstwa Sprawiedliwości i okradającą Fundusz Sprawiedliwości.

Zespół ds. Rozliczenia PiS występuje z wnioskiem o zajęcie kont PiS.

PKW zakończyła rozpatrywać sprawozdanie finansowe za kampanię w 2023 roku i odrzuciła sprawozdanie wyborcze PiS. Wiele osób pyta jednak, a co ze sprawozdaniem za rok 2019? Przecież dyrektor Funduszu Sprawiedliwości Tomasz Mraz ujawnił, iż i ta kampania była prowadzona przynajmniej częściowo z Funduszu Sprawiedliwości, czyli z pieniędzy pochodzących spoza komitetu wyborczego PiS.

To nie jest tak, iż państwo i prawo są w tej sytuacji bezsilne, bo PiS ma już przyjęte sprawozdanie. Jest wręcz przeciwnie.

W tym tygodniu w imieniu Zespołu KO ds. Rozliczenia PiS złożymy wniosek, aby na podstawie ustawy z dnia 28 października 2002 roku o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary, prokuratura wystąpiła na podstawie art. 26 w/w ustawy do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia o zabezpieczenie majątkowe na mieniu partii Prawo i Sprawiedliwość poprzez zajęcie kont PiS do kwoty tych ponad 100 milionów złotych, które zostały wyprowadzone na cele polityczne-wyborcze przez zorganizowaną grupę przestępczą działającą w ramach Ministerstwa Sprawiedliwości i okradającą Fundusz Sprawiedliwości.

Jest kilka warunków odpowiedzialności podmiotu zbiorowego za przestępstwa określonych osób.

Po pierwsze, popełnione czyny muszą dotyczyć określonych przestępstw. W tym przypadku osoby z FS są oskarżone o przestępstwa z art. 286, 296 i 258, czyli dokładnie te, o których mówi w/w ustawa.

Po drugie musi dojść do niedopełnienia obowiązków przez którąś z osób z zarządu podmiotu (w tym przypadku PiS). Mówi o tym art. 3 pkt 1 w/w ustawy.

Jest oczywiste, iż Jarosław Kaczyński (czyli prezes zarządu), który w 2019 roku pisał list do Z. Ziobry o tym, iż fundusze wydawane są na kampanię z Funduszu Sprawiedliwości poza kontem komitetu wyborczego PiS, miał wiedzę i władzę potrzebną do niedopuszczenia do działania Marcina Romanowskiego i innych (o takim warunku odpowiedzialności mówi art. 3 pkt. 2 w/w ustawy). Nic takiego nie zrobił, czyli nie dopełnił obowiązków w tym zakresie (również o tym kolejnym warunku odpowiedzialności mówi art. 3 pkt 2 w/w ustawy).

Po trzecie podmiot zbiorowy (partia) musiała odnieść z tego niedopełnienia korzyść, chociażby niemajątkową. (Art. 3 w/w ustawy).

Bez wątpienia z okradania FS w czasie kampanii PiS odniósł korzyść, gdyż mieli pieniądze budżetowe na kampanię. Korzyść ta była zarówno niemajątkowa, jak i konkretnie majątkowa, bo im więcej głosów, tym więcej pieniędzy dostał za wybory i za subwencję PiS.

Po czwarte odpowiedzialności podlega podmiot, jeżeli osoba, o której mówi art. 3 pkt. 2 (czyli Romanowski i spółka) ustawy nie podlegała należytemu nadzorowi ze strony zarządu lub jego przedstawiciela. O tym warunku mówi ar. 5 pkt 1 w/w ustawy.

Bez wątpienia nadzór Kaczyńskiego nad Romanowskim był nienależyty, bo wiedział o oszustwach wyborczych i nic nie zrobił, aby je przerwać.

Po piąte, odpowiedzialność podmiot ponosi wyłącznie, gdy osoby fizyczne wskazane m.in. w art. 3 pkt. 2 ustawy zostaną prawomocnie skazane. Jednakże ten warunek nie dotyczy zabezpieczenia majątkowego. Do zabezpieczenia majątkowego wystarczy zgodnie z powszechnym orzecznictwem co do zabezpieczeń majątkowych na osobach fizycznych, wysoki stopień uprawdopodobnienia popełnienia czynu zabronionego. W tym przypadku, o ile chodzi o osoby z otoczenie Romanowskiego, to takie orzeczenie o wysokim stopniu uprawdopodobnienia już mamy w sprawach aresztowych. Nadto same dowody zebrane przez Mraza wystarczają w zupełności. Do zabezpieczeń majątkowych musi występować obawa o spełnienie nałożonego obowiązku. Ta ostatnia przesłanka zaktualizowała się w momencie uchwały PKW, która znacząco obniża szansę PiS na zapłacenie ewentualnie nałożonego przepadku korzyści.

Zgodnie z art. 8 ust. 1 pkt 3 w/w ustawy sąd orzeka przepadek równowartości korzyści majątkowej pochodzącej, chociażby pośrednio z czynu zabronionego. W tym przypadku ta korzyść majątkowa to wszystko to, co w ramach Funduszu Sprawiedliwości zostało użyte na rzecz kampanii PiS. Stosowne wyliczenie tej kwoty należy do prokuratury, ale informacje medialne mówiły o stu milionach złotych wydatkowanych z FS na cele wyborcze i polityczne PiS. To wszystko powinno być przez PiS zwrócone.

Tak więc już dzisiaj wnioskuję o podjęcie przez Prokuratora Krajowego takiego działania, które zabezpieczy interes Skarbu Państwa i wystąpienie do sądu o zajęcie konta PiS do kwoty tych nieprawidłowych wydatków na kampanię z 2019 roku. Dopiero teraz pojawiła się taka potrzeba, bo PiS dopiero po orzeczeniu PKW ma kłopoty finansowe. Aby zapewnić interes budżetu państwa, trzeba działać szybko.

I dobrze w tym kontekście należy oceniać fakt, iż zwolennicy PiS wpłacają na tę partię. Wszystkie środki powinny być zabezpieczone przez sąd na poczet przyszłych zobowiązań.

Podczas najbliższego spotkania z ministrem A. Bodnarem również poruszę to zagadnienie.

Roman Giertych

Idź do oryginalnego materiału