Roman Giertych nie odpuści Wirtualnej Polsce. Adwokat oświadcza: Będę zmierzał do wyjaśnienia kim był i jak działał Krzysztof Suwart

1 tydzień temu

Korupcja w mediach.

Wirtualna Polska straciła swoją główną dziennikarkę. Bianka Mikołajewska, której zespół ujawnił aferę z Krzysztofem Suwartem, odeszła z WP.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Teraz do oświadczenia naczelnego portalu biorącego pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry odniósł się mec. Roman Giertych.

List do syna Suwarta, czyli redaktora Pawła Kapusty.

Szanowny panie Redaktorze!

Przeczytałem Pana tekst „Ja, syn Suwarta” i aż mnie zmroziło. Czyli doczekałem się. Drżącymi palcami przewijałem artykuł, gdzie w twardych, morderczych słowach pisze Pan potępiając moją…

— Roman Giertych (@GiertychRoman) April 26, 2024

List do syna Suwarta, czyli redaktora Pawła Kapusty.

Szanowny panie Redaktorze!

Przeczytałem Pana tekst „Ja, syn Suwarta” i aż mnie zmroziło. Czyli doczekałem się. Drżącymi palcami przewijałem artykuł, gdzie w twardych, morderczych słowach pisze Pan potępiając moją interpelację, w której domagałem się wszczęcia śledztwa w sprawie Suwarta. Pisze Pan o mnie tak: „snuć insynuacje pod adresem prowadzonej przeze mnie redakcji i „moich” dziennikarzy – już dziś wzywam go do zrzeczenia się immunitetu i wyjaśnienia tych spraw przed obliczem sądu.”
To koniec pomyślałem. Nie dał rady Ziobro, Kaczyński, Kamiński, Święczkowski i tylu, tylu innych, a on syn Suwarta (jak siebie określa) Paweł Kapusta mnie zastraszył. Już nie będę pisał o Suwarcie. Już nie będę domagał się wyjaśnienia przez prokuraturę jego sprawy. Już zaprzestanę moich interpelacji. Groza bijąca z artykułu pana Kapusty rzuciła mnie bowiem na kolana. Czas nałożyć wór pokutny i zawołać „wszyscy jesteśmy przecież Suwartami”.

A na poważnie.

Szanowny Panie Redaktorze!

Funkcja kontrolna parlamentu polega na tym, iż poseł może kierować interpelacje w poszczególnych sprawach, również tych, które nie podobają się wydawcom określonych mediów. Z woli wyborców znalazłem się w Sejmie i tam społecznie, a często na własny koszt zajmuję się wyjaśnieniem różnych afer PiS. Niestety w ramach tych afer znajduje się ta, w której niektóre media brały miliony z Funduszu Sprawiedliwości na reklamowanie tego funduszu i jego włodarzy. Wśród nich Pański portal wyróżniał się kwotami. Już ponad ćwierć wieku wykonuję pracę w adwokaturze i widziałem tysiące przypadków, gdzie ofiary różnych przestępstw potrzebowały pilnie wsparcia. Ofiary wypadków, gwałtów, rozbojów, oszustw czekały na to, iż Państwo im pomoże. I Państwo zabezpieczyło na to środki finansowe z naszych podatków. Utworzyło Fundusz Sprawiedliwości, którego celem jest pomoc właśnie w takich sytuacjach. Jego celem nie jest finansowanie milionami pensji Pańskich kolegów. Niestety za czasów PiS ten fundusz wolał finansować Pana portal, niż pomagać ofiarom przestępstw. To jest hańba i podłość!

Doceniam fakt, iż redakcja Wirtualnej Polski zmieniła od 2022 roku swoje nastawienie do rządzących i fikcyjna postać chwalącego PiS Krzysztofa Suwarta zniknęła z waszego portalu. Ten pozytywny fakt nie może przecież jednak powstrzymać organów Państwa od wyjaśnienia sprawy poprzednich działań. Jest mi przykro, iż Pan tego nie rozumie, gdyż w ten sposób krzywdzi Pan dobrych dziennikarzy, którzy w ciągu ostatnich dwóch lat zmienili oblicze i profil waszej redakcji. Uważam, iż tylko pełne wyjaśnienie tej sprawy i odpowiedź na pytanie, kto stał za tekstami Suwarta i za promocją działań posłów Solidarnej Polski, pozwoli Czytelnikom Pańskiego portalu znowu zaufać, iż czytają Wasze opinie, a nie ukryty artykuł sponsorowany na koszt ofiar przestępstw.

I jeszcze na koniec. Proszę mi uwierzyć. Człowieka który przeżył kilkadziesiąt postępowań dyscyplinarnych, kilkanaście spraw karnych szukających dowodów na niego, skucie kajdankami, zatrzymanie, próby aresztowania, przeszukanie osobiste, przeszukanie domu i biura, zastraszanie dzieci, podsłuchiwanie cyberbronią oraz nieustanne ataki mediów rządowych, nie da się zastraszyć działaniami prawnymi wydawcy Pana portalu. Na mnie to nie działa. przez cały czas będę zmierzał do wyjaśnienia kim był i jak działał „Krzysztof Suwart”.

Z poważaniem,

Roman Giertych

Idź do oryginalnego materiału