Tego jeszcze nie było w III RP. Antoni Macierewicz, od lat bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego, otwarcie wystąpił przeciwko legalnej władzy.
Poszło o niesławną podkomisję sejmową ds. katastrofy w Smoleńsku, którą od lat kieruje Macierewicz. Decyzją nowego ministra obrony została ona zlikwidowana. Tymczasem polityk PiS twierdzi, iż będzie ona działała do sierpnia 2024 r.
– W stosunku do nowej władzy wybuchają kolejne rokosze. Przypomina to dramatyczne sytuacje z czasów I Rzeczpospolitej, rokosz Lubomirskiego czy rokosz Zebrzydowskiego. Teraz mamy rokosz Antoniego Macierewicza, który musi być rozwiązany jak najszybciej, żeby to zniechęcało wszystkich tych, którzy chcieliby wypowiedzieć posłuszeństwo państwu polskiemu – komentuje Bogdan Klich w Wirtualnej Polsce.
– Nie może być tak, iż jakiś polityk wypowiada posłuszeństwo obowiązującemu prawu, wynikowi wyborów i rządowi, który został wyłoniony. To jest sytuacja najgorszej możliwej anarchii, którą trzeba opanować – podkreśla Klich. – Antoni Macierewicz powinien być przy pomocy Żandarmerii Wojskowej zmuszony do oddania wszystkich materiałów, dokumentów i atrybutów władzy – dodaje Klich.