Rok po powodzi pojechałam do Kotliny Kłodzkiej. "Psa tak nie traktuję, jak mnie urzędnicy" [REPORTAŻ]

6 godzin temu
Zdjęcie: Grzegorz Urbaniak ze Stronia Śląskiego, Tomasz Nowicki, burmistrz Lądka Zdroju i Grzegorz Jarocki ze Stójkowa


Mieszkańcy wsi i miasteczek w Kotlinie Kłodzkiej na Dolnym Śląsku rok po tragicznej powodzi próbują wrócić do normalnego życia. Wciąż trwa odbudowa, ale problemy i obawy piętrzą się na każdym kroku. Grzegorz Urbaniak ze Stronia Śląskiego niedawno otworzył po kosztownym remoncie swój sklep zoologiczny. Z kolei Grzegorz Jarocki ze Stójkowa zastanawia się, czy w ogóle warto było odbudowywać dom po zniszczeniach, bo nie wiadomo, czy niedługo nie zostanie zburzony pod planowany zbiornik. Tymczasem burmistrz Lądka-Zdroju z niepokojem śledzi prognozy pogody, bo wał przy zaporze w Stroniu Śląskim przez cały czas nie stanowi ochrony dla całej okolicy.
Idź do oryginalnego materiału