To była scena jak z kabaretu, choć miała być uroczysta. Warszawski Plac Piłsudskiego, święto narodowe, mundury, orkiestra i powaga ceremonii. I on – Marcin Kierwiński, minister spraw wewnętrznych, który zamiast słów godnych urzędu zaserwował narodowi akustyczny dramat. Mija rok od tzw. „afery pogłosowej”, która ujawniła, iż w polskiej polityce nie trzeba pić, by się skompromitować – wystarczy mikrofon, wiatr i kompletne niezrozumienie, jak działa opinia publiczna. Trzy fakty, które przez cały czas mają znaczenie: Gdy minister „cedzi” słowa – Warszawa, Plac Piłsudskiego, 4 maja Była sobota, była uroczystość. Centralne obchody Dnia Strażaka, powaga ceremonii i oczekiwania na słowa wagi państwowej. Na mównicę
Rocznica “afery pogłosowej”. Marcin Kierwiński w potrzasku na wieki
wbijamszpile.pl 1 miesiąc temu
- Strona główna
- Polityka krajowa
- Rocznica “afery pogłosowej”. Marcin Kierwiński w potrzasku na wieki
Powiązane
„Prędziej mi ręka uschnie". Zadberg sprzeciwia się PSL
1 godzina temu
„Prędzej mi ręka uschnie". Zandberg sprzeciwia się PSL
1 godzina temu
W tygodniku „Sieci”: Chcą ukraść wybory!
2 godzin temu
Polecane
Reprezentant Polski zmienia otoczenie. Wiadomo, gdzie zagra
1 godzina temu
Wybory. Prokurator Generalny powoła zespół śledczy
2 godzin temu