Czasami choćby najlepsze plany nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. choćby najszlachetniejsze projekty, oparte na realnych potrzebach i dobrych intencjach, nie dochodzą do skutku. To nie porażka, to część procesu. To element rzeczywistości, w której polityka – szczególnie ta odpowiedzialna – musi działać nie tylko w warunkach idealnych, ale także w momentach rozczarowania i frustracji.
Wiele działań obecnego rządu było koniecznych i dobrze przeprowadzonych: powrót Polski do Europy, przywracanie praworządności, odbudowa relacji z partnerami międzynarodowymi, przywrócenie debaty publicznej. Jednak to nie wystarczy. Czas przestać oglądać się na innych. Czas przestać tłumaczyć się trudnościami i przeciwnikami. Trzeba robić swoje. Codziennie, cierpliwie i skutecznie. Budować silną Polskę – nie na afiszach i konferencjach, ale w szpitalach, szkołach, sądach, urzędach, gminach i fabrykach. Rozliczać przestępców – tych od Pegasusa, tych od „willi plus”, tych od niszczenia państwa prawa. Rozwijać kraj – nie w PowerPointach, ale w realnych inwestycjach, nowoczesnej infrastrukturze, tanich mieszkaniach i dostępnych usługach publicznych.
Donald Tusk i jego rząd muszą wyciągnąć wnioski. Nie z sondaży, ale z oczekiwań ludzi, którzy w październiku 2023 roku poszli na wybory z nadzieją. Trzeba przyspieszyć. Trzeba zmienić dynamikę: mniej PR-u, więcej konkretów. Mniej czekania, więcej decyzji. Mniej reakcji na to, co mówi PiS, więcej patrzenia do przodu.
Z prezydentem się nie udało – na razie. Ale to nie koniec. Kolejny etap przed nami.
Jest jeszcze czas. przez cały czas możliwe jest przeprowadzenie wielu zmian, które zapiszą tę kadencję jako przełomową. Ale to się nie wydarzy samo. Potrzebna jest odwaga, dyscyplina i determinacja. Potrzebne jest zrozumienie, iż nie chodzi tylko o to, by nie być jak PiS. Chodzi o to, by być lepszym – w działaniu, w skuteczności, w wizji państwa. I działać na rzecz ludzi, mówiąc im o tym i pokazując.
Do roboty!