Premier Słowacji Robert Fico oświadczył w niedzielę, iż jest „dumny” z faktu, iż jego partia Smer może zostać wyrzucona z Partii Europejskich Socjalistów (PES). Jednocześnie wyraził zadowolenie ze zwycięstwa Andreja Babiša w wyborach parlamentarnych w Czechach.
Udział Roberta Ficy w obchodach Dnia Zwycięstwa w Moskwie na początku tego roku oraz jego wizyta w Pekinie, podczas której spotkał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i przywódcą Chin Xi Jinpingiem, wywołały oburzenie wśród europejskich socjalistów. Wydarzenia te doprowadziły do decyzji o wydaleniu jego partii z PES. Głosowanie w tej sprawie ma się odbyć w połowie miesiąca.
Podczas obchodów 81. rocznicy operacji dukielsko-przeszowskiej – ofensywy II wojny światowej mającej na celu wyzwolenie Czechosłowacji spod okupacji nazistowskiej – Fico zwrócił się bezpośrednio do przewodniczącego PES, byłego premiera Szwecji Stefana Löfvena, oskarżając europejskich socjalistów o karanie go za to, iż „ma inne zdanie”.
– Jestem dumny, iż zamierzacie mnie wyrzucić z Partii Europejskich Socjalistów. jeżeli powodem krytyki jest to, iż ktoś może mieć inne zdanie, to jest to droga do piekła – oświadczył Fico.
Make V4 Great Again?
Odnosząc się do wyborów w Czechach, Fico pogratulował zwycięstwa ruchowi ANO Andreja Babiša, stwierdzając, iż wzmocni ono „relacje słowacko-czeskie” i „ponownie ożywi Grupę Wyszehradzką”.
W ostatnich latach kooperacja w ramach V4 uległa osłabieniu z powodu różnic w podejściu do wojny Rosji z Ukrainą oraz relacji z Brukselą. Podczas gdy Polska i Czechy przyjęły jednoznacznie prounijne i proukraińskie stanowisko, Słowacja i Węgry zachowują bardziej sceptyczną, łagodniejszą wobec Kremla postawę.
Babiš już zapowiedział chęć odnowienia współpracy, a według Ficy jedyną osobą, którą trzeba jeszcze przekonać, jest premier Donald Tusk. – jeżeli nam się uda, znów będziemy mieć w Europie silnego gracza – podsumował Fico.