Rezygnacja rumuńskiego prezydenta „nie ma nic wspólnego z honorem”. „Nic go nie obchodziło. Tylko podróże, golf i relaks”

news.5v.pl 2 miesięcy temu

Nie można zaprzeczyć oczywistości: prezydent nie czuł bólu ludzi, którzy go wybrali (będąc bardzo inteligentnym narodem, i to dwukrotnie). Nie poczuł go i tyle. Nieustająca nieszczerość. Góra ignorancji.

Wykształcona Rumunia ? Żenada. Farsa. Żałosna porażka, której towarzyszy wszechobecny bezwstyd prezydenta. Ponieważ prezydent nie jest wystarczająco prezydentem, dopóki nie jest również głupcem.

Basescu zrobił swoje. Dom przy ul. Mihaileanu . Kamaryla z przestępcą Udreą . Jeszcze jeden szprycer, jeszcze jedna „śmierdząca Cyganka” — wszystko to zbyt łatwo przeoczyć. Plus banda pochlebców obsadzonych na stanowiskach na całym świecie za pieniądze mądrego narodu rumuńskiego.

DUMITRU DORU / PAP

Były prezydent Rumunii Traian Basescu podczas przemówienia z okazji odznaczenia go przez prezydenta Mołdawii Nicolae Timoftiego orderem „Stefan ce Mare”, Kiszyniów, Mołdawia, 2 kwietnia 2015 r.

„Nic go nie obchodziło”

Ale Iohannis przeniósł tę grę na wyższy poziom. Podróże, więcej podróży, golf, narty i relaks. Nic go nie obchodziło i nic go nie wzruszało. Odizolowany w wieży z kości słoniowej jałowej ignorancji, prezydent miał dostęp tylko do własnej wizji świata i życia. Świata, w którym był wybrańcem. życie w luksusie dla niewdzięcznego narodu.

Pod rządami Iohannisa prosperowały: budżety dla neosekurystów, polityczny ekstremizm i polityczne papugi. Również pod rządami Iohannisa wzrosły: deficyt budżetowy i emerytury dla urzędników.

Lekceważenie własnych interesów przez urzędników stało się prawie tak wielkie, jak w przypadku prezydenta, w tym sensie, iż nie wydaje się, aby przejmowali się tym, iż pochłaniają więcej budżetu niż kultura. Potrzebujemy kultury! Czyż nie mamy Tzanki Uraganu i Daniego Mocanu , którzy zaśpiewają nam wyborcze piosenki?

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„Historyczny pech”

Klaus Iohannis utorował drogę do auriferyzacji kraju , do jego georgescuizacji , do sosocjalizacji przestrzeni publicznej.

Kto by pomyślał, iż po dekadzie wahadłowych rządów Iohannis sam stanie się czynnikiem, który otworzy drogę do prawicowego ekstremizmu, do mistyki patriotycznej modlitwy wykrzykiwanej ze wzrokiem bezsensownie utkwionym w liście wrogów naszego państwa? Historyczny pech!

Idź do oryginalnego materiału