Rewolucja w systemie zapasów w Polsce. Firmy zapłacą nową opłatę, a co z odbiorcami indywidualnymi

8 godzin temu

W ostatnich dniach polski rząd zatwierdził projekt ustawy wprowadzający fundamentalne zmiany w systemie zarządzania strategicznymi rezerwami gazu ziemnego. Zgodnie z przyjętymi założeniami, odpowiedzialność za tworzenie i utrzymywanie zapasów gazu zostanie przeniesiona na Rządową Agencję Rezerw Strategicznych (RARS). To przełomowa zmiana w podejściu do bezpieczeństwa energetycznego kraju, która ma zapewnić większą centralizację i efektywność zarządzania strategicznymi zasobami.

Fot. Warszawa w Pigułce

Nowe przepisy oznaczają wprowadzenie comiesięcznej opłaty, którą będą zobowiązane uiszczać wszystkie przedsiębiorstwa zlecające usługę przesyłania gazu. Środki te zasilą specjalnie utworzony Fundusz Zapasów Interwencyjnych i Zapasów Strategicznych Gazu Ziemnego, z którego finansowane będą zakupy surowca oraz koszty jego magazynowania przez RARS.

Dotychczas to przedsiębiorstwa energetyczne były zobowiązane do samodzielnego utrzymywania obowiązkowych zapasów gazu, co wiązało się z koniecznością ponoszenia przez nie znaczących kosztów. Nowe rozwiązanie ma zmienić tę sytuację – firmy energetyczne zamiast bezpośrednio magazynować zapasy, będą opłacać daninę, która umożliwi państwu przejęcie tego obowiązku.

Zgodnie z projektem RARS będzie dysponować zapasami strategicznymi na poziomie 1,06 miliarda metrów sześciennych gazu. Agencja otrzyma również szeroki wachlarz możliwości w zakresie pozyskiwania i zbywania surowca. Będzie mogła dokonywać zakupów zarówno na giełdzie, jak i w trybie przetargów, aukcji oraz zamówień publicznych. To ma zapewnić elastyczność i optymalizację kosztów utrzymywania rezerw.

Kancelaria Premiera zapewnia, iż nowa opłata nie wpłynie bezpośrednio na wzrost cen gazu dla gospodarstw domowych. najważniejsze słowo w tym zapewnieniu to „bezpośrednio”. Choć danina rzeczywiście nie będzie naliczana indywidualnym odbiorcom, to obejmie wszystkie przedsiębiorstwa korzystające z usług przesyłu gazu ziemnego. To budzi uzasadnione obawy ekspertów rynku energetycznego.

Problem polega na tym, iż w przyjętym projekcie brakuje mechanizmów, które uniemożliwiałyby firmom przerzucenie nowych kosztów na odbiorców końcowych. W praktyce oznacza to, iż przedsiębiorstwa energetyczne, chcąc utrzymać swoje marże i rentowność, mogą być zmuszone do podniesienia cen swoich usług. W konsekwencji, mimo oficjalnych zapewnień o „neutralności” opłaty dla gospodarstw domowych, konsumenci mogą ostatecznie odczuć jej wprowadzenie w postaci wyższych rachunków.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska twierdzi, iż danina ma pozostać „neutralna” dla przeciętnego Kowalskiego, jednak eksperci rynku energetycznego wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, iż operatorzy sieci przesyłowych uwzględnią nowy koszt w swoich taryfach. Mechanizm rynkowy jest w tym przypadku nieubłagany – dodatkowe obciążenia finansowe przedsiębiorstw energetycznych zwykle przekładają się na wzrost cen dla wszystkich uczestników łańcucha dostaw, włącznie z odbiorcami końcowymi.

Zmiany w systemie zarządzania rezerwami gazu wpisują się w szerszy kontekst działań rządu zmierzających do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Centralizacja odpowiedzialności za utrzymywanie strategicznych zapasów ma pozwolić na bardziej skoordynowane i efektywne zarządzanie rezerwami w sytuacjach kryzysowych. Pozostaje jednak pytanie, czy korzyści wynikające z tych zmian zrównoważą potencjalny wzrost kosztów energii dla polskiej gospodarki i obywateli.

Niezależnie od końcowego wpływu na ceny detaliczne, wprowadzenie nowej opłaty gazowej stanowi istotną zmianę systemową, której skutki będą odczuwalne dla wszystkich uczestników rynku gazu w Polsce. Choć główny ciężar nowych regulacji spadnie bezpośrednio na przedsiębiorstwa energetyczne, to finalny rachunek może zostać rozłożony na znacznie szerszą grupę podmiotów.

Idź do oryginalnego materiału