Ministerstwo Zdrowia planuje rewolucję w systemie wynagrodzeń medyków. Według propozycji przedstawionej podczas posiedzenia Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia, osoby pracujące na kontraktach w publicznej służbie zdrowia miałyby zarabiać maksymalnie około 40 tysięcy złotych miesięcznie. Resort chce w ten sposób ograniczyć ogromne dysproporcje płacowe między lekarzami kontraktowymi a pozostałym personelem medycznym.

Fot. Warszawa w Pigułce
Limit wynagrodzeń w ochronie zdrowia? Ministerstwo Zdrowia rozważa wprowadzenie maksymalnej kwoty dla kontraktów medyków
Ministerstwo Zdrowia rozważa wprowadzenie górnego limitu wynagrodzeń dla osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych w sektorze ochrony zdrowia. Jak wynika z informacji Polskiej Agencji Prasowej, maksymalna kwota miałaby wynieść około 40 tysięcy złotych miesięcznie w przeliczeniu na etat. To element propozycji przedstawionej podczas posiedzenia Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia, które odbyło się w poniedziałek.
Resort zdrowia – reprezentowany przez minister Jolantę Sobierańską-Grendę i wiceminister Katarzynę Kęcką – zaprezentował pakiet zmian w ustawie regulującej wynagrodzenia w podmiotach leczniczych. Poza określeniem minimalnych płac, pojawiła się propozycja ustalenia także maksymalnych stawek dla tzw. kontraktowców, czyli lekarzy i specjalistów zatrudnionych poza etatem.
Według nieoficjalnych ustaleń PAP, nowe przepisy miałyby określać wynagrodzenie w odniesieniu do płacy minimalnej — dokładnie 1/20 jej wysokości za każdą godzinę pracy przy obowiązkowym minimum pół etatu. W przeliczeniu daje to właśnie kwotę około 38–40 tysięcy złotych miesięcznie.
Reakcje środowiska medycznego
Propozycja resortu zdrowia wywołała żywą dyskusję wśród przedstawicieli zawodów medycznych. Tomasz Dybek, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii, przyznał w rozmowie z PAP, iż jest to na razie etap sondowania pomysłów przez ministerstwo. – To dopiero początek rozmów. Zgłosiliśmy sześć postulatów, w tym dotyczący limitów wynagrodzeń dla kontraktowców. Chodzi o to, by zminimalizować ogromne różnice w zarobkach, jakie wytworzyła ustawa o płacy minimalnej w ochronie zdrowia – podkreślił.
Dybek dodał, iż w nowej propozycji wynagrodzenia na kontraktach nie mogłyby być już liczone jako procent od wartości wykonanych procedur, co ma zapobiec niekontrolowanemu wzrostowi zarobków wąskiej grupy lekarzy kosztem reszty personelu medycznego.
Kontekst finansowy
Z danych Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wynika, iż mediana kontraktu lekarza specjalisty wynosi w tej chwili 24,6 tys. zł miesięcznie (dane z września 2024 roku). Jednak 1 procent najlepiej opłacanych kontraktów sięga kwot od 100 do choćby 300 tysięcy złotych. To właśnie te przypadki, zdaniem Ministerstwa Zdrowia, stały się impulsem do dyskusji o wprowadzeniu limitów.
Co dalej z ustawą o płacy minimalnej?
Resort Jolanty Sobierańskiej-Grendy przyznaje, iż ustawa o minimalnym wynagrodzeniu spełniła swoją funkcję – w systemie pojawiło się więcej pracowników medycznych. Jednocześnie minister zapowiada konieczność jej modyfikacji. Wśród pomysłów znajdują się:
- zamrożenie ustawy na dwa lata,
- przesunięcie waloryzacji płac z lipca na styczeń,
- oraz określenie maksymalnych stawek finansowanych z publicznych pieniędzy.
Kolejne posiedzenie Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia zaplanowano na 18 listopada. Wtedy Ministerstwo Zdrowia ma przedstawić wstępny projekt zmian, które mogą całkowicie zmienić sposób wynagradzania w polskiej ochronie zdrowia.

3 godzin temu














