Brytyjskie podejście: mniej biurokracji, więcej instalacji
Zamiast tworzyć nowe formy wsparcia finansowego, Wielka Brytania zdecydowała się usunąć jeden z największych hamulców dla rynku pomp ciepła – obowiązek zachowania 1-metrowego odstępu od granicy działki oraz ograniczenie do jednej jednostki zewnętrznej na budynek. Te pozornie drobne zmiany mogą przełożyć się na dziesiątki tysięcy dodatkowych instalacji, szczególnie w gęstej zabudowie miejskiej.
Co istotne, nowe przepisy nie oznaczają deregulacji – wciąż obowiązują limity hałasu (do 42 dB przy najbliższym oknie sąsiada). Usunięto jednak niepotrzebne komplikacje, zachowując podstawowe standardy techniczne i środowiskowe.
Reforma bez kosztów – pozwolenie zastępuje dotację
Kolejnym krokiem uproszczeń było uznanie montażu pomp ciepła za tzw. „dozwolony rozwój” (permitted development). Oznacza to, iż właściciele domów nie muszą już przechodzić przez długi i kosztowny proces uzyskiwania pozwolenia na budowę. Zniknęły opłaty, dokumentacja projektowa i miesiące oczekiwania – a to wszystko bez wydania ani funta z budżetu państwa.
W odróżnieniu od Niemiec czy Francji, które stawiają na kosztowne systemy dopłat, brytyjskie reformy są tanie, szybkie i skuteczne. Zmniejszają koszty inwestycji oraz usuwają niepewność związaną z procesem administracyjnym.
Proste zasady, jasne cele – jak budować zaufanie rynku
Rząd Wielkiej Brytanii dał jasny sygnał: chce osiągnąć cel 600 tys. pomp ciepła rocznie do 2028 roku i dostosowuje do tego przepisy. Taka konsekwencja wzmacnia zaufanie firm instalacyjnych, inwestorów i właścicieli nieruchomości. Przepisy są stabilne, jednoznaczne i zrozumiałe – co pozwala planować długofalowe działania bez ryzyka „niespodziewanych zmian kursu”.
Warto dodać, iż władze nie poprzestały na samych zmianach legislacyjnych. Zadbano również o informację i edukację – nowe regulacje zostały jasno zakomunikowane branży, wsparte przewodnikami i współpracą z organizacjami certyfikującymi (takimi jak MCS).
Część większego planu
Brytyjskie uproszczenia nie są oderwanym działaniem – wpisują się w szerszy plan transformacji energetycznej i poprawy efektywności budynków. Nowe regulacje współgrają m.in. z obowiązującymi od 2025 roku minimalnymi standardami efektywności energetycznej w sektorze najmu.
Taka koordynacja polityki mieszkaniowej i klimatycznej to jeden z filarów skutecznego wdrażania pomp ciepła – czego dowodzi nie tylko Wielka Brytania, ale także Kanada (program Greener Homes) czy Francja (zakaz wynajmu „energetycznych ruder”).
Wnioski dla Polski i Europy
Brytyjski przykład pokazuje, iż skuteczna transformacja energetyczna nie zawsze wymaga ogromnych nakładów finansowych. Czasem wystarczy jedno – usunąć biurokratyczne przeszkody i dać rynkowi jasno określone, stabilne zasady gry. W obliczu pilnych celów klimatycznych to podejście, z którego warto czerpać garściami.
Zobacz również:- Pompy ciepła zamiast gazu: Bielsko-Biała liderem innowacji mieszkaniowej
- Polska traci miliardy przez smog. EHPA: pompy ciepła mogą to zmienić
- Pompy w dół o 22%: EHPA przedstawia raport i analizę 14 państw
Źródło: CleanTechnica