W środę przed budynkiem parlamentu w Belgradzie mężczyzna postrzelił i ranił zwolennika serbskiego prezydenta Aleksandara Vucicia.
Strzelanina miała miejsce w parku między parlamentem a biurem Vucicia, w którym to parku jego zwolennicy rozbili namioty, aby uniemożliwić protestującym zbliżenie się do budynków. W tym czasie nie odbywała się żadna demonstracja.
Vucic powiedział na konferencji prasowej, iż strzelanina była aktem terroryzmu, i pokazał dwa nagrania policyjne, na których podejrzany powiedział, iż wniósł kanister z benzyną do jednego z namiotów rozstawionych w okolicy przez zwolenników Vucicia, ponieważ namioty te go denerwowały.
Miasteczko namiotowe zostało wzniesione przez zwolenników Vučicia przed budynkiem parlamentu podczas antyrządowych protestów studenckich, które przerodziły się w największe demonstracje od czasu obalenia Slobodana Miloševicia w 2000 roku.
„To była tylko kwestia czasu, kiedy to się stanie… Było niezliczone wezwania do tego” – powiedział Vučić, który wielokrotnie oskarżał protestujących o przemoc.
Vučić oznajmił, iż podejrzany sprawca, emeryt z Belgradu, został aresztowany.
Studenci, którzy planują kolejną wielką demonstrację na dzień 31 października, napisali w poście na platformie X, iż ich strategia „nigdy nie opierała się na przemocy”.
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium

2 dni temu








