Rządząca Partia Socjaldemokratyczna (PSD) wycofała się z rozmów koalicyjnych, poinformował w czwartek premier Marcel Ciolacu.
PSD prowadziło rozmowy na temat utworzenia szerokiej koalicji z trzema innymi partiami proeuropejskimi, próbując odgrodzić się od skrajnej prawicy która zgarnęła ponad 30% głosów, ale cała czwórka nie była w stanie porozumieć się w kwestii planów reform i środków niezbędnych do obniżenia największego w UE deficytu budżetowego.
„Niestety, nie można zbudować czegoś trwałego z partnerami, którzy nie są w stanie przezwyciężyć własnego ego i ideologicznych stereotypów”, napisał Ciolacu na swoim koncie na Facebooku.
„Jesteśmy gotowi zagłosować na rząd mniejszościowy, aby Rumunia miała stabilność polityczną”, powiedział później.
Rząd mniejszościowy miałyby stworzyć partia liberalna (PNL), centrowy Związek Ocalenia Rumunii (USR), węgierska partia UDMR i przedstawiciele mniejszości etnicznych. W sumie mają one około jednej trzeciej miejsc w nowym parlamencie, który zostanie zaprzysiężony w sobotę.
Analitycy twierdzą, iż PSD być może chce uniknąć politycznych kosztów działań, które będą konieczne do ograniczenia wydatków budżetowych.
„Rząd mniejszościowy podejmie niezbędne działania w pierwszym kwartale, aby spróbować odzyskać wiarygodność rynków i ludności, podczas gdy wszyscy będą oczekiwać na wybory prezydenckie” – powiedział komentator polityczny Radu Magdin.
Czasopismo Ziarul Financiar pisze, iż środowisko biznesowe powinno spodziewać się niestabilności, dopóki nowe siły polityczne nie ustalą formuły będącej w stanie skutecznie rządzić Rumunią. Inwestorzy już zareagowali – giełda zamknęła się 19 grudnia na minusie, a oprocentowanie rumuńskich 10-letnich pożyczek wzrosło.
Źródło: Reuters/ Ziarul Financiar
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium