Branża hotelarsko-gastronomiczno-cateringowa (HoReCa), była jedną z najbardziej poszkodowanych podczas pandemii Covid-19. Dlatego otrzymała szansę na odbudowę i rozwój dzięki programowi wsparcia w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Liczne zakazy i ograniczenia wprowadzone w czasie pandemii doprowadziły do poważnych strat finansowych, a wiele firm nie przetrwało kryzysu. Teraz, dzięki uruchomieniu środków w wysokości 1,2 mld zł, możliwe jest sfinansowanie modernizacji mikro i małych przedsiębiorstw. Głównie poprzez zakup nowego wyposażenia oraz dywersyfikację działalności. To ma wzmocnić konkurencyjność sektora i zapewnić mu stabilniejsze fundamenty na przyszłość.
Afera KPO. Restauratorzy i przedsiębiorcy pod lupą
Pod adresem branży HoReCa oraz sposobu wykorzystania środków z Krajowego Planu Odbudowy pojawiły się jednak zarzuty dotyczące niecelowego wydawania pieniędzy unijnych. M.in. na zakup jachtów, saun czy kamperów. Nikt jednak nie sprawdzał, czy aby z punktu widzenia przedsiębiorców nie są to inwestycje jak najbardziej celowe. Politycy PiS ochoczo wymachują za to planszami z kwotami bez uprzedniej weryfikacji danych.
Janusz Kowalski atakuje opolskich przedsiębiorców
Poseł PiS Janusz Kowalski mówi wręcz o „gigantycznej aferze Donalda Tuska”. Twierdzi, iż „to ludzie Tuska otrzymują gigantyczne wsparcie, nie szpitale czy osoby, które tego potrzebują”. Przypomnijmy, iż we wskazanym przypadku, środki z KPO nie są przeznaczone ani dla szpitali, ani dla osób poszkodowanych w powodzi. Szpitale bowiem otrzymały wsparcie z KPO w osobnym, przeznaczonym dla branży medycznej naborze.
Kowalski podał tu m.in. jako przykład restaurację Starka, krytyczną wobec TVP i Jacka Kurskiego. I również inwestycję SPA w Pałacu Pawłowice żony senatora Beniamina Godyli. Tego rodzaju zarzuty, w połączeniu z doniesieniami o finansowaniu rzekomo luksusowych przedsięwzięć mocno godzą w przedsiębiorców. Szczególnie, iż część nie jest zasadna – jak udało nam się dowiedzieć.
SPA w pałacu zgodnie z planem
Ewa Godyla, odniosła się do publicznie formułowanych przez polityków PiS bezpodstawnych – jej zdaniem – zarzutów. Oświadczyła, iż umowa o dofinansowanie w ramach inwestycji z KPO została podpisana 5 listopada 2024 r. i nie została jeszcze rozliczona. – Ponieważ realizowana jest w formule refundacji kosztów, co oznacza, iż początkowo finansowana jest ze środków własnych przedsiębiorstwa, a następnie – po spełnieniu procedur i kontroli – refundowana zgodnie z zasadami programu.
– Mój wniosek w ramach powyższej inwestycji został złożony w drugim naborze, z uwagi na fakt, iż pozostały niewykorzystane środki u operatora. Proces przygotowania i realizacji projektu obejmował wieloetapową ocenę, prowadzoną przez operatorów, w tym analizę spójności projektów, zasadności wydatków oraz ich zgodności z celem programu – pisze w oświadczeniu Godyla i zaznacza, iż publiczne stawianie oskarżeń bez rzetelnych dowodów jest działaniem szkodliwym społecznie i naruszającym zasady debaty publicznej.
Krzysztof Cebula: Pan Kowalski chętnie u nas jadał
Krzysztof Cebula, właściciel opolskiej restauracji Starka, odnosząc się do zarzutów posła Janusza Kowalskiego w związku z aferą KPO, podkreślił, iż program wsparcia miał na celu pomoc firmom z branży HoReCa poszkodowanym w czasie pandemii i opierał się na modelu dywersyfikacji działalności, aby w razie ponownego zamknięcia lokali, przedsiębiorstwa mogły funkcjonować w innej formie – w jego przypadku poprzez rozwój cateringu.
Jak wyjaśnił, procedura ubiegania się o dofinansowanie trwała kilka miesięcy, a warunkiem otrzymania środków było m.in. utrzymanie zatrudnienia na etatach od czasu pandemii oraz brak zaległości. Wnioskowana kwota wynosiła około 500 tys. zł, co – jak zaznaczył – nie jest w tej chwili sumą ogromną, jednak ostatecznie restauracja wycofała się z wniosku i nie otrzymała żadnych środków.
– Pan Kowalski o tym prawdopodobnie doskonale wie, bo choćby w naszym przypadku nie wymienił nazwiska. On sobie zdaje sprawę, iż to co mówi, to jest nieprawda – komentuje.
Zaprzeczył również, jakoby wsparcie miało jakikolwiek związek z wynagrodzeniem ze strony Platformy Obywatelskiej. Zaznaczył przy tym, iż w czasach rządów PiS w jego restauracji pojawiały się m.in. rysunki Andrzeja Czyczyły w witrynach, a w trakcie festiwalu obowiązywała „strefa wolna od Kurskiego i jego ideologii” – co określił jako swoją osobistą fanaberię, do której zamierza wrócić, jeśli, jak to ujął, „łobuzy wrócą do władzy”. Dodał przy tym, iż krytyka Kowalskiego jest przejawem obłudy, ponieważ polityk sam bywał w jego lokalu mimo tych deklaracji.
Tak w czasach PiS płynęły miliony złotych
Przypomnijmy, iż organizacje związane z posłem Marcinem Ociepą, byłym wiceministrem obrony, otrzymały w latach rządów PiS ok. 4 mln zł z publicznych środków. Pieniądze pochodziły m.in. z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Nauki, Narodowego Instytutu Wolności oraz spółek Skarbu Państwa. Trafiały do Fundacji Collegium Nobilium Opoliense (CNO) i stowarzyszenia „Horyzonty”, realizujących projekty takie jak Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej, portal opole-news.pl czy krótko działająca kawiarnia San Sebastian.
Według wcześniejszych publikacji lokalnych mediów, fundacja korzystała z dotacji mimo braku wcześniejszego doświadczenia w niektórych konkursach. Finansowanie obejmowało m.in. 2 mln zł z MSZ, 300 tys. zł z resortu nauki, 155 tys. zł z ministerstwa cyfryzacji oraz wsparcie od KGHM i Zakładów Azotowych Kędzierzyn.
Prawica zapomniała o aferze z Funduszem Sprawiedliwości?
Afera z Funduszem Sprawiedliwości dotyczyła poważnych nieprawidłowości w wydatkowaniu środków publicznych pozostających w dyspozycji ministra sprawiedliwości. Działo się to w latach rządów Zbigniewa Ziobry i jego współpracowników z Suwerennej Polski. Początkowo fundusz miał pomagać ofiarom przestępstw i osobom opuszczającym więzienia. We wrześniu 2017 r. Ziobro dodał trzeci, bardzo ogólny cel – „przeciwdziałanie przyczynom przestępczości”. Brak precyzyjnej definicji pozwolił finansować projekty niemające związku z pierwotnymi zadaniami funduszu. NIK w raporcie z 2021 r. stwierdziła, iż wydatki były często niegospodarne, niecelowe i sprzyjały korupcji. Śledztwo prokuratury (od 2024 r. pod kierunkiem Adama Bodnara) wykazało, iż środki trafiały do organizacji i instytucji powiązanych z politykami Suwerennej Polski. Często w trybie pozakonkursowym. Dotacje przyznawano m.in. na projekty niezgodne z celami funduszu, a procedury konkursowe bywały ustawiane. W tle pojawiały się przypadki nepotyzmu i konfliktu interesów.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania