Reporter TV Republika wyszedł z więzienia i pokłócił się z prostytutką o lizanie odbytu za 500 złotych

2 tygodni temu

Patologia mediów PiS.

Marcin Dobski, dziś główny propagandysta TV Republika, został zatrzymany przez policję, przewieziony do aresztu śledczego Warszawa-Białołęka i spędził za kratami 89 dni. Dobski został skazany za posiadanie narkotyków i nie stawił się do odbycia zasądzonych prac społecznych.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Według ustaleń serwisu internetowego „Do Rzeczy” Marcin D. wraz z kilkoma mężczyznami został zatrzymany przez policję. Mieli awanturować się pod wpływem alkoholu. Okazało się, iż posiadali przy sobie tzw. miękkie narkotyki, w związku z czym usłyszeli zarzuty – opisał sprawę portal Wirtualne Media.

Biuro prasowe Sądu Okręgowego w Warszawie wyjaśniło, iż Dobski został skazany z art. 62 ust. 1 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, zgodnie z którym za posiadanie niezgodnych z przepisami środków odurzających lub substancji psychotropowych grozi do 3 lat więzienia. A ponieważ Dobski nie zgłosił się do tych prac i nie odpowiedział na wezwania sądowe do wyjaśnień, sąd zmienił jego karę na 89 dni aresztu i polecił służbom ścigania doprowadzić go do adekwatnej jednostki penitencjarnej.

Po wyjściu na wolność Dobski stał się jeszcze bardziej wrogo nastawiony do przeciwników politycznych PiS.

Głośno było też o jego skandalu obyczajowym. Dobski miał wysyłać wulgarne propozycje (m.in. lizania odbytu za 500 zł) prostytutce o pseudonimie Medroxy. To właśnie kobieta opublikowała treść otrzymywanych wiadomości.

Dobski zarzekał się, iż to „fake”, ale prostytutka nie odwołała swoich zeznań i odniosła się do sprawy na Twitterze.

Obecnie Dobski pracuje dla Telewizji Republika.

Wcześniej pracował dla portalu Salon24, który należy do Sławomira Jastrzębowskiego. Jastrzębowski pracował w jednej firmie PR z byłym rzecznikiem PiS Adamem Hofmanem.

Pracował też we wspierającym PiS tygodniku „Wprost”, tygodniku „Sieci” braci Karnowskich. Za rządów PiS Dobski dostał też pracę w Polskim Radiu 24.

Był również rzecznikiem prasowym partii Janusza Korwin-Mikkego. Jak ujawnił magazyn „Press” Dobski został złapany na plagiacie – w swoim artykule w tygodniku “Wprost” przepisał fragment wywiadu z serwisu Dorzeczy.pl z Jackiem Podgórskim jako część własnego tekstu. Fragment nie został oznaczony jako cytat.

Później próbował dostać się do tygodnika „Newsweek”, gdy kierował nim Tomasz Lis. Gdy to się nie udało, zaczął atakować opozycję.

Nie ma testów na #covid, nie ma sprzętu w szpitalach,nie ma respiratorów,ochrona zdrowia pada,więc zajmujemy się satyrycznym @SokzBurakaco_uk . #followthemoney to dewiza Pana Dobskiego?Przykro mi,ale nie przekazałam jego prośby o angaż w @NewsweekPolska. Money się zgadza? pic.twitter.com/t16HmZDpaT

— Hanna Lis (@hanna_lisowa) March 31, 2020

Idź do oryginalnego materiału