Rekonstrukcja rządu. Nieoficjalnie: osiem ministerstw mniej

1 dzień temu
Karol Nawrocki zostanie prezydentem na początku sierpnia. Potem mają zajść zmiany w rządzie. Zapowiadane były już w kampanii wyborczej. I nie były to tylko zapowiedzi premiera. – Po wyborach będzie rekonstrukcja rządu, pewnie mocna – zapowiadał wicepremier Krzysztof Gawkowski z Nowej Lewicy.Rekonstrukcja ma być personalna i strukturalna. W tej pierwszej części do wymiany są ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050 i Adam Bodnar, minister sprawiedliwości. Zarzuca mu się, iż nie odwrócił wprowadzonych przez PiS zmian w sądownictwie i niedostatecznie sprawnie rozlicza poprzednią władzę.PRZECZYTAJ TEŻ: Gm. Tomaszów Lubelski: 3 osoby w szpitalu. Samochodem kierowała pijana 22-latka bez prawa jazdy [ZDJĘCIA]Na liście do odwołania ma być także kierująca Ministerstwem Zdrowia Izabela Leszczyna.Ma być dużo mniej ministerstwNa zmianach personalnych się nie skończy. „Rzeczpospolita” donosi, iż aż 8 ministerstw zostanie zlikwidowanych lub połączonych z innymi. Osoby, które zostały ministrami gabinetów powołanych po wyborach w 2023 roku, mają przejść do innych resortów. Dotyczy to:Katarzyny Kotuli, ministry ds. równości,Marzeny Okły-Drewnowicz, ministry ds. polityki senioralnej,Adriany Porowskiej, ministry ds. społeczeństwa obywatelskiego,Marcina Kierwińskiego, ministra, pełnomocnia ds. koordynacji odbudowy po powodzi.„Niektóre istniejące ministerstwa miałyby być skonsolidowane. To m.in. potencjalne połączenie resortów gospodarczych w jeden superresort oraz połączenie (ponowne) resortu edukacji z resortem szkolnictwa wyższego. W rządzie – jak wynika z naszych rozmów – jest też przekonanie, iż kontrola nad energetyką jest zbyt rozproszona. Zwiastuje to być może – co już było opisywane wcześniej, np. likwidację resortu przemysłu, który w tej chwili ma siedzibę w Katowicach” – podaje dziennik.
Idź do oryginalnego materiału