Andrzej Gawryluk z białostockich struktur Partii Razem podkreśla, iż to nie pierwsza taka skarga, a wcześniejsza prośba mieszkańców została zignorowana, a urzędnicy odesłali ich na policję.
Władze miasta argumentują, iż brakuje im narzędzi prawnych do zakazywania takich zgromadzeń ze względu na wolność słowa. Poseł partii Razem, Maciej Konieczny, nie zgadza się z taką postawą i apeluje, by urzędnicy działali w interesie obywateli.
Mieszkańcy Białegostoku chcą spokojnie korzystać z Rynku... nie będąc narażeni na ciągłe, powtarzalne wystąpienia. Wolność słowa jest ważna, ale istnieje też wolność do korzystania z przestrzeni miejskiej bez zmuszania do słuchania spontanicznie organizowanych imprez - mówił mówił poseł.
Działacze Razem podkreślają, iż nie jest pewne, czy do tych wystąpień mają zastosowanie przepisy o zgromadzeniach, a być może lepszym ro