Rafał Trzaskowski w butach Hanny Gronkiewicz-Waltz – lokatorzy oszukani, kamienica na sprzedaż

14 godzin temu

Kamienica przy Marszałkowskiej 66 to nie tylko budynek – to dom dla dziesiątek rodzin, które często od pokoleń były związane z tą częścią miasta. Mieszkania komunalne w samym centrum Warszawy to zasób bezcenny, szczególnie dziś, gdy rynek nieruchomości stał się niedostępny dla przeciętnego obywatela. Trudno więc zrozumieć, jakim cudem prezydent stolicy, który w kampaniach wyborczych opowiada o „trosce o mieszkańców”, zdecydował się na ich wysiedlenie, by finalnie przygotować nieruchomość pod sprzedaż.

Urzędnicy tłumaczą decyzję względami ekonomicznymi – iż budynek wymaga remontu, iż koszty są zbyt wysokie. Padają sumy sięgające 50 milionów złotych. Jednocześnie pojawia się argument, iż za pieniądze ze sprzedaży „można zbudować nowe mieszkania społeczne”. Tylko gdzie? Na obrzeżach miasta? Za kilka lat? Dla kogo? Tymczasem gotowe, duże mieszkania w samym sercu Warszawy mają zostać oddane deweloperowi – pod hasłem „utrzymania funkcji mieszkalnej”. Brzmi znajomo?

Protesty społeczne i milczenie władz

Sprawa nie przeszła bez echa. Podczas Święta Pracy społeczników z całej Polski połączyło jedno hasło: „Dach nad głową i godna praca”. Przed Sejmem protestowali lokatorzy i działacze społeczni z Warszawy, którzy żądają zwołania nadzwyczajnej sesji Rady Miasta i zablokowania sprzedaży. Wśród głosów oburzenia pojawiły się także wypowiedzi polityków lewicowych i prawicowych – co pokazuje, iż ta decyzja wywołała sprzeciw ponad podziałami.

Niestety, Ratusz odpowiada chłodno: decyzja została podjęta, konsultacje nie były potrzebne, wszystko odbywa się zgodnie z prawem. W ten sposób prezydent największego polskiego miasta, z politycznym zapleczem Platformy Obywatelskiej, podejmuje decyzje metodą dekretu. Tak, jakby mieszkańcy, opinia publiczna i Rada Warszawy nie mieli tu nic do powiedzenia.

Warszawa dla deweloperów?

To pytanie coraz częściej zadają sobie warszawiacy: czy nasze miasto pozostało miejscem dla rodzin, czy może już tylko placem zabaw dla spekulantów, funduszy i deweloperów? Mieszkania komunalne znikają, polityka mieszkaniowa zamienia się w księgowość, a lokatorzy – choćby jeżeli są tu od lat – stają się problemem do „uprzątnięcia”.

Rafał Trzaskowski pokazuje dziś, iż kilka różni go od Hanny Gronkiewicz-Waltz. o ile nie zatrzymamy tej decyzji, Marszałkowska 66 stanie się symbolem kolejnej fali prywatyzacji przestrzeni publicznej w Warszawie.


Nie pozwólmy, by ta historia przeszła bez echa. Udostępnij ten artykuł, mów o sprawie, domagaj się sprawiedliwości! Warszawa to nie firma deweloperska!

Idź do oryginalnego materiału