"Ludność cywilna z zagrożonych dzielnic Rafah powinna udać się do poszerzonej strefy humanitarnej w Al-Mawasi" – oznajmił w sobotę w komunikacie w social mediach rzecznik wojsk izraelskich płk Awiczaj Adraee. Wojskowy przekazał komunikat w języku arabskim.
Al-Mawasi to osiedle położone na wybrzeżu Morza Śródziemnego, kilka kilometrów na północny zachód od Rafah, nieopodal zniszczonego przez IDF miasta Chan Junus.
Izrael atakuje Rafah
Armia izraelska prowadzi ukierunkowane ataki na cele Hamasu we wschodnim Rafah. Do miasta wjechały izraelskie czołgi. We wtorek rano IDF przejęło kontrolę nad palestyńską częścią przejścia granicznego w Rafah na granicy z Egiptem. Chodzi tu o jedyny lądowy punkt kontrolny łączący mieszkańców Gazy ze światem zewnętrznym i omijającym Izrael.
W piątek Reuters przekazał, iż czołgi posuwają się główną drogą Rafah, przedzielającą miasto na część wschodnią i zachodnią. Według amerykańskiej agencji prasowej jednostki te nie wjeżdżają na razie do stref, w odniesieniu do których Izrael nie wezwał uchodźców do ewakuacji.
Wojsko Izraela twierdzi, iż ze wschodniej części Rafah ewakuowano 150 tys. Palestyńczyków. W mieście przez cały czas pozostaje jednak ich ponad milion. Tak duża liczna wynika z tego, iż ludzie ci musieli uciekać na południe Strefy Gazy przed izraelską inwazją posuwającą się z północy. Izrael twierdzi, iż w Rafah ukrywają pozostali bojownicy Hamasu, w tym członkowie jego kierownictwa.
Sytuacja ofiar inwazji jest dramatyczna tym bardziej, iż już wcześniej Egipt jasno zapowiedział, iż nie wpuści na swoje terytorium uchodźców z Gazy.
Rozszerzenie "operacji"
W piątek gabinet wojenny Izraela podjął decyzję o rozszerzeniu "operacji". Ze źródeł serwisu Axios wśród urzędników Izraela wynika, iż w tamtejszym gabinecie wojennym przegłosowano opcję "umiarkowaną", co oznacza, iż ofensywa nie powinna doprowadzić do przekroczenia czerwonej linii, którą wyznaczył Waszyngton.
Jednocześnie gabinet miał udzielić nowych instrukcji zespołowi negocjatorów, którzy pracują z mediatorami nad wypracowaniem porozumienia i uwolnienia pozostałych przy życiu zakładników. Ministrowie Itamar Ben-Gvir i Becalel Smotricz konsekwentnie naciskają jednak na premiera Netanjahu, by zerwał rozmowy i jak najszybciej rozkazał armii przeprowadzić pełnoskalowy atak na Rafah.
Czytaj też:Netanjahu ostro odpowiedział na ultimatum BidenaCzytaj też:Potężny atak Hezbollahu na izraelskie miasto. Pożary i zniszczenia