"Emocjonalna ucieczka do przodu", "podkreślenie pozycji hegemona", "szpilka wbita koalicjantom" - tak w kuluarach politycy KO interpretują euforia premiera z niemal ośmiu punktów sondażowej przewagi nad PiS. Donald Tusk ma jednak powody do zmartwień, bo sondaż pokazuje, iż koalicjanci wylądowaliby pod progiem, co oznaczałoby utratę władzy.