Legnicka Specjalna Strefa Ekonomiczna chce zwolnić z pracy Rafała Rajczakowskiego. Zgodę na to wyrazić musi jednak rada miejska. Wynik głosowania wydaje się być jednak z góry przesądzony.
31-letni Rafał Rajczakowski cieszy się opinią wschodzącej gwiazdy regionalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości. Mimo młodego wieku w swoim politycznym CV ma już pracę w charakterze asystenta posła Adama Lipińskiego i stanowisko sekretarza PiS na Dolnym Śląsku. W ub. roku z powodzeniem wystartował w wyborach samorządowych uzyskując mandat miejskiego radnego.
W Legnickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej zatrudniony został za czasów „dobrej zmiany”, w październiku 2020 r. Długo tam jednak nie zabawił. Rajczakowskiemu znudziła się praca menedżera ds. klastrów i komunikacji i wybrał się na trzyletni urlop bezpłatny. W międzyczasie w LSSE zmieniła się władza – ekipę PiS zastąpili prezesi powiązani z Koalicją Obywatelską.
W lutym br. radny powinien stawić się do pracy. Tyle iż nie bardzo ma na to ochotę, bo wystąpił o kolejny bezpłatny urlop, tym razem dwuletni. Nowy zarząd nie zgodził się, po czym postanowił młodemu politykowi „podziękować” za pracę. Przed kilkoma dniami zarząd LSSE wystąpił do rady miejskiej z wnioskiem o „wyrażenie zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym”.
W sprawie Rajczakowskiego rada miejska głosować będzie na styczniowej sesji. Wynik jest raczej przesądzony, bo większość w radzie posiada Koalicja Obywatelska. Przypomnijmy, iż w lipcu ub. roku odpowiadając na wniosek KGHM-owskiej spółki Energetyka, rada zgodziła się na zwolnienie z pracy innego pisowskiego radnego, Andrzeja Lorenca.