– Potępiamy każdą przemoc i groźbę w życiu publicznym – mówi portalowi wbijamszpile.pl, Przemysław Majewski. Wypowiedź radnego opozycji i jednocześnie organizatora piątkowego protestu „Dulkiewicz do dymisji” jest reakcją na niedawny wpis prezydent Gdańska, Aleksandry Dulkiewicz, który zwrócił uwagę na skalę hejtu w polskim życiu publicznym. Radny Majewski w swoim apelu podkreślił konieczność zachowania równowagi między wolnością słowa a odpowiedzialnością za wygłaszane treści.
Majewski: „Wolność słowa wymaga odpowiedzialności”
Radny PiS Przemysław Majewski wystąpił z jasnym przesłaniem:
Potępiamy każdą przemoc i groźbę w życiu publicznym. Wolność słowa jest wielką wartością, ale musi jej towarzyszyć odpowiedzialność za wygłaszane treści.
W jego opinii, fundamentem demokratycznego systemu jest prawo do pokojowego wyrażania swoich poglądów, a także możliwość krytyki władzy, zwłaszcza gdy jest ona nieudolna.
Prawo do pokojowego wyrażania swoich poglądów, także do krytyki władzy, jest podstawą systemu demokratycznego w Polsce – dodał Majewski.
Radny za pośrednictwem portalu zaapelował do mieszkańców o spokój i rozwagę podczas piątkowej demonstracji.
Apelujemy do wszystkich o pokojowe demonstrowanie, a do władzy o zapewnienie bezpieczeństwa, odpowiednie reakcje wobec prowokatorów, ale też poszanowanie wolności słowa i zgromadzeń – podkreślił.
Majewski wyraźnie zaznaczył, iż choć różnice poglądów są czymś naturalnym, to powinny prowadzić do rozmowy, a nie do eskalacji agresji.
Czytaj więcej: Dulkiewicz do dymisji! Protest w Gdańsku przeciwko prezydent
Narastająca fala hejtu: Dulkiewicz o osobistych doświadczeniach
Do problemu mowy nienawiści odniosła się także Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. W poruszającym wpisie w mediach społecznościowych przywołała tragiczne wydarzenia sprzed lat, które – jej zdaniem – nie nauczyły Polaków większej odpowiedzialności za słowa.
Czy wydarzenia sprzed 6 lat czegoś nas nauczyły? Widząc podobne wpisy, mam wrażenie, iż nie… – napisała.
Dulkiewicz zwróciła uwagę na niedawną falę hejtu, która uderzyła w Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i Jurka Owsiaka. Wskazała, iż agresja słowna dotyka także jej osobiście, w tym jej najbliższych.
Dziś i mi ktoś życzy śmierci. Jak wiele jeszcze musi się wydarzyć? Czy kolejna kampania nienawiści musi zakończyć się czyjąś śmiercią, byśmy powiedzieli w końcu „dość”? – pytała prezydent Gdańska.
Dulkiewicz podkreśliła, iż mowa nienawiści to nie tylko słowa – to narzędzie, które rani i niszczy więzi społeczne.
Słowa mają wielką moc – mogą budować więzi i jednoczyć ludzi. Mogą też niszczyć, zostawiając po sobie pustkę, której nic nigdy nie będzie w stanie wypełnić – dodała.
Mowa nienawiści po obu stronach
Choć zarówno radny Majewski, jak i Dulkiewicz podkreślają wagę walki z mową nienawiści, problem pozostaje złożony. Wśród zwolenników prezydent Gdańska można znaleźć liczne przykłady agresji słownej wobec jej przeciwników politycznych. Mowa nienawiści zdaje się być problemem, który nie zna kolorów politycznych.
Czy politycy znajdą sposób na przerwanie tej niebezpiecznej spirali? Odpowiedzialność za słowa, o której wspomina Majewski, wydaje się kluczowa, ale musi być egzekwowana po każdej ze stron debaty publicznej.
mn