Radni wbrew Marii Suplickiej. Odrzucono projekt, który miał ratować budżet Gminy Gniezno

2 tygodni temu

W Gminie Gniezno ponownie nie udało się przyjąć uchwały dotyczącej opłaty adiacenckiej – narzędzia, które według wójt Marii Suplickiej i części radnych mogłoby realnie wzmocnić budżet samorządu w okresie rekordowej liczby podziałów nieruchomości. Jak informuje radna Agnieszka Rzempała-Chmielewska, projekt nie uzyskał większości, a sytuacja odsłania szerszy problem: wyraźne pęknięcia wśród radnych, którzy oficjalnie tworzą tzw. „koalicję rządzącą”.

Projekt poparło pięciu radnych. Za mało, by uchwała przeszła

Radna relacjonuje, iż w głosowaniu poparła uchwałę przedstawioną przez wójta Gminy Gniezno. Tak samo zagłosowało jeszcze czterech radnych, w tym tylko jeden z Komitetu Wyborczego Marii Suplickiej – któremu podlega wójt. Przeciw było dziewięcioro radnych, z czego aż sześciu z komitetu, z którego pochodzi sama wójt gminy. Oznacza to, iż ponownie uchwała przygotowana przez wójt Marię Suplicką została odrzucona głosami radnych jej własnego komitetu.

Drugi raz ten sam projekt. Za pierwszym razem został zdjęty z porządku obrad

Projekt uchwały trafił pod obrady Rady Gminy już we wrześniu. Wówczas jednak – jak wskazuje radna – sama wójt wnioskowała o jego zdjęcie z porządku sesji, argumentując brak pozytywnej opinii komisji. Tym razem opinia była pozytywna, a projekt trafił na sesję. Co istotne, sam dokument od września został uzupełniony głównie o rozbudowane uzasadnienie, bez istotnych zmian merytorycznych.

Czym jest opłata adiacencka?

Opłata adiacencka dotyczy tylko tych przypadków, w których w wyniku podziału nieruchomości – dokonanego na wniosek właściciela – jej wartość wzrasta. Uchwała zakładała ustalenie stawki na poziomie 30 procent od wzrostu wartości, a nie od wartości całej nieruchomości.

Radna podaje przykład:
Jeśli działka warta 100 tys. złotych zostanie podzielona, a po podziale jej łączna wartość wyniesie 110 tys. złotych, opłata byłaby liczona od różnicy, czyli od 10 tys. zł – co dałoby 3 tys. zł opłaty.

Wprowadzenie tej regulacji ma – według wójta i zwolenników uchwały – zminimalizować obciążenie budżetu wynikające z lawinowego wzrostu liczby podziałów.

Rekord wniosków o Warunki Zabudowy. Urząd pod presją

Radna zwraca uwagę na krytyczną sytuację w referacie planowania przestrzennego. Liczba wniosków o decyzję o Warunkach Zabudowy złożonych w 2025 roku jest wyższa niż w poprzednich czterech–pięciu latach łącznie. Powodem jest kończąca się 31 grudnia 2025 roku bezterminowość WZ. Decyzje wydane po tym terminie będą obowiązywać tylko 5 lat, co skłania inwestorów do masowego składania wniosków jeszcze na starych zasadach. Dodatkowo od 1 lipca 2026 r. w Polsce zacznie obowiązywać Plan Ogólny – akt prawa miejscowego, który zastąpi Studium. WZ będą mogły być wydawane tylko na terenach wskazanych jako „obszary uzupełnienia zabudowy”. jeżeli gmina nie zdąży przyjąć Planu Ogólnego na czas, wydawanie nowych WZ zostanie zablokowane.

Gmina rośnie, ale budżet nie nadąża

Na terenie gminy znajduje się dziś kilka tysięcy działek, które mogą zostać zabudowane. W efekcie gmina – licząca w tej chwili 15 tys. mieszkańców – może w krótkim czasie osiągnąć liczbę choćby 20 tys. mieszkańców.

Tymczasem infrastruktura nie nadąża za rozwojem:
– poziom skanalizowania gminy nie przekracza 30 procent,
– brakuje pieniędzy na drogi, oświetlenie, wodociągi i kanalizację,
– kolejne wnioski o podziały stale przybywają.

Według radnej opłata adiacencka miała być narzędziem, które pozwoliłoby choć częściowo zasilić budżet w środki, które mogłyby zostać przeznaczone na infrastrukturalne inwestycje.

Czy uchwała została odrzucona w interesie mieszkańców?

Radna w swoim komentarzu zadaje pytanie, czy odrzucenie uchwały naprawdę leży w interesie gminy. Zwraca uwagę, iż projekt, który mógłby poprawić sytuację finansową samorządu, został odrzucony nie przez opozycję, ale przez większość tworzącą formalnie zaplecze polityczne wójt. Według Rzempały-Chmielewskiej jest to kolejny argument pokazujący, iż w Gminie Gniezno działają de facto dwa ośrodki władzy: oficjalna koalicja oraz grupa radnych, która mimo przynależności do komitetu wyborczego wójt, odrzuca przygotowane przez urząd projekty.

Co dalej?

Gmina stoi przed koniecznością przygotowania Planu Ogólnego w ustawowym terminie, zmierzenia się z rekordową liczbą postępowań o WZ oraz z napiętą sytuacją finansową. Dyskusja o opłacie adiacenckiej najpewniej powróci, ponieważ problem podziałów i presji inwestycyjnej narasta z każdym miesiącem. Jedno jest pewne: sesja pokazała, iż na lokalnej scenie politycznej sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać po wyniku wyborów.

Idź do oryginalnego materiału