Radni powiatowi nie głosowali ws. Parku Migracyjnego

7 godzin temu
Zdjęcie: foto mat.pras.


W uzasadnieniu projektu uchwały w sprawie wyrażenia sprzeciwu wobec relokacji nielegalnych imigrantów na teren powiatu ząbkowickiego w ramach tzw. "Paktu Migracyjnego"czytamy, iż powiat ząbkowicki to miejsce o wielowiekowej tradycji, które jego mieszkańcy kształtowali przez pokolenia i które dziś stanowi przestrzeń bezpieczną, spokojną oraz przyjazną do życia.

"Nie" dla relokacji

- Stanowią one wartość nie tylko materialną, ale i duchową – dziedzictwo, które mamy obowiązek chronić – napisano w projekcie.

Autorzy uchwały argumentują, iż przyjęty przez instytucje unijne pakt o migracji i azylu, może prowadzić do przymusowej relokacji osób ubiegających się o azyl. W ocenie radnych może to naruszać suwerenność wspólnot lokalnych i zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców.

Wskazano również, iż rząd RP rozważał zaskarżenie tych przepisów do Trybunału Sprawiedliwości UE, podnosząc, iż nie uwzględniają one szczególnej sytuacji Polski, zwłaszcza na granicy z Białorusią.

W dokumencie podkreślono, iż samorząd ma obowiązek stać na straży dobra wspólnego.

- W imieniu mieszkańców, kierując się wyłączną troską o pomyślność, zdrowie, bezpieczeństwo, ład społeczny i przyszłość kolejnych pokoleń, wyrażamy jednoznaczny sprzeciw wobec relokacji nielegalnych imigrantów na terenie powiatu ząbkowickiego – zaznaczono w projekcie.

Autorzy przekonują, iż nie chodzi o uprzedzenia wobec obcokrajowców, ale o zdroworozsądkową troskę o bezpieczeństwo i stabilność społeczną.

W uzasadnieniu przywołano również przykłady dramatycznych zdarzeń, do jakich dochodziło w niektórych krajach Europy Zachodniej, a także w Polsce. Wskazano między innymi na tragiczne wydarzenie w Toruniu, gdzie – jak opisano – młoda kobieta została brutalnie zaatakowana i zginęła.

Projekt uchwały zakładał, iż Rada Powiatu Ząbkowickiego zaapeluje do organów administracji rządowej i samorządowej o zaniechanie wszelkich działań zmierzających do realizacji przymusowej relokacji imigrantów. Jak wskazano w projekcie, przyjęcie dokumentu miałoby być "wyrazem troski o dobro mieszkańców powiatu i sprzeciwem wobec decyzji godzących w suwerenność wspólnoty samorządowej".

Radni nie podjęli dyskusji

Jednak mimo szeroko zakrojonych uzasadnień, projekt nie trafił pod obrady rady. Zarząd powiatu uznał, iż dokument nie spełnia wymagań formalnych. Jak poinformowano, zarząd stanął na stanowisku, iż polityka migracyjna należy do kompetencji rządu, a nie samorządu powiatowego.

W głosowaniu nad wprowadzeniem uchwały do porządku obrad sześciu radnych było "za", siedmiu "przeciw", a dwóch wstrzymało się od głosu. Oznacza to, iż projekt nie został choćby rozpatrzony przez radę.

Choć uchwała nie weszła w życie, sam fakt jej złożenia i dyskusja wokół niej pokazały, iż temat migracji budzi w lokalnych społecznościach silne emocje. Dla jednych to kwestia bezpieczeństwa i odpowiedzialności za przyszłość regionu, dla innych – dowód na to, iż sprawy globalne coraz mocniej przenikają do lokalnej polityki.

Idź do oryginalnego materiału