Radni PiS-u domagają się krzyża na sali obrad

3 godzin temu
Po remoncie na salę obrad Rady Miejskiej Legnicy nie wrócił krzyż, który wisiał nad stołem prezydialnym, obok godła miasta. Zaniepokoiło to radnego Adama Wierzbickiego z Prawa i Sprawiedliwości. - Obrady zawsze były prowadzone w obecności krzyża. Dla mnie to istotny element, aby działać zgodnie ze swoim sumieniem, żeby nikogo nie obrażać i kierować się własnymi ideałami - mówił Adam Wierzbicki. Radny Adam Wierzbicki uważa krzyż za najważniejszy element sali obrad. Deklarując się jako katolik, domagał się od prezydenta Legnicy wyjaśnień, czy brak tego symbolu na ścianie to przypadek, niedopatrzenie, czy może celowe działanie. Poparł go klubowy kolega Adam Lorenc.

- Czy do następnej sesji krzyż wróci? - dopytywał.

Wyjaśnień ani odpowiedzi się nie doczekali. Karolina Jaczewska-Szymkowiak, przewodnicząca Rady Miejskiej Legnicy, zwróciła uwagę, iż porządek obrad sesji nie przewiduje dyskusji na temat krzyża, a jego brak nie może stanowić przeszkody w wypełnianiu obowiązków radnego. Zaapelowała o powagę, a chwilę później ogłosiła przerwę. Temat umarł, ale za sprawą radnych PiS z pewnością jeszcze powróci.

- Czujemy się jakby ktoś nas okradł. Sprawę zgłosimy do prokuratury - zapowiada na antenie Radia Plus Legnica radny Adam Wierzbicki.
Idź do oryginalnego materiału