Radnego PiS chcą zwolnić z pracy. Czy rada miejska go uratuje?

pulslegnicy.pl 1 miesiąc temu

Spółka Energetyka należąca do KGHM Polska Miedź zamierza zwolnić legnickiego radnego Prawa i Sprawiedliwości, Andrzeja Lorenca. Do biura rady miejskiej wpłynął już stosowny wniosek w tej sprawie.

Zgodnie z prawem na zwolnienie radnego z pracy zgodę musi wyrazić rada miejska. We wniosku skierowanym do rady miejskiej Energetyka zapewnia, iż „podstawą rozwiązania stosunku pracy z radnym nie są zdarzenia związane z wykonywaniem przez niego mandatu radnego”.

Związana przepisami przewodnicząca rady miejskiej Karolina Jaczewska-Szymkowiak skierowała na lipcową sesję (29 lipca) projekt uchwały ws. wyrażenia zgody na zwolnienie Andrzeja Lorenca z pracy. Większość w radzie miejskiej posiada Koalicja Obywatelska. Jak zagłosują radni KO ws. swojego politycznego oponenta? Przekonamy się już w ten poniedziałek.

Andrzej Lorenc pracę w Energetyce otrzymał pod koniec rządów PiS, który kontrolował KGHM i wszystkie jej spółki-córki. Początkowo był specjalistą ds. administracji, potem został specjalistą ds. finansów i kontrolingu. Zanim trafił do Energetyki prowadził własną działalność gospodarczą – handlował perfumami i chemią gospodarczą.

Andrzej Lorenc radnym jest od 2018 roku. W obecnej kadencji jest jednym z najbardziej zaciekłych krytyków prezydenta Macieja Kupaja (Koalicja Obywatelska) i jego administracji. Lorenc to postać mocno kontrowersyjna. Do dziś nie rozliczył się ze zbiórki na pomnik księcia Henryka Pobożnego, którą prowadziła prawicowa fundacja, której jest prezesem.

Media społecznościowe Lorenca ociekają homofobicznymi i ksenofobicznymi treściami podlanymi katolickim sosem. Nie bez podstaw uznawany jest za pisowski beton. Partia ponoć przymierzała go na stanowisko wiceprezydenta Legnicy, w przypadku wyborczego zwycięstwa Joanny Śliwińskiej-Łokaj.

Idź do oryginalnego materiału