Pytanie które dręczy Kaczyńskiego. Czy PiS przetrwa klęskę Nawrockiego?

3 dni temu
Zdjęcie: Kaczyński


Kampania wyborcza Karola Nawrockiego, kandydata Prawa i Sprawiedliwości (PiS) na prezydenta w 2025 roku, jest spektaklem nieudolności, który może zwiastować początek końca partii pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego.

Klęska Nawrockiego wydaje się coraz bardziej prawdopodobna, a sposób, w jaki Kaczyński prowadzi kampanię, pokazuje, iż lider PiS stracił kontakt z rzeczywistością i zdolność do skutecznego zarządzania partią. Zamiast budować pozytywny przekaz, Kaczyński ucieka się do spiskowych teorii, ataków na przeciwników i podważania demokratycznych procesów, co tylko pogłębia kryzys PiS i może sprawić, iż partia nie przetrwa tej porażki w obecnej formie.

Kampania Karola Nawrockiego od początku była chaotyczna i pozbawiona spójnej wizji. Nawrocki, przedstawiany przez PiS jako „obywatelski kandydat”, nie zdołał przekonać wyborców, iż ma coś wartościowego do zaoferowania. Jego przekaz jest mdły, skoncentrowany na atakach na Rafała Trzaskowskiego zamiast na konkretnych propozycjach dla Polaków. Skandale związane z jego rodziną – w tym niejasne powiązania syna Daniela z przestępczymi środowiskami oraz kontrowersje wokół „kawalerki” – dodatkowo podkopały jego wiarygodność. Nawrocki, zamiast zmierzyć się z zarzutami w sposób transparentny, unika trudnych pytań, co tylko wzmacnia wrażenie, iż ma coś do ukrycia. Taka postawa jest szczególnie szkodliwa w kontekście kampanii, gdzie wyborcy oczekują od kandydata na prezydenta uczciwości i odwagi.

Jarosław Kaczyński, zamiast wesprzeć Nawrockiego merytorycznie, skupił się na budowaniu narracji o „nielegalnych działaniach” PO i rzekomym spisku przeciwko PiS. Jego wypowiedzi, takie jak ta o „największej akcji dezinformacji” prowadzonej przez sztab Trzaskowskiego, są pełne emocji, ale pozbawione dowodów. Kaczyński oskarża przeciwników o wszystko – od zagranicznego finansowania po manipulacje wyborcze – ignorując fakt, iż to jego partia przez lata była krytykowana za podobne praktyki, w tym wykorzystywanie TVP jako narzędzia propagandy. Taka hipokryzja jest rażąca i świadczy o tym, iż Kaczyński nie ma pomysłu na to, jak zmotywować elektorat, więc ucieka się do straszenia i polaryzacji.

Co więcej, Kaczyński wydaje się przygotowywać grunt pod kwestionowanie wyników wyborów. Sugestie, iż wybory mogą zostać „sfałszowane”, jeżeli Nawrocki przegra, są nie tylko nieodpowiedzialne, ale i niebezpieczne dla demokracji. Lider PiS, zamiast zaakceptować możliwość porażki, woli podważać zaufanie do instytucji takich jak PKW, co może prowadzić do chaosu społecznego. To pokazuje, iż Kaczyński bardziej dba o władzę niż o stabilność państwa, co jest szczególnie niepokojące w obliczu jego wieloletniego wpływu na polską politykę.

Klęska Nawrockiego może być punktem zwrotnym dla PiS, które już teraz walczy z wewnętrznymi konfliktami i odpływem poparcia. Partia straciła władzę w 2023 roku, a jej elektorat jest coraz bardziej zmęczony agresywną retoryką i brakiem nowych pomysłów. Kaczyński, zamiast wyciągnąć wnioski z poprzednich porażek, brnie w tę samą strategię, która przestała działać – straszenie „wrogami” i budowanie atmosfery oblężonej twierdzy. Jednak młodsi wyborcy, a także ci, którzy kiedyś popierali PiS ze względu na program socjalny, odwracają się od partii, widząc jej niezdolność do dostosowania się do nowych realiów.

Wewnętrzne napięcia w PiS również się nasilają. Coraz więcej polityków partii, takich jak Mariusz Kamiński czy Janusz Kowalski, wydaje się sfrustrowanych brakiem skuteczności Kaczyńskiego. jeżeli Nawrocki przegra, można się spodziewać, iż w partii dojdzie do walki o władzę, a młodsze pokolenie polityków będzie chciało odsunąć Kaczyńskiego od sterów. Jego autorytarny styl zarządzania, brak otwartości na krytykę i obsesja na punkcie spisków sprawiają, iż PiS staje się partią anachroniczną, niezdolną do przyciągnięcia nowych wyborców.

Klęska Nawrockiego może być początkiem końca PiS w obecnej formie. Partia, która przez lata opierała się na charyzmie i wizji Kaczyńskiego, dziś jest cieniem samej siebie – podzielona, zmęczona i pozbawiona pomysłu na przyszłość. Kaczyński, zamiast budować nową strategię, woli obwiniać wszystkich wokół za swoje niepowodzenia, co tylko przyspiesza erozję poparcia. jeżeli PiS nie dokona głębokiej refleksji i nie zmieni swojego przywództwa, może podzielić los innych partii, które nie potrafiły się zreformować – takich jak SLD czy AWS.

Podsumowując, kampania Nawrockiego pod wodzą Kaczyńskiego to festiwal niekompetencji, hipokryzji i spiskowych teorii. Klęska Nawrockiego może być ciosem, którego PiS nie przetrwa, zwłaszcza jeżeli Kaczyński pozostanie na czele partii. Jego niezdolność do wyciągania wniosków, agresywna retoryka i brak wizji pogrążają PiS w kryzysie, z którego partia może się już nie podnieść. Polacy zasługują na lepszą politykę, a PiS pod wodzą Kaczyńskiego najwyraźniej nie jest w stanie jej zaoferować.

Idź do oryginalnego materiału