Looknijmy na mapę Europy. Mamy kraje rządzone przez prorosyjskich polityków: Słowacja, Węgry, Austria, Serbia, w pewnym sensie Włochy, nie wiadomo, co będzie z Rumunią. Czyli południową flankę mamy putinowską. Na zachodzie czai się AfD i Marina Le Pen. Wesoło nie jest, bo za oceanem Trump z Muskiem mogą zrobić Europie spore kuku.
Jest jednak pewne światełko w tunelu. Światełko to polega na tym, iż Słowacy, Węgrzy, Austriacy i Włosi wybrali swoje władze dlatego, iż chcieli popierać Putina, tylko z powodu postępującej biedy. Ta zaś nie wynika z relacji europejsko-rosyjskich, tylko z powodu zacofania technologicznego Europy. Rządy Fico, Orbana, Kickla, Meloni nie spowodują, iż ludzie będą bogatsi. Wręcz przeciwnie- bieda będzie postępować. Dlatego jest nadzieja, iż już niedługo nastąpi odwrót od faszysto-populistów.
Polska z Tuskiem, Sikorskim, Trzaskowskim może być znowu ostoją cywilizacji zachodnioeuropejskiej, tak jak w roku 1920 i 1683. Mam nadzieję jednak, iż tym razem będziemy bronić tej cywilizacji bez ofiar ludzkich.
Michał Leszczyński
