Władimir Putin otrzymał bolesnego przytyczka w nos od Donalda Trumpa, który prawdopodobnie pozostanie w jego pamięci na długo. Prezydent USA odrzucił propozycję rosyjskiego dyktatora, którą ten mu złożył w kwestii wojny. Koniec przyjaźni z Trumpem? Władimir Putin został zmuszony przez Donalda Trumpa do przełknięcia gorzkiej pigułki. Chodziło o kwestię uczestnictwa prezydenta Rosji w rozmowach mediacyjnych dotyczących załagodzenia konfliktu na linii Izrael-Iran. Dyktator z Moskwy stwierdził, iż to dobra okazja, aby coś ugrać na tej wojnie i zaproponował amerykańskiej głowie państwa swoją pomoc w negocjacjach. Trump opowiedział o tym podczas briefingu przed Białym Domem. – Zaoferował pomoc w mediacji. Powiedziałem mu: zrób mi przysługę – mediuj w swojej własnej wojnie. Najpierw zajmijmy się Rosją, dobrze? Najpierw uporządkujmy sprawy w Rosji. A tym możesz zająć się później – miał powiedzieć Putinowi. Powyższe pokazuje, jak przywódcy znaczących państw próbują rozdawać karty przy nie swoich stołach. Rosja krytycznie ocenia zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w konflikt między Teheranem a Tel-Avivem. Urzędnicy z Moskwy dostrzegają konflikt własnych interesów w tym, iż Waszyngton coraz bardziej wygraża władzom wroga Izraela. – Mieli złe intencje. 40 lat krzyczeli „śmierć Ameryce”, „śmierć Izraelowi”. Tchórze. Byli jak szkolne łobuzy. A teraz już nimi nie są. Ale zobaczymy, co się wydarzy – grzmiał