Polskie Stronnictwo Ludowe nie wystawiło swojego kandydata w wyborach prezydenckich, ale poparło kandydaturę Szymona Hołowni. Jednak pojawiały się informacje, iż ugrupowanie Władysława Kosiniaka-Kamysza nie wpłaciło środków na komitet Hołowni. W programie "Tłit" WP polityk PSL Miłosz Motyka został zapytany jakimi środkami PSL wsparło kampanię Hołowni. - Szerokimi środkami, to nie tylko środkami własnymi, środkami finansowymi, bo szereg z nas już wpłaca konkretne kwoty - odparł gość programu. Prowadzący Paweł Pawłowski dopytywał, czy to są środki od poszczególnych polityków, czy ze strony partii i jakie są to kwoty. - Dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach - powiedział polityk. o ile chodzi o wsparcie finansowe, kampanijne, to nie tylko w zakresie naszej formacji, ale i innych - takie decyzje się podejmuje, a nie roztrząsa w gronie medialnym - mówił polityk PSL-u, w dalszym ciągu unikając pytania. Podsumowując, przekazał, iż decyzja o wsparciu u "strukturalnym" Hołowni jeszcze nie zapadła.