Przyszły kanclerz Niemiec: grozi nam zalew produktów z Chin

1 dzień temu
Wskutek konfliktu handlowego z USA Niemcy mogą zostać zalane tanim importem z Chin – ostrzega Friedrich Merz. Każdego dnia do niemieckich domów już w tej chwili dociera ok. 400 tys. paczek z towarami z Chin.


– A wskutek ceł Donalda Trupa i nasilającej się wojny handlowej między Waszyngtonem a Pekinem tani import z Chin do Niemiec może jeszcze wzrosnąć – ostrzega lider niemieckich chadeków i najpewniej przyszły kanclerz Friedrich Merz.

"Trzeba liczyć się z tym, iż zostaniemy zalani chińskimi produktami jeszcze bardziej niż do tej pory" – powiedział lider CDU gazetom grupy medialnej Funke. "Musimy jak najszybciej wrócić na adekwatne tory" – dodał. "Należy zagwarantować ochronę konsumentów, ochronę zdrowia i bezpieczeństwo produktów. Komisja Europejska musi podjąć pilne działania w tej sprawie" – zaapelował.

Nieobliczalny styl Trumpa


Merz spodziewa się, iż w nadchodzących latach polityka prezydenta USA Donalda Trumpa przez cały czas będzie nieobliczalna. "Stany Zjednoczone będą dalej konfrontować świat z bardzo różnymi, a czasem sprzecznymi decyzjami" – powiedział Merz. "Porozmawiam o tym z prezydentem Trumpem i spróbuję dowiedzieć się, co nas dzieli, a co łączy" – zapowiedział. Merz planuje spotkanie z Trumpem "w bliskim czasie".

Lider chadeków poinformował też, iż ściśle współpracuje z przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen i ustępującym kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem z SPD w sprawie znalezienia europejskiej odpowiedzi na cła wprowadzone przez Trumpa.

Nowe amerykańskie cła dotknęły większość państw świata, ale w największym stopniu Chiny. Kraj ten nie został też objęty ogłoszoną przez USA 90-dniową "przerwą" w stosowaniu taryf. Amerykańskie cła na chiński import wynoszą w tej chwili 145 proc., chociaż rząd USA obniżył później stawkę dla ważnego importu urządzeń elektronicznych do 20 procent.

Pekin odpowiedział nałożeniem ceł odwetowych. Oczekuje się, iż chiński eksport zostanie przekierowany na inne rynki, a więcej chińskich produktów może trafić do Niemiec, największej gospodarki UE.

Opracowanie: Anna Widzyk


Idź do oryginalnego materiału