Podróż trwała 40-dni, bohater dokumentu przebył w sumie 1 300 kilometrów rzek. Wyruszył, bo był przytłoczony degradacją jaka dokonała się na Odrze, którą kocha. - W ciszy, samotności, w dźwiękach budzącej się do życia wiosny, w głosie rzeki i brzmieniu wody, bohater poszukuje nadziei na taką przyszłość, w której panuje równowaga. Dla siebie, dla swojej córki, dla świata. To podróż, która stawia pytania o wolność rzek i ludzi, o relację człowieka i natury, ekosystemowe splątania oraz wątek dzikości w człowieku - czytamy w opisie filmu na stronie festiwalu Millenium.
"Przynoszę Ci dzikość" - film dolnobrzeżanina Michała Zygmunta
Podróż trwała 40-dni, bohater dokumentu przebył w sumie 1 300 kilometrów rzek. Wyruszył, bo był przytłoczony degradacją jaka dokonała się na Odrze, którą kocha. - W ciszy, samotności, w dźwiękach budzącej się do życia wiosny, w głosie rzeki i brzmieniu wody, bohater poszukuje nadziei na taką przyszłość, w której panuje równowaga. Dla siebie, dla swojej córki, dla świata. To podróż, która stawia pytania o wolność rzek i ludzi, o relację człowieka i natury, ekosystemowe splątania oraz wątek dzikości w człowieku - czytamy w opisie filmu na stronie festiwalu Millenium.