PiS za wszelką cenę chce uniknąć skazania Mariusza Kamińskiego. Chodzi o sprawę przekroczenia uprawnień za czasów pierwszego rządu PiS, za którą nieudolnego ministra skazano wtedy razem z Wąsikiem. Teoretycznie uratował ich Duda, ale ułaskawienie zdaniem prawników jest nielegalne. I teraz tą sprawą zajmuje się Sąd Najwyższy. jeżeli orzeknie, iż Duda nie mógł nikogo ułaskawić, to obaj ministrowie trafią za kraty.
Sąd Najwyższy ma pełne prawo aby orzec o tym, iż ułaskawienie było nielegalne a zarzuty wobec Wąsika i Kamińskiego są na tyle poważne, iż po uprawomocnieniu się wyroku obaj na wiele lat mogą iść do więzienia. Chodzi między innymi o nielegalną prowokację i fabrykowanie dowodów.
Sprawa ta jest ważna dla całej polskiej polityki bo kładzie kres polityce polityczne bezkarności. w tej chwili PiS walczy więc aby uniemożliwić działanie sądu. Efekt? TK magister Przyłebskiej zażądał akt sprawy, oficjalnie po to aby się nią zająć, ale w rzeczywistości przejęcie akt sprawy równałoby się z paraliżem pracy sądu.
Na szczęście prawnicy Sądu Najwyższego są wykształceni znacznie lepiej niż magister Przyłębskja i dobrze wiedzą, co szykuje kucharka Kaczyńskiego. Do TK trafił więc odpis akt i cały misterny plan ratowania Wąsika i Kamińskiego się zawalił.