Przyjaciel PiS szpiegował Unię Europejską. Na polecenie Putina?

1 miesiąc temu

Sojusznicy Władimira Putina z Węgier, przyjaciele PiS, po raz kolejny pokazali, iż ich lojalność wobec wartości europejskich to czysta fikcja. Węgierski wywiad, który według źródeł bliskich sprawie, dopuścił się inwigilacji unijnych urzędników, przekroczył nie tylko granice przyzwoitości, ale także na swój sposób zdradził.

Media ujawniają szczegóły skandalu: włamania do laptopów urzędników UE, kradzieże danych, nagrywanie rozmów telefonicznych oraz przeszukiwanie hotelowych pokoi to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Budapeszt, który już wcześniej miał wątpliwą reputację w kwestii przestrzegania zasad demokracji i praworządności, tym razem wchodzi na poziom działań typowych dla reżimów autorytarnych.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Nie sposób zignorować bliskich relacji premiera Viktora Orbána z Kremlem. Węgry wielokrotnie blokowały wspólne działania Unii Europejskiej przeciwko Rosji, odciągając uwagę od kluczowych decyzji, a choćby sabotując sankcje. Działania węgierskiego wywiadu mogą być więc postrzegane jako kolejny element prorosyjskiej gry Budapesztu.

Nieoficjalne informacje sugerują, iż węgierskie służby mogły korzystać z metod godnych tanich kryminałów: przesyłanie kobiet w charakterze „wabika” do urzędników unijnych nie jest wykluczone. Budapeszt, będący europejską stolicą prostytucji, z pewnością ma odpowiednie „zasoby”, by realizować tego rodzaju operacje.

Wszystko to robił przyjaciel i sojusznik PiS.

Idź do oryginalnego materiału