Przegrani. Nawrocki i Mentzen nie mają szans w wyborach prezydenckich

5 godzin temu
Zdjęcie: Przegrani. Nawrocki i Mentzen nie mają szans w wyborach prezydenckich


Kampania prezydencka jeszcze nie weszła w decydującą fazę, a już teraz wiadomo, kto nie wejdzie do drugiej tury. Karol Nawrocki – kandydat promowany przez PiS – oraz Sławomir Mentzen – reprezentant Konfederacji – notują katastrofalne spadki poparcia, a ich sztaby nie mają ani energii, ani pomysłu na dalsze działania. Kolejne wpadki, kompromitujące wypowiedzi oraz ujawnione fakty z przeszłości obu kandydatów pozbawiły ich politycznej wiarygodności.

Karol Nawrocki, prezes IPN, „kandydatem” Jarosława Kaczyńskiego. Miał zagospodarować elektorat PiS i zatrzymać odpływ poparcia z obozu prawicy. Tymczasem okazał się kompletną polityczną wydmuszką – bez charyzmy, bez zaplecza i bez kontaktu z wyborcami. choćby ci, którzy jeszcze niedawno głosowali na PiS, dziś z trudem ukrywają rozczarowanie. Kolejne publiczne wystąpienia Nawrockiego to ciąg gaf, pustosłowia i prób przypodobania się wszystkim, które nie trafiają do nikogo. Nieprzypadkowo kampania „patriotyzmu historycznego” przegrywa dziś z realnymi problemami Polek i Polaków.

Zmarnowane głosy na Metnzena

Z kolei Sławomir Mentzen, który jeszcze kilka miesięcy temu kreował się na lidera młodego pokolenia, zderzył się z rzeczywistością. Wpadki z TikToka i kompromitujące materiały obnażyły, iż za jego internetowym luzem kryje się brak wiedzy, niekompetencja i skrajna nieodpowiedzialność. Co gorsza, Mentzen w kampanii prezydenckiej spotyka się z osobami, które nie mają prawa głosu – młodzieżą i fanami z sieci. To nie przekłada się na realne poparcie wyborcze. Jego kampania utknęła w martwym punkcie. Brakuje jej zarówno treści, jak i kierunku. Mentzen coraz częściej wygląda na polityka zagubionego, który sam nie wie, po co kandyduje.

Trzaskowski na fali

Na tle tej bezradności rosną kandydaci sił demokratycznych. Rafał Trzaskowski, który ma doświadczenie, rozpoznawalność i sprawdzony zespół, prowadzi kampanię z rozmachem, ale i umiarem. choćby Szymon Hołownia prezentuje się jako rozsądna, centrowa alternatywa – nowoczesna, ale zakorzeniona w wartościach. Obaj przyciągają nie tylko swój elektorat, ale także tych, którzy zawiedli się na PiS, mają dość cynizmu Konfederacji i szukają stabilności, rozsądku oraz europejskiego kursu. No i bezpieczeństwa.

Koniec mitu prawej strony

Wybory prezydenckie w 2025 roku mogą być momentem symbolicznego końca dominacji skrajnej prawicy w polskiej polityce. PiS nie potrafi już mobilizować, a Konfederacja kompromituje się z tygodnia na tydzień.

Idź do oryginalnego materiału