PRZEGLĄD WYDARZEŃ UE-CHINY STYCZEŃ 2025

2 tygodni temu
Zdjęcie: Chińska polityka energetyczna (28)


Autorzy: Mikołaj Woźniak, Konrad Falkowski. Wsparcie merytoryczne: Łukasz Kobierski

6.01. Nowy premier Francji i jego przyszła podróż do Chin

6 stycznia opinię publiczną obiegła wiadomość, iż nowy premier Francji Francois Bayrou wybierze się w bliżej nieokreślonej przyszłości do Chin. Jest to już druga ogłoszona wizyta premiera Francji do Pekinu w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Fundamentalną różnicą w tym przypadku jest sama osoba premiera – w listopadzie ubiegłego roku prezydent Emmanuel Macron ogłosił, iż do Chin uda się Michel Barnier, ale zawirowania na francuskiej scenie politycznej doprowadziły do upadku jego rządu i tym samym zastąpienia go wspomnianym wyżej Bayrou.

Cel podróży, w odróżnieniu od szefa francuskiego rządu, się nie zmienił i będzie to – co nie powinno być zaskoczeniem – próba rozwiązania lub chociażby przybliżenia się do zakończenia trwającego konfliktu handlowego wokół chińskich ceł na import brandy z Europy. Nałożone taryfy przez Pekin są powiązane z unijnymi cłami na chińskie pojazdy elektryczne – Chiny postawiły na odwet między innymi w tej branży. A cła na branżę alkoholową akurat w niemałym stopniu uderzają w francuskie interesy, zwłaszcza interesy francuskich producentów koniaku, którzy obawiają się ogromnych strat. Sami zaś określają się „zakładnikami” sporu pomiędzy Unią Europejską a Chinami.

Chińczycy z kolei pod koniec grudnia 2024 roku przedłużyli dochodzenie antydumpingowe przeciwko brandy z UE, o czym pisaliśmy w grudniowym „Przeglądzie”. Ministerstwo Handlu ChRL zdecydowało się przedłużyć okres trwania śledztwa w tej sprawie do 5 kwietnia 2025 roku. Czy jest to puszczenie „oczka” w stronę Paryża, mówiące, iż obydwie strony są w stanie się porozumieć? Bardzo możliwe i można to interpretować jako otwarcie drzwi do negocjacji przez Pekin, który zaprasza do siebie w tym czasie przedstawicieli Francji. Pierwszym z nich był Emmanuel Bonn w grudniu, następny ma być Bayrou, a na sam koniec zostaje prezydent Marcon. Podejrzewanie w tym przypadku, iż obydwie wizyty odbędą się do 5 kwietnia lub też w okolicach tej daty, wydaje się być całkiem słuszne.

Na marginesie warto dodać, iż tydzień później, 14 stycznia, swoje pierwsze wystąpienie we francuskim parlamencie w roli premiera miał Bayrou, który oprócz kwestii kluczowych dla Francji poruszył także temat Chin. Mianowicie oskarżył on ChRL o dążenie do światowej dominacji gospodarczej poprzez zalewanie rynków chińskim eksportem. Jego zdaniem jest to planowana od dekady strategia Pekinu: „W tym miesiącu nadwyżka handlowa Chin przekroczyła kamień milowy — uwaga — [blisko przyp. M. W.] bilion dolarów… To strategia planowana od 10 lat, której celem, konsekwencją i przeznaczeniem jest po prostu zastąpienie naszego przemysłu”. Być może jest to próba pokazania Chińczykom, iż Francuzi będą negocjować twardo. A przynajmniej będą próbować.

7.01. Premier Litwy o relacjach z Chinami

Od niedawna urzędujący nowy premier Litwy Gintautas Paluckas, udzielając wywiadu dla LRT RADIO, stwierdził, iż odnowienie stosunków z Chińską Republiką Ludową nie będzie łatwym zadaniem, zwłaszcza gdy sama Unia Europejska jest na coraz to bardziej kolizyjnym kursie z Chinami. Jego zdaniem relacje litewsko-chińskie są zależne nie tylko od samej administracji krajowej, ale także od tego, jak UE patrzy na Chiny: „Dzisiaj nasze relacje z Chinami są definiowane przez wspólną strategię Unii Europejskiej. Relacje UE z Chinami również zmieniają się z podstawowych powodów – zarówno z powodu wsparcia Chin dla Rosji w wojnie z Ukrainą, jak i z powodu bardzo poważnych tarć gospodarczych, które oznaczają, iż Europa z pewnością będzie bronić swojego rynku przed dotowanymi przez państwo towarami i usługami pochodzącymi z Chin”. Co więcej, Paluckas porównał perspektywy relacji Litwy z Chinami z „wyboistą drogą”. Choć równie dobrze takiego stwierdzenia można użyć w stosunku do relacji UE-ChRL.

W poprzedniej edycji „Przeglądu” również cytowaliśmy słowa premiera Litwy, który sugerował, iż rząd litewski pod jego kierownictwem będzie starać się dojść do porozumienia i przełamać trwający od 2021 impas w stosunkach obustronnych, podkreślając jednocześnie, iż nie wyobraża sobie sytuacji, w której Litwa miałaby o cokolwiek błagać czy się upokarzać. Pomimo tej szorstkości i świadomości, iż nie będzie łatwo, przeczucie podpowiada, iż w obecnym roku o stosunkach Wilna z Pekinem usłyszy się jeszcze nie jeden raz.

9.01. UE wprowadza ostateczne cła przeciwko dwutlenkowi tytanu z Chin

W listopadowym „Przeglądzie” pisaliśmy o tym, jak państwa członkowskie UE zaaprobowały nałożenie ostatecznych ceł antydumpingowych na import dwutlenku tytanu (TiO2) z Chin. Zastosowanie tego związku chemicznego da się odnaleźć w wielu gałęziach przemysłu, w tym w powłokach, farbach, tworzywach sztucznych i laminatach papierowych stosowanych w meblarstwie.

9 stycznia bieżącego roku Dyrekcja Generalna ds. Handlu Komisji Europejskiej ogłosiła wejście w życie omawianych ceł, które są efektem dochodzenia antydumpingowego. Zgodnie z jego wynikami dwutlenek tytanu pochodzenia chińskiego był dotowany przez Chińską Republikę Ludową na europejskim rynku, co miało spowodować „szkody dla przemysłu UE, który zatrudnia prawie 5000 osób w całej Unii”.

Wartość ceł waha się od 0,25 euro/kg do 0,74 euro/kg. Jak podaje komunikat ze strony Komisji Europejskiej zapewniają one „uczciwą równowagę między potrzebą ochrony przemysłu TiO2 UE przed szkodliwym dumpingiem a interesami użytkowników TiO2 w Unii, którzy są zależni od tego związku jako surowca w swoich procesach produkcyjnych”.

13.01. Chiny donoszą o wzroście wymiany handlowej z UE w 2024 roku

Generalna Administracja Celna Chińskiej Republiki Ludowej pochwaliła się 13 stycznia wynikami wymiany handlowej Chin za cały ubiegły rok. Jak opisały to chińskie media, zarówno import, jak i eksport ChRL wzrósł w 2024 roku w ujęciu rokrocznym o 5%. W ten sposób wartość wymiany handlowej osiągnęła około 43,85 biliona juanów, czyli 5,98 biliona dolarów amerykańskich, ustanawiając tym samym nowy rekord.

Powyższy wzrost dotyczył również – paradoksalnie – handlu pomiędzy Chinami a Unią Europejską. Paradoksalnie, ponieważ ostatni rok był wyrazem licznych tarć i napięć na linii Bruksela-Pekin, a jak się okazuje, stan wymiany handlowej pomiędzy tymi stronami doznał skromnego wzrostu. Jednakże odnosząc się stricte do danych liczbowych, to eksport z Chin do UE łącznie wyniósł 3675,1 miliarda juanów, czyli ok. 489 miliardów euro, podczas gdy import z UE do Chin sięgnął 1916,4 miliarda juanów, a w przeliczeniu na euro to około 255 miliardów. Tym samym chiński eksport na unijny rynek podniósł się od 2023 roku o 4,3%, a import z Unii z kolei zmalał o 3,3%. Sumaryczny wynik handlu oscyluje wokół 5591,5 miliarda juanów, czyli około 744 miliardów euro. „Global Times” sugeruje, iż przyrost eksportu jest odzwierciedleniem „silnego popytu Europy na chińskie towary”. Drugą sugestią jest stwierdzenie, iż sytuacja ta oznacza „ożywienie handlu Chin z Europą w 2024 roku po trudnym 2023”. Dane handlowe wskazują, iż od 2022 roku wymiana handlowa pomiędzy UE a ChRL zaczęła drastycznie spadać, osiągając w niesławnym 2023 roku wartość 514,14 miliarda euro, gdy mowa o imporcie z Chin, oraz 223,5 miliarda euro, jeżeli chodzi o eksport do Chin. Niemcy w dalszym ciągu pozostają jednym z czołowych państw członkowskich UE, które prowadzą najbardziej żywą wymianę z Chinami. Chiński eksport do Niemiec wzrósł o 7,8%, z kolei import z Niemiec spadł o 9,7%. Ponadto do klubu państw UE ze zwiększaną wartością handlu z Chińczykami należy zaliczyć Francję – 2%, Hiszpanię – 4,5%, a także Węgry – 12,9%.

Nawet jeżeli wzrost handlu między UE a ChRL w ubiegłym roku w wysokości 1,6% jest nieznaczny, to zaburza on rzetelność i sensowność polityki zmniejszania ryzyka (derisking), czyli w pewnym sensie „dziecka” przewodniczącej Von der Leyen, gdyż to ona ogłosiła jej wdrażanie od 2023 roku. I faktycznie rok 2023 sam w sobie pokazał skuteczność powyższej koncepcji. Pytanie w takim razie należy postawić, czy wzrost, o którym donoszą Chińczycy, to wypadek przy pracy, czy może początek końca deriskingu. Zarówno do jednej, jak i drugiej tezy należałoby się odpowiednio zdystansować, a finalną odpowiedź przyniesie dopiero rok 2026.

14.01. Rozmowa telefoniczna Costa-Xi

14 stycznia António Costa, czyli urzędujący od 1 grudnia 2024 roku przewodniczący Rady Europejskiej, odbył rozmowę telefoniczną z przewodniczącym ChRL Xi Jinpingiem. Była to pierwsza taka rozmowa na tym poziomie pomiędzy władzami Unii i Chin w bieżącym roku.

Costa pochwalił się tym wydarzeniem za pośrednictwem portalu X, określając omawianą rozmowę jako „konstruktywną”. Rozmówcy mieli się również zgodzić co do tego, iż „współpraca UE i Chin w rozwiązywaniu globalnych problemów będzie pozytywnym sygnałem dla pokoju, stabilności i dobrobytu”. Podkreślił również dwie fundamentalne kwestie dla UE w swoim wpisie: po pierwsze, iż prowadzona przez Rosję wojna na Ukrainie stanowi zagrożenie dla pokoju na świecie, i po drugie, iż handel pomiędzy UE a Chinami jest bardzo ważny, ale stosunki pomiędzy dwoma stronami „muszą być zrównoważone i oparte na równych zasadach”. Co najciekawsze jednak, Costa jako pierwszy podzielił się informacją dotyczącą planowanego szczytu UE-Chiny w 50. rocznicę nawiązania stosunków. Wydarzenie to odbędzie się tym razem w Brukseli, jednakże brak na ten moment jakichkolwiek informacji dotyczących terminu. Ostatni taki szczyt miał miejsce w grudniu 2023 roku, o którym analizę można przeczytać na stronie Instytutu Nowej Europy.

Szerzej o rozmowie telefonicznej Costa-Xi postanowiła wypowiedzieć się strona chińska. Pomijając kurtuazyjny wstęp i odwoływanie się do multipolaryzmu we współczesnym ładzie międzynarodowym, lider Chińskiej Republiki Ludowej podkreślił, iż w relacjach pomiędzy Pekinem a Brukselą „nie ma konfliktu fundamentalnych interesów ani konfliktów geopolitycznych”, a wręcz przeciwnie – „obydwie strony są partnerami, którzy mogą wzajemnie przyczyniać się do sukcesu”. Zdaniem Xi w w tej chwili dynamicznym świecie Chiny i Unia „powinny trzymać się pierwotnych aspiracji nawiązania stosunków dyplomatycznych, wzmocnienia komunikacji strategicznej, zwiększenia wzajemnego zaufania strategicznego i podtrzymywania pozycji partnerstwa”. Przewodniczący ChRL odwołał się także do potrzeby obustronnego zaufania, ponieważ kooperacja gospodarczo-handlowa między Chinami a UE „jest wzajemnie uzupełniająca się i korzystna”. Ponadto zauważył, iż „obie strony nawiązały już silną symbiotyczną relację gospodarczą”, co można rozumieć jako trudną do rozerwania więź, której właśnie rozerwanie może przynieść kosztowne konsekwencje. Z komunikatu chińskiego MSZ można również wyczytać, iż Costa ze swojej strony zapewnił, iż Unia jest gotowa podejmować z Chinami dialog i konsultacje w celu rozwiązania sporów gospodarczych i handlowych. Dodatkowo obie strony powinny ze sobą współpracować, a nie konkurować. W sprawie wojny na Ukrainie, a dokładniej „kwestii Ukrainy”, bo tak rosyjska napaść została określona, Xi miał rozwinąć swojemu współrozmówcy stanowisko Chin w stosunku do „promowania rozmów pokojowych”.

Cui Hongjian, profesor na Beijing Foreign Studies University, na łamach chińskiego “Global Times” stwierdził, iż “chociaż istnieją tarcia w dziedzinie gospodarki i handlu, obie strony przez cały czas podzielają podstawowy konsensus, iż komunikacja i dialog są skutecznymi sposobami rozwiązywania różnic”. Dodał dalej, iż „dzięki wspólnym wysiłkom Chiny i Europa mogą znaleźć rozsądne rozwiązania, które wzmocnią wspólne interesy obu stron”. Natomiast z medialnej drugiej strony, mianowicie na łamach POLITICO, wypuszczenie informacji o planowanym szczycie UE-Chiny jeszcze przed inauguracją Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych było celowym ruchem. Według Camille Gus był to sygnał dla Waszyngtonu, iż UE „chce zachować otwarte opcje w stosunkach z Pekinem”.

14.01. Dyskryminacja europejskich towarów medycznych na rynku ChRL

14 stycznia Komisja Europejska opublikowała raport, który jest efektem dochodzenia w ramach Instrumentu Zamówień Międzynarodowych (ang. International Procurement Instrument) dotyczącego środków i praktyk Chińskiej Republiki Ludowej na rynku zamówień publicznych na wyroby medyczne. Śledztwo zainicjowane zostało 24 kwietnia 2024 roku. Zostało ono wszczęte w odpowiedzi na środki i praktyki stosowane na chińskim rynku zamówień publicznych na sprzęt medyczny, które – zdaniem KE – „niesprawiedliwie dyskryminują europejskie firmy i produkty”.

Strona europejska twierdzi, iż raport zawiera „wyraźne dowody” właśnie na to, iż Chińczycy „w sposób nieuczciwy i dyskryminujący ograniczają dostęp unijnych producentów wyrobów medycznych do zamówień rządowych”. jeżeli chodzi natomiast o sam raport, to stwierdzono w nim, iż Pekin dopuszczał się „różnych form bezpośredniej i pośredniej dyskryminacji unijnych wyrobów medycznych oraz dostawców”, przez co zachodziły poważne ograniczenia i utrudnienia w dostępie do chińskiego rynku. W sprawozdaniu zwrócono uwagę na to, iż „środki i praktyki faworyzujące zamawianie krajowych wyrobów medycznych oraz środki i praktyki ograniczające udzielanie zamówień na przywożone wyroby medyczne, o których mowa w zawiadomieniu o wszczęciu, są dwoma powiązanymi ze sobą elementami polityki kupuj produkty chińskie wdrażanej przez rząd ChRL, która ustanawia ogólnie stosowane preferencyjne traktowanie w odniesieniu do zamówień na krajowe wyroby medyczne ze szkodą dla wyrobów przywożonych”. Dodatkowo wyodrębniono proceder określony jako „scentralizowany i nastawiony na ilość tryb udzielania zamówień publicznych”. Ma się on opierać na „zakupie bardzo dużej liczby produktów podlegających silnej konkurencji na szczeblu krajowym lub na szczeblu prowincji w celu uzyskania niższych cen”. Komisja ustaliła, iż w czasie dochodzenia wyjaśniającego Chiny przeprowadziły postępowania o udzielenie zamówienia publicznego właśnie w wyżej wskazanym trybie, a to doprowadziło do znacznego spadku cen. W takiej sytuacji konkurencja europejskich przedsiębiorstw z chińskimi producentami wyrobów medycznych, często dotowanymi przez państwo, była wysoce utrudniona.

Komisja Europejska zobowiązuje się do utrzymania ze stroną chińską „konstruktywnego dialogu”, który (być może) pozwoli na rozwiązanie zaistniałego sporu. ale Komisja na ten moment nie została uraczona satysfakcjonującym rozwiązaniem tej kwestii. W raporcie napisano wprost: „ChRL nie zaproponowała żadnych konkretnych działań naprawczych, aby zaradzić temu poważnemu i powtarzającemu się utrudnianiu dostępu rynków zamówień publicznych”. Dlatego też rozważane jest przyjęcie środków w ramach Instrumentu Zamówień Publicznych. A to może się to wiązać z ograniczeniem lub wykluczeniem chińskich oferentów z przetargów publicznych w Unii Europejskiej.

20.01. Unijno-chiński spór wokół opłat licencyjnych na forum WTO

20 stycznia Komisja Europejska poinformowała, iż zwróciła się do Światowej Organizacji Handlu (WTO) w sprawie powzięcia konsultacji, których celem ma być „zakończenie nieuczciwych i nielegalnych praktyk handlowych stosowanych przez Chiny w dziedzinie własności intelektualnej”. Dokładniej rzecz ujmując, mowa tutaj o kwestii opłat licencyjnych. Jak informuje komunikat KE, chińskie sądy otrzymały możliwość „ustalania wiążących ogólnoświatowych stawek opłat licencyjnych za unijne patenty niezbędne do spełnienia normy, bez zgody właściciela patentu”. Sytuacja ta przyczynia się do tego, iż europejskie przedsiębiorstwa zajmujące się zaawansowanymi technologiami są zmuszone obniżać swoje stawki światowe i udostępniać w ten sposób chińskim producentom europejską technologię po niższych cenach. Sprawa dotyczy patentów koniecznych do spełnienia standardów (SEP), które chronią technologię niezbędną do produkcji towarów spełniających określone standardy, np. 5G dla telefonów komórkowych. Przykładami przedsiębiorstw europejskich, które posiadają certyfikaty SEP, są Nokia oraz Ericsson.

Co więcej, zdaniem Komisji, jest to „bezprawna ingerencja w jurysdykcję sądów unijnych w zakresie europejskich patentów”, co ma być też pogwałceniem zasad zawartych w Porozumieniu WTO. Wynik negocjacji pomiędzy Unią a Chinami okazał się być niezadawalający, stąd też decyzja UE do przeniesienia tego sporu na forum WTO. Zgłoszenie takie stanowi pierwszy krok w procedurze rozstrzygania konfliktów w ramach tej organizacji. jeżeli konsultacje WTO nie przyniosą satysfakcjonującego rozstrzygnięcia w ciągu 60 dni, Unia będzie mogła przejść do etapu spornego, a to oznacza, iż zostanie powołany zespół orzekający w powyższej sprawie, na prośbę Unii Europejskiej.

Unijny komisarz ds. handlu i bezpieczeństwa gospodarczego Maroš Šefčovič w następujący sposób wypowiedział się na niniejszy temat: „Prężnym przemysłom high-tech w UE należy pozwolić konkurować uczciwie i na równych zasadach. jeżeli tak się nie dzieje, Komisja podejmuje zdecydowane działania w celu ochrony ich praw. Badania i rozwój są motorem innowacji, który zapewnia UE wiodącą rolę w rozwijaniu przyszłych technologii i musi być odpowiednio wynagradzany”. Z kolei ze strony Chińskiej Republiki Ludowej można było usłyszeć, iż „Chiny żałują decyzji UE o wszczęciu tej sprawy”, dodając, iż Chiny „ściśle przestrzegają” zasad wypracowanych przez Światową Organizację Handlu.

21.01. Von der Leyen o Chinach w Davos

Podczas corocznej konferencji World Economic Forum, która odbyła się między 20 a 24 stycznia, swój głos zabrała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. W swoim wystąpieniu poruszała ona wiele kwestii trapiących zarówno gospodarkę europejską, jak i globalną. Stwierdziła chociażby, iż świat stoi przed obliczem „ogromnej zmiany w globalnych sprawach”, a także ten sam świat jest w trakcie „wyścigu z czasem” w kontekście wyzwań, jakimi są np. zmiany klimatyczne czy rozwój technologii sztucznej inteligencji. Jednakże co najbardziej interesujące z perspektywy „Przeglądu”, to słowa dotyczące Chińskiej Republiki Ludowej.

Przewodnicząca kilkukrotnie w swoim przemówieniu poruszała problematykę Chin. Stwierdziła przykładowo, iż Europa jest niedoceniana, jeżeli chodzi o „zdolność do wynalazczości i twórczości”, uznając udział UE w światowych wnioskach patentowych za dorównujący Stanom Zjednoczonym i Chinom. Niemniej jednak najbardziej znaczącym fragmentem jej przemowy w tym kontekście był moment, w którym przywołała pojęcie „chińskiego szoku”, a także opinię, iż po ponad 20 latach jesteśmy świadkami drugiej odsłony tego zjawiska. Pierwszy „chiński szok” został spowodowany przez wejście Chin do WTO w 2001 roku, drugi – jak zauważa Von der Leyen – ma miejsce „z powodu sponsorowanych przez państwo nadwyżek mocy produkcyjnych”. I dlatego też Unia podjęła właśnie takie kroki jak cła na chińskie elektryki. ale UE nie jest sama w tym działaniu i Von der Leyen przytacza, iż „na całym świecie, w tym w krajach Globalnego Południa, przyjmowane są środki obronne w handlu jako odpowiedź na chińskie zniekształcenia rynku”. Aczkolwiek trzeba zwrócić uwagę na fakt, iż wielokrotnie przez unijnych oficjeli podkreślana jest chęć podejmowania dialogu z Chińczykami, a przede wszystkim dialogu „konstruktywnego”. Jubileuszowy w relacjach unijno-chińskich rok 2025, zdaniem Von der Leyen, może stanowić „okazję do zaangażowania się i pogłębienia naszych relacji z Chinami, a tam, gdzie to możliwe, choćby do rozszerzenia naszych powiązań handlowych i inwestycyjnych”. Na sam koniec tej części podkreśliła, iż Unia Europejska musi budować relacje z Chińską Republiką Ludową w oparciu o uczciwość i wzajemność, ponieważ w ten sposób będzie można mówić o zrównoważonych stosunkach z Państwem Środka.

Przemówienie szefowej Komisji Europejskiej skomentowała strona chińska za pośrednictwem „Global Times”. Zdaniem chińskiego eksperta Zhao Junjie z Chinese Academy of Social Sciences, Von der Leyen prezentuje sprzeczne wobec siebie poglądy na temat ChRL, co ma odzwierciedlać „dylemat UE w jej polityce wobec Chin”. Rozwijając tę myśl, zauważa on, iż z jednej strony UE podąża za amerykańską strategią powstrzymywania Chin, a z drugiej z kolei strony Unia „bierze również pod uwagę własne interesy, ponieważ przyznaje, iż angażowanie się w zaciekłą konkurencję z Chinami spowodowało znaczną szkodę dla samej UE”. Inny przywoływany ekspert, Feng Zhongping z Chinese Academy of Social Sciences, stwierdził natomiast, iż Unia Europejska powinna przemyśleć swoje podejście do współpracy gospodarczej z Chinami, uwzględniając nowe okoliczności „i nie przypisywać normalnej konkurencji biznesowej między Chinami a UE innym czynnikom”. Co więcej, jego zdaniem „jeśli UE uda się osiągnąć konsensus z Chinami w tej sprawie, powstanie większa przestrzeń do współpracy, biorąc pod uwagę uzupełniające się korzyści obu stron”.

23.01. Friedrich Merz o inwestowaniu w Chinach

Friedrich Merz (CDU/CSU), czyli prawdopodobnie zwycięzca zaplanowanych na 23 lutego wyborów parlamentarnych w Niemczech i przyszły kanclerz RFN, 23 stycznia w niekoniecznie pochlebny sposób wypowiedział się na temat Chin oraz inwestowania na terenie tego państwa. Mianowicie ostrzegł on niemieckie przedsiębiorstwa, iż inwestowanie w Chinach wiąże się z „wielkim ryzykiem”, a ci, którzy takie ryzyko podejmą, nie powinni spodziewać się pomocy ze strony Niemiec pod jego kierownictwem. Podczas swojego przemówienia w Berlinie wyraził także swoją „najszczerszą prośbę” w kierunku niemieckiego biznesu: „Ograniczcie ryzyko, jakie podejmujecie, aby nie narażać własnej firmy na niebezpieczeństwo, jeżeli okaże się to być natychmiastowym niewypałem”. Odnośnie samych Chin warto przytoczyć jeszcze jedno zdanie Merza. Oznajmił on, iż Chiny wpisują się w tworzącą się nową „oś zła”, a dokładniej „oś autokracji”, której celem jest rewizja liberalnego ładu międzynarodowego: „Nie mamy do czynienia z niczym więcej i niczym mniej niż z rewanżystowską, antyliberalną osią państw, która otwarcie dąży do konkurowania z liberalnymi demokracjami”.

Analizując powyższe wypowiedzi potencjalnego kanclerza Niemiec, można pokusić się o stwierdzenie, iż będzie on stawiał na twardszą politykę wobec Chin, w odróżnieniu od Scholza, a także będzie opierać się (a przynajmniej próbować) presji lobbingu niemieckiego biznesu, zwłaszcza motoryzacyjnego. Tym samym wydaje się, iż przewodnicząca Komisji Europejskiej znajdzie w Merzu sojusznika w implementacji polityki zmniejszania ryzyka względem Chin. jeżeli sprawy przybiorą taki obrót, bardzo możliwe, iż skuteczność deriskingu otrzyma powiew świeżości, a Chiny zaznają kolejnych utrudnień w ekspansji na europejski rynek. Aczkolwiek słów polityków nigdy nie należy brać za pewnik, gdyż przyszłość może przynieść wiele zmiennych, które będą w stanie obrócić aktualne strategie choćby o 180 stopni.

23.01. Chińscy giganci motoryzacyjni pozywają Komisję Europejską

„Wielka trójka” chińskiej motoryzacji, czyli BYD, Geely oraz SAIC, wytoczyła sądowe działa przeciwko Komisji Europejskiej i nałożonym przez nią cłom na chińskie samochody elektryczne. Firmy te wszczęły postępowania w ramach Sądu Najwyższego w Luksemburgu. Nie upubliczniono zbyt wiele szczegółów, ale główne wątpliwości co do unijnych ceł tyczą się postrzegania niektórych funduszy jako dotowania, sposobu, w jaki dotacje zostały obliczone, a także stwierdzenia, iż były one szkodliwe dla europejskiego rynku. Co więcej, swoją skargę złożyła również Chińska Izba Handlowa ds. Importu i Eksportu Maszyn i Produktów Elektronicznych, o czym poinformowała Chińska Izba Handlowa przy UE. A także Tesla i BMW zasiliły szeregi chińskiej „wielkiej trójki”. Można się spodziewać, iż najbardziej bojowo nastawiona będzie firma SAIC, na którą nałożono najwyższą wartość ceł, bo aż 35,3%.

Unia Europejska wydaje się być pewna swoich racji dotyczących nałożonych taryf celnych i będzie bronić się w sądzie przed argumentami adwersarzy. Potwierdzają to słowa Olofa Gilla, rzecznika Komisji Europejskiej, który stwierdził: „Przyjmujemy to do wiadomości i będziemy gotowi bronić się w sądzie”. W kilka odmiennym tonie wypowiedział się również kilka dni później komisarz Maroš Šefčovič zajmujący się w KE handlem oraz bezpieczeństwem gospodarczym. Podczas swojej wypowiedzi na forum europejskiego parlamentu przewidywał, iż założone sprawy jedynie pogłębią konflikt, ponieważ mogą one zniweczyć chińskie próby uzgodnienia minimalnych cen importu pojazdów elektrycznych. Dodatkowo rzucił w stronę pozywających: „Nie powinniście pozywać kogoś do sądu, jeżeli chcecie negocjować. Zobaczmy więc, jak to się rozwinie”. I faktycznie w tym momencie pozostaje jedynie oczekiwać, w jakim kierunku ta sprawa się potoczy.

27.01. UE ponownie zawiesza spór z Chińczykami w ramach WTO

W 2022 roku Unia Europejska złożyła skargę do WTO w związku z restrykcjami handlowymi nałożonymi przez Chiny na Litwę po otwarciu przez ten kraj przedstawicielstwa Tajwanu w Wilnie. Chiny, które uważają Tajwan za część swojego terytorium, wprowadziły ograniczenia handlowe wobec Litwy, co skłoniło UE do podjęcia działań prawnych.

W styczniu bieżącego roku kończył się okres trwania zawieszenia sprawy i Unia musiała podjąć decyzję, co dalej w powyższej kwestii. Sprawa została pierwotnie zawieszona na rok, ale w drugiej połowie stycznia bieżącego roku UE zdecydowała się ją kontynuować. Zaistniała jednak wtedy możliwość ponownego zawieszenia postępowania w najbliższym czasie w celu zebrania dodatkowych dowodów. Decyzja o wznowieniu sprawy w WTO może być związana z presją ze strony Stanów Zjednoczonych, które zachęcały UE do kontynuowania postępowania przeciwko Chinom. 27 stycznia 2024 roku UE jednak ponownie zawiesiła spór w WTO z Chinami z powodów technicznych. Rzecznik Komisji Europejskiej tłumaczył zaistniałą sytuację w następujący sposób: „Jest to krok proceduralny podejmowany ze względów technicznych, związany z koniecznością oceny niektórych elementów wynikających z przygotowania pisemnych wystąpień”. Komisja Europejska ma monitorować, czy chińskie sankcje w dalszym ciągu oddziałują na Litwę. Ponadto Komisja zapewniła stronę litewską, iż „UE pozostaje zdecydowana przeciwstawić się wszelkim środkom przymusu ze strony państw trzecich” oraz iż „UE podejmie decyzję o kolejnych krokach na podstawie swojego monitorowania sytuacji

Idź do oryginalnego materiału