PRZEGLĄD WYDARZEŃ UE-CHINY GRUDZIEŃ 2024

1 tydzień temu

Autorzy: Mikołaj Woźniak, Konrad Falkowski. Wsparcie merytoryczne: Łukasz Kobierski

2.12. Baerbock w Chinach

Niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock odwiedziła na 2 grudnia Pekin, gdzie rozmawiała ze swoim chińskim odpowiednikiem – Wangiem Yi. Dzień przed spotkaniem można było usłyszeć, jak w swoim oświadczeniu krytykowała Chiny za wspieranie Rosji wprowadzonej przez nią wojnie przeciwko Ukrainie. „Brutalna agresja Putina przeciwko Ukrainie jest bezpośrednim zagrożeniem dla naszego pokoju. Będę również rozmawiała w Pekinie o tym, iż nie możemy po prostu zostawić tego na uboczu naszych relacji z Chinami” – oznajmiła przed wylotem szefowa niemieckiego MSZ. Warto odnotować jeszcze następujące słowa Baerbock odnoszące się do kwestii współpracy i rywalizacji z ChRL: „Jako największa gospodarka Europy jesteśmy tak samo zdecydowani w obronie naszych interesów, jak chińskie przywództwo. Niezależnie od tego, czy chodzi o politykę gospodarczą, klimatyczną czy bezpieczeństwa, nasza maksyma brzmi: współpraca, gdzie to możliwe, autonomia, gdzie to konieczne”.

W podobnym tonie przebiegała też omawiana rozmowa z Wangiem. Baerbock ostrzegła swojego współrozmówcę, iż prezydent Rosji dąży do wciągnięcia Azji w wojnę. Dalej poruszyła kwestię doniesień mówiących o wspieraniu przez Pekin Rosję chińskimi dronami lub komponentami do tychże dronów, które następnie wykorzystywane są na froncie przeciwko broniącej się Ukrainie. Powiedziała też wprost, iż takie działania, a także obecność północnokoreańskich wojsk na Ukrainie, „naruszają nasze podstawowe europejskie interesy bezpieczeństwa”. Jak można wyczytać z chińskiego komunikatu na stronie MSZ ChRL, poświęciło ono na tę problematykę zaledwie trzy zdania. Po pierwsze, iż obydwie strony wymieniły swoje poglądy na temat „kryzysu ukraińskiego”. Po drugie, iż szefowa niemieckiego MSZ wyraziła swoją nadzieję na odgrywanie przez Chiny „pozytywnej roli jako współpracującego partnera dla Europy w tej sprawie”. I po trzecie, iż Wang zreferował stanowisko Chin w sprawie promowania rozmów pokojowych w sposób „kompleksowy i systematyczny”.

Innym, niezmiernie ważnym punktem dyskusji była problematyka relacji dwustronnych oraz na linii Bruksela-Pekin. Wang stwierdził, iż nie da się ukryć tego, iż pomiędzy Chinami a Niemcami znajdują się pewne „trudności”, ale owe „trudności” nie powinny przeistoczyć się w „przeszkody we współpracy albo powody do konfrontacji”. Dodał dalej, iż ChRL oraz RFN, będąc odpowiednio drugą i trzecią gospodarką świata, „powinny przezwyciężyć wszelkie przeszkody, usunąć bariery, podtrzymać podkreślający dialog i kooperację ton narracji, odrzucić zimnowojenną i konfrontacyjną mentalność oraz pracować wspólnie w celu odpierania zewnętrznych zagrożeń i poświęcać uwagę globalnym wyzwaniom”. Co więcej, obydwóm stronom powinno zależeć na dążeniu do ustanowienia pragmatycznej współpracy, otwartości czy też multilateralizmowi w stosunkach międzynarodowych. Ze swojej strony Baerbock wezwała Chińczyków do „konstruktywnego zaangażowania” w działania UE dotyczące sporu wokół chińskich pojazdów elektrycznych. W swojej wypowiedzi podkreśliła, iż Niemcy stanowią jeden z nielicznych państw członkowskich, które były przeciwne wprowadzeniu ceł wyrównawczych, argumentując to obawą wpłynięcia tej decyzji na sytuację niemieckich marek motoryzacyjnych na rynku Chin. Wang natomiast wskazał, iż rywalizacja – jakakolwiek – powinna być uczciwa, a nie oparta na grze o sumie zerowej, a – jego zdaniem – powzięte przez Unię kroki w postaci nałożenia ceł antysubsydyjnych na chińskie EV (ang. electric vehicles) jest właśnie pogwałceniem zasady uczciwej konkurencji i wolnego handlu. Dlatego też Pekin ma pokładać nadzieje, iż zarówno Niemcy, jak i Europa będą patrzeć „obiektywnie i racjonalnie” na rozwój Chin, a także w celu rozwiązania tego konfliktu, jak i innych sporów handlowych, będą opierać się na dialogu i konsultacjach. Jego niemiecka rozmówczyni miała – zgodnie z chińskim komunikatem – potwierdzić chęć wspierania przez Niemcy kontynuacji negocjacji pomiędzy Unią a Chinami.

2.12. Chiny potępiają wydalenie chińskich dyplomatów przez Litwę

2 grudnia Chińska Republika Ludowa odpowiedziała na poczynania Litwy w kontekście wydalenia z kraju trzech chińskich dyplomatów, co miało miejsce pod koniec listopada zeszłego roku. Głos w sprawie zabrał Lin Jian – rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych ChRL, który w pierwszych słowach swojej wypowiedzi powiedział wprost, iż „Chiny stanowczo potępiają i odrzucają tę bezmyślną i prowokacyjną sytuację”. Lin zauważył, iż wydalenie i uznanie za persona non grata pracowników chińskiej ambasady w Wilnie odbyło się „bez żadnego powodu”, co de facto jest prawdą, gdyż litewskie MSZ podało jedynie (tak jak pisaliśmy w listopadowym „Przeglądzie”), iż decyzja zapadła na podstawie „informacji dostarczonych przez adekwatne organy oraz niezgodności statusu i działalności personelu nieposiadającego akredytacji z postanowieniami Konwencji Wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych (1960), innymi zasadami i praktykami prawa międzynarodowego oraz ustawodawstwem litewskim”, co nie stanowi jasnej przyczyny podjętych działań.

Wracając jednak do chińskiego rzecznika, stwierdził on, iż nie jest tajemnicą, iż od pewnego czasu, tj. od 2021 roku, działania litewskiej administracji postrzegane są w kategorii „poważnego naruszenia zasady jednych Chin”, a ponadto Litwa „złamała zobowiązanie polityczne, które złożyła w komunikacie o ustanowieniu stosunków dyplomatycznych Chiny-Litwa”. Jak można wyczytać z tego komunikatu, Litwa zobowiązała się „nie ustanawiać oficjalnych stosunków lub angażować się w oficjalne stosunki z Tajwanem”. Spowodowało to tym samym „poważne trudności w stosunkach dwustronnych”. Na koniec swojej wypowiedzi Lin w imieniu Chin wzywa Litwę do „natychmiastowego zaprzestania podważania suwerenności i integralności terytorialnej Chin”, a co za tym idzie – „zaprzestania tworzenia trudności w stosunkach dwustronnych”. Zastrzegł również, iż Chiny mogą podjąć działania odwetowe w kierunku Litwy, ale zaraz wyraził nadzieję, iż nowy litewski rząd będzie po pierwsze – kierować się panującym międzynarodowym konsensusem, po drugie – respektować zasadę jednych Chin, a po trzecie – dążyć do normalizacji stosunków na linii Wilno-Pekin.

Powyższe nadzieje Pekinu nie są pozbawione sensu, zwłaszcza w kontekście doniesień mówiących o chęci „normalizacji” stosunków z Chinami ze strony nowego rządu Litwy, które miały miejsce pomiędzy dwoma turami październikowych wyborów parlamentarnych (13-27 października). Co więcej, 3 grudnia, jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem funkcjonowania nowego rządu, desygnowany na stanowisko premiera wtedy i obecny teraz premier Litwy powiedział, iż nie był w ogóle świadom całej sytuacji, zrzucając odpowiedzialność na ustępujący w pierwszej połowie grudnia rząd: „To są decyzje ustępującego rządu, a oni mogliby skomentować, dlaczego i co robią oraz w jakich okolicznościach […] Z pewnością nie zostałem o tym poinformowany i nie zostałem poinformowany o okolicznościach”. Tak więc można podejrzewać, bazując na powyższym, iż rok 2025 będzie rokiem, w którym Litwa i Chiny będą podejmować próby polepszenia relacji, co jednocześnie odbije się na stosunkach pomiędzy Wilnem a Tajpej. Choć sam Tajwan twierdzi, iż nie będzie się przeciwstawiać odnowieniu więzi pomiędzy Litwą a ChRL, gdyż ten trójstronny układ stosunków „nie stanowi gry o sumie zerowej”.

8.12. Były premier Włoch dla „Global Times”

Massimo D’Alema, były premier Włoch, który swój urząd sprawował w latach 1998-2000, a w latach 2006-2008 był wicepremierem i ministrem spraw zagranicznych, udzielił wywiadu dla chińskiego dziennika „Global Times”. Wybór jego osoby nie należy traktować jako przypadek, gdyż od latach 70. XX wieku jest on związany z komunistyczną lewicą na włoskiej scenie politycznej.

Zapytany o ocenę obecnych relacji ekonomicznych i handlowych pomiędzy Rzymem a Pekinem odpowiedział, iż otwartość rynkowa i dialog są kluczem do rozwiązywania sporów handlowych. Zauważył, iż mimo iż Włochy zrezygnowały z udziału w Inicjatywie Pasa i Szlaku, niedawne wizyty włoskich liderów w Chinach, w tym obecnej premier Giorgii Meloni (więcej o tym można przeczytać w lipcowym „Przeglądzie”), są dowodem na to, iż obie strony chcą kontynuować współpracę. Włochy widzą potencjał w intensyfikacji współpracy gospodarczej z Chinami, zwłaszcza w sektorach takich jak usługi, infrastruktura czy nowoczesne technologie: „Obie gospodarki są zorientowane na eksport, co wymaga od obu stron pogłębienia więzi handlowych, zwiększenia wspólnych korzyści i dalszego przyczyniania się do globalizacji i zasad wolnego handlu”. D’Alema podkreślił, iż „jest to szczególnie ważne, ponieważ stoimy w obliczu rosnącej polityki protekcjonistycznej na świecie, która stanowi zagrożenie nie tylko dla Chin, ale także dla Włoch”. Wyraz sprzeciwu wobec rosnącemu protekcjonizmowi – jego zdaniem – stanowiła wizyta prezydenta Włoch Sergio Mattarellego w Pekinie (szerzej omawialiśmy to spotkanie w listopadowym „Przeglądzie”).

Były premier Włoch krytycznie odniósł się do powziętych przez Unię Europejską taryf wyrównawczych względem chińskich samochodów elektrycznych. „Taryfy lub inne restrykcyjne polityki mające na celu zatrzymanie swobodnego przepływu towarów są błędami i są sprzeczne z interesami wszystkich stron” – oznajmił D’Alema, po czym dodał, iż kluczem do rozwiązania tego sporu powinno być dalsze kontynowanie rozmów i negocjacji. Dodał także wątek stricte włoski. Mianowicie stwierdził on, iż dla Włoch ważne jest, aby tworzyć na ich terenie „więcej możliwości biznesowych dla chińskich firm, aby inwestowały w kraju, szczególnie w sektorach takich jak nowa energia”.

Na koniec wywiadu prowadzący z „Global Times” zapytał Włocha o to, jak tak odmienne systemy Zachodu i Chin mogłyby współistnieć i rozwijać się obecnym ładzie międzynarodowym. D’Alema zaczął filozoficznie odpowiadać, iż „największym problemem dla ludzkości jest współpraca, współdziałanie na rzecz wspólnego przeznaczenia”. Odwołał się również do znaczenia Komunistycznej Partii Chin w historii współczesnego Państwa Środka, podkreślając „niezwykłe osiągnięcia kraju od czasu jego reformy i otwarcia”. W ostatnich słowach stwierdził, iż pomimo odmienności Zachód „nie powinien próbować ingerować ani narzucać swojego systemu Chinom i innym narodom”. Co więcej: „Musimy się szanować i współpracować, aby zapewnić dobrobyt każdemu obywatelowi, pomimo różnic w systemach politycznych”.

12.12. Nowy minister gospodarki i innowacji Litwy o podejściu do Chin

Pełniący oficjalnie już od 12 grudnia 2024 roku nowy szef Ministerstwa Gospodarki i Rozwoju Republiki Litwy Lukas Savickas wypowiedział kilka słów na temat potrzeby podjęcia wspólnej w ramach Unii Europejskiej strategii wobec Chińskiej Republiki Ludowej. Stwierdził on, iż przez ostatnie lata Litwa na arenie międzynarodowej działała „solo” w kontekście sporu z Chinami. „Moim zdaniem lepszym modelem jest działanie razem z UE i innymi partnerami strategicznymi oraz utrzymywanie z nimi wspólnego stanowiska. Taka polityka jest z pewnością skuteczniejsza” – dodał Savickas. Zauważył także, iż z perspektywy polityki zagranicznej Litwy „bardzo ważne jest, aby wrócić w pewnym sensie do zwykłego modelu, czyli do zachowania jedności i współpracy z naszymi partnerami technicznymi [w kwestii Chin]”. Niemniej jednak przyznał, iż tym zadaniem obarczone jest przede wszystkimi ministerstwo spraw zagranicznych z Kęstutisem Budrysem na czele, ponieważ to właśnie nowy szef litewskiego MSZ – jak to stwierdził – „będzie musiał znaleźć klucz” do chińskich drzwi, „a dopiero potem będziemy mogli mówić o kwestiach gospodarczych”.

Nawiązawszy już do Budrysa, warto w tym miejscu zaznaczyć, iż również i on zdążył wypowiedzieć kilka zdań na temat Chin. Tak samo jak i nowy premier Litwy Gintautas Paluckas. Idąc w kolejności, Budrys na początku grudnia oznajmił – z niemałą dozą pewności siebie – iż poprawa relacji pomiędzy Wilnem a Pekinem powinna stanowić przede wszystkim inicjatywę Chin, a nie Litwy: „To nie Litwa zdecydowała o obniżeniu poziomu reprezentacji dyplomatycznej i zainicjowała całkowitą zmianę jej formy, której nie określają choćby nasze przepisy”. Dalej podczas swojej wypowiedzi rzucił w podobnym tonie, iż „piłka nie jest po naszej stronie i to nie była inicjatywa Litwy, aby to zrobić [obniżyć status relacji]”. Z kolei Paluckas, jeszcze pod koniec października, dopiero jako kandydat na premiera Litwy, powiedział, iż jego rząd będzie szukać możliwości w pełni odtworzenia stosunków dyplomatycznych z ChRL, przy jednoczesnym braku „upokarzania się, padania na kolana i błagania o cokolwiek”. Dodał także, iż pozwolenie Tajwanowi na zmianę nazwy swojego przedstawicielstwa (od czego zaczął się cały spór) był „fatalnym błędem dyplomatycznym”. Swoją wypowiedź podsumował w następujący sposób: „Jesteśmy suwerennym krajem, nie jesteśmy zależni od Chin i nikt nie próbuje tego stworzyć, ale stosunki dyplomatyczne są cenne. I naprawdę trzeba je mieć”. Niniejsze słowa po raz kolejny sugerują, iż Litwa i Chiny w nowym roku będą szukać wyjścia z tego dyplomatycznego impasu.

14.12. Bonne w Chinach

Emmanuel Bonne, francuski dyplomata i doradca prezydenta Francji Emmanuela Macrona, odwiedził Pekin w ramach 26. rundy Chińsko-Francuskiego Dialogu Strategicznego. Jego przybycie do stolicy ChRL potwierdzała chociażby rzeczniczka chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Mao Ning 12 grudnia. Jak to ujęła, celem tego spotkania miała być „strategiczna komunikacja na temat wdrażania wspólnych porozumień między dwoma liderami [Xi i Macronem] i pogłębiania współpracy dwustronnej w różnych dziedzinach”, a ponadto obydwie strony miałyby wymienić się swoimi poglądami na tematy z zakresu problematyki międzynarodowej, jak i regionalnej.

I tak też się stało, gdyż 14 grudnia Bonne pojawił się w Pekinie i spotkał z szefem chińskiej dyplomacji – Wangiem Yi – rozpoczynając tym samym nową rundę Chińsko-Francuskiego Dialogu Strategicznego. Jak można wyczytać z komunikatu zamieszczonego przez agencją prasową Xinhua, Wang stwierdził, iż Chiny są gotowe podejmować współpracę z Francją, o czym mają świadczyć chociażby spotkania na najwyższym szczeblu pomiędzy Xi a Macronem. Jednocześnie priorytetem dla Pekinu ma być utrzymanie stosunków z Francją na takim poziomie, aby przez cały czas mogły stanowić „siłę napędową rozwoju stosunków Chiny-Europa”. Dlatego też, by to osiągnąć, Wang zaproponował cztery możliwości:

  1. Konsensus między stronami oraz stworzenie „bardziej pozytywnych dwustronnych agend”;
  2. Promocja „pragmatycznej współpracy”;
  3. Kontynuacja wykorzystywania „pozytywnych efektów Chińsko-Francuskiego Roku Kultury i Turystyki”;
  4. Wspólne podtrzymywanie multilateralizmu we współczesnych stosunkach międzynarodowych.

Ponadto w kontekście rozmowy o panującym sporze pomiędzy UE a ChRL o pojazdy elektryczne Wang oznajmił, iż wojna handlowa prowadzi tylko i wyłącznie do sytuacji, w której obydwie strony przegrywają, a z kolei „Chiny są najzagorzalszym obrońcą systemu wolnego handlu i sprzeciwiają się upolitycznianiu kwestii gospodarczych i handlowych”. Tak samo zwrócił się do Unii Europejskiej, mówiąc, iż powinna ona przyjąć „konstruktywne podejście oraz znaleźć akceptowalne obustronnie rozwiązanie poprzez dialog”.

Ze swojej strony wysłannik prezydenta Francji przyznał, iż jego kraj stoi w opozycji wobec wojen handlowych i wspiera podejście kooperacyjne, które będzie korzystne dla wszystkich. Dodał również, iż Francja pokłada nadzieje we współpracy z Chinami, która miałaby przynieść realizację „ambitnych celów” w różnych dziedzinach, takich jak handel, inwestycje, sztuczna inteligencja, energia atomowa czy rolnictwo i ekologia. Co istotne (przede wszystkim dla ChRL), Bonne potwierdził, iż Francja pozostaje wierna zasadzie „jednych Chin” oraz iż będzie w dalszym ciągu utrzymywać bilateralne bliskie relacje na wysokim szczeblu.

Jeśli chodzi natomiast o kwestię bolączek współczesnego świata, chiński komunikat udziela tylko jednozdaniowej informacji, iż „obie strony wymieniły również poglądy na temat kryzysu na Ukrainie, irańskiego programu nuklearnego, sytuacji na Bliskim Wschodzie i innych zagadnień”. Więc nie da się ukryć, iż mało da się z tego wynieść, ale można podejrzewać, iż do żadnego przełomu w stosunku przykładowo do wojny rosyjsko-ukraińskiej nie doszło. Prawdopodobnie większą garść informacji będzie można uzyskać po potencjalnym spotkaniu Macron-Xi w 2025 roku. Tym samym spotkanie Bonne-Wang należy rozpatrywać w kategorii „przedsmaku” przed spotkaniem liderów Francji i Chin, co również zauważa Phoebe Zhang z „South China Morning Post”, pisząc: „Oczekuje się, iż wizyta Bonne w Chinach przygotuje grunt pod potencjalną podróż Macrona do Chin w przyszłym roku”.

16.12. Chiny a 15. pakiet sankcji UE przeciwko rosyjskiej wojnie na Ukrainie

16 grudnia Rada Unii Europejskiej ogłosiła oficjalnie przyjęcie kolejnego pakietu sankcji przeciwko podmiotom i osobom, którym udowodniono wspieranie Rosji w jej napastniczej wojnie na Ukrainie. Po raz kolejny środki te dotknęły również Chiny (po raz pierwszy do takiej sytuacji doszło w lutym 2024 roku, o czym szerzej pisaliśmy w „Przeglądzie” z tamtego miesiąca).

Oczywiście głównymi odbiorcami sankcji są firmy oraz osoby fizyczne z Rosji, ale w ponad 40-stronnicowej decyzji Rady UE, opublikowanej w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej, można odnaleźć siedem pozycji, które odnoszą się do przedstawicieli Chińskiej Republiki Ludowej, tj. sześć przedsiębiorstw i jedna osoba prywatna. Chcąc być jednak dokładniejszym, należy wskazać, co i kto został obarczony restrykcjami ze strony UE:

  1. Li Xiaocui – chińska przedsiębiorczyni, która za pośrednictwem dwóch chińskich przedsiębiorstw, które „kontroluje i reprezentuje” (ARCLM International Trading Co. Ltd i Shijiazhuang Hanqiang Technology Co.), miała ułatwiać Rosji obchodzenie unijnych sankcji poprzez eksport towarów umieszczonych w wykazie sankcyjnym i dostarczanie ich rosyjskiej firmie wojskowo-przemysłowej (Unimatik);
  2. Shijiazhuang Hanqiang Technology Co. – firma zajmująca się wytwórstwem maszyn do produkcji wełny mineralnej, która eksportowała do rosyjskich przedsiębiorstw europejskie produkty, będące częściowo objęte zakazem;
  3. Juhang Aviation Technology Shenzhen Co. Limited – firma ta miała uczestniczyć w pośrednictwie produkcyjno-handlowym podzespołów wykorzystywanych w dronach uderzeniowych, które to następnie znajdowały się froncie przeciwko Ukrainie;
  4. Redlepus TSK Vektor Industrial (Shenzhen) Co., Ltd. – przedsiębiorstwo to zostało obarczone sankcjami z analogicznych powodów jak wyżej scharakteryzowana firma;
  5. Xiamen Limbach Aviation Engine Co., Ltd. – w tym przypadku również mamy do czynienia z pośredniczeniem, jeżeli chodzi o części do dronów bojowych; tym razem jednak ta chińska firma nie tylko miała dostarczać podzespoły, ale również specjalizuje się w produkcji silników i – jak podaje uzasadnienie – istnieje podejrzenie, iż Xiamen Limbach „było zaangażowane w przekazywanie projektów silników L550 podmiotom uczestniczącym w produkcji bezzałogowych statków powietrznych Shahed–136”, które są wykorzystywane przeciwko Ukrainie;
  6. Asia Pacific Links Ltd. – przedsiębiorstwo zarejestrowane w Hongkongu, którego właścicielem jest Rosjanin; specjalizuje się w dostarczaniu podzespołów mikroelektronicznych, które z kolei wykorzystywane są do produkcji dronów;
  7. ARCLM International Trading Co., Ltd. – firma również zarejestrowana w Hongkongu, która eksportowała produkty wyprodukowane w Europie do rosyjskich przedsiębiorstw, tym samym łamiąc unijny zakaz wywozowy, natomiast głównym odbiorcą tych towarów była wspomniana już firma Unitmatik.

Warto w tym miejscu jeszcze dodać, iż Rada Unii Europejskiej „po raz pierwszy nakłada pełnoprawne sankcje (zakaz podróżowania, zamrożenie aktywów, zakaz udostępniania zasobów gospodarczych) na różnych chińskich aktorów dostarczających komponenty dronów i komponenty mikroelektroniczne na rzecz rosyjskiej wojny agresywnej przeciwko Ukrainie” – takie słowa można wyczytać z unijnego komunikatu.

Następnego dnia po ogłoszeniu decyzji Rady UE głos zabrała zainteresowana strona, tj. Chiny. Podczas konferencji prasowej rzecznik MSZ ChRL Lin Jian, zapytany o tę kwestię, w pierwszych słowach stwierdził: „Chiny stanowczo sprzeciwiają się jednostronnym sankcjom, które nie mają podstaw w prawie międzynarodowym ani autoryzacji Rady Bezpieczeństwa ONZ”. Co więcej, oznajmił, iż Chiny wyrażają swój sprzeciw wobec „nieuzasadnionym sankcjom UE”, które zostały nałożone na chińskie przedsiębiorstwa. Dalej twierdził, iż Pekin nie dostarcza broni żadnej ze strony ani też towarów podwójnego zastosowania. Natomiast handel pomiędzy rosyjskimi a chińskimi podmiotami nie powinien być przedmiotem zainteresowania stron trzecich, gdyż jest to „normalna wymiana i współpraca”. Na koniec Lin wezwał Unię Europejską, by ta przestała stosować podwójne standardy, oczerniać Chiny, a także skończyła podważać prawa i interesy chińskich firm, ponieważ Pekin zamierza „zrobić wszystko, co konieczne”, by tych właśnie praw i interesów bronić.

18.12. Obywatel ChRL oskarżony o szpiegostwo w niemieckiej Kilonii

18 grudnia niemieckie media obiegła informacja, iż w Kilonii (Szlezwik-Holsztyn) zatrzymano Chińczyka, który miał robić nieautoryzowane fotografie w bazie marynarki wojennej. Do aresztowania miało dojść 9 grudnia, ale informacja o tym przedostała się dopiero ponad tydzień później za sprawą śledztwa regionalnego nadawcy radiowo-telewizyjnego WDR (Westdeutscher Rundfunk). Mężczyznę zatrzymali wpierw ochroniarze, którzy następnie przekazali go w ręce policji. Wobec zatrzymanego obywatela Chin toczy się śledztwo w związku z podejrzeniem przedstawiania obiektów wojskowych w sposób zagrażający bezpieczeństwu i do tej pory ma on przebywać w areszcie. Głosu w sprawie udzieliła rzeczniczka lokalnego wydziału śledczego (LKA Schleswig-Holstein), Carola Jeschke, oznajmiając: „Prowadzimy otwarte śledztwo w sprawie Chińczyka, którego znaleziono na terenie portu morskiego”. Incydenty szpiegowskie na terenie Niemiec w 2024 roku wyraźnie zwiększyły swoją częstotliwość. Wielokrotnie w ciągu roku opisywaliśmy tego typu wydarzenia, chociażby październiku, kiedy to władze niemieckie zatrzymały kobietę mającą przekazywać informacje chińskim służbom, czy też w kwietniu, gdy afery szpiegowskie wybuchły dzień po dniu.

Chińska Republika Ludowa nie zostawiła tej sprawy bez odpowiedzi, choć – jak można było usłyszeć 20 grudnia od rzecznika prasowego MSZ ChRL Lin Jiana – Pekin nie był z tą kwestią w ogóle zaznajomiony. Kontynuując, powiedział, iż chiński rząd wielokrotnie ostrzegał obywateli Chin, by ci przestrzegali lokalnych przepisów oraz by wszelkie działania na celu ochrony praw i interesów chińskich obywateli i przedsiębiorstw mieściły się w zakresie tegoż porządku prawnego. Niemniej jednak po chwili zaostrzył nieco ton, wzywając Niemcy, aby te nie odbiegały od „faktów” oraz nie manipulowały nimi, a przede wszystkim, aby władze niemieckie zaprzestały oczerniania Pekinu poprzez używanie tzw. „przypadków szpiegostwa”, ponieważ ChRL będzie „szczerze chronić praw i interesów chińskich obywateli w Niemczech”.

19.12. Dochodzenie w sprawie Yi Peng 3 – ciąg dalszy

W poprzednim wydaniu „Przeglądu” opisywaliśmy niebezpieczny incydent, który miał miejsce na Morzu Bałtyckim – mowa tu o przerwaniu podmorskich kabli światłowodowych łączących Finlandię i Niemcy oraz Szwecję i Litwę. W rozwiązanie tej sprawy najmocniej zaangażowała się Szwecja, która wystosowywała prośby o podjęcie współpracy z rządem w Pekinie.

19 grudnia duńskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało, iż Chińczycy zgodzili się na wkroczenie na pokład masowca Yi Peng 3 delegacji czterech zainteresowanych państw, tj. Niemiec, Szwecji, Finlandii i Danii, w celu przeprowadzenia dokładniejszego dochodzenia. Zgodnie z przekazem duńskiego ministra spraw zagranicznych Larsa Lokke Rasmussena to właśnie dzięki zabiegom negocjacyjnym Danii udało się ułatwić spotkanie pomiędzy stronami europejską a chińską, co miało przełamać trwający impas w rozmowach. Tego samego dnia swoje oświadczenie opublikowała również szwedzka policja, w którym poinformowano, iż jej przedstawiciele uczestniczą w dochodzeniu w roli obserwatorów, a statek na ten dzień zacumował w cieśninie Kattegat. Co więcej, można wyczytać, iż „równolegle trwa wstępne śledztwo w sprawie sabotażu w związku z zerwaniem dwóch kabli na Bałtyku”. Niemniej jednak prowadzone na chińskim masowcu czynności „nie stanowią części dochodzenia wstępnego”. Do powyższej kwestii odniósł się również Pekin za pośrednictwem rzecznika chińskiego MSZ Lin Jiana. Zapytany o to przez dziennikarzy podczas konferencji prasowej odpowiedział, iż „Chiny w pełni komunikowały się ze Szwecją, Danią i innymi odpowiednimi krajami w sprawie przeprowadzenia wspólnego dochodzenia”. Dalej dodał, iż odpowiednie czynności są podejmowane, jednakże nie posiada większej ilości szczegółów do przekazania. Natomiast podkreślił, iż „Chiny są gotowe kontynuować wzmacnianie komunikacji i koordynacji z odpowiednimi stronami zgodnie z zasadami otwartości, współpracy, profesjonalizmu i obiektywizmu”, co ma finalnie przełożyć się na adekwatne rozwiązanie problematyki incydentu.

Niedługo po tym, tj. 21 grudnia, Szwedzka Straż Przybrzeżna (Kustbevaknin) poinformowała, iż chiński masowiec opuścił cieśninę pomiędzy Szwecją a Danią. Monitoring Yi Peng 3 przez szwedzkie służby był w dalszym ciągu kontynuowany, z kolei destynacją tego statku – jak to zostało przekazane – jest Egipt. A dokładniej Port Said, o czym informuje już agencja Reutera: „Zaczął się poruszać i powiedział, iż zmierza do Port Said w Egipcie” – powiedział dla agencji rzecznik prasowy Kustbevaknin.

Wydawałoby się, iż komunikacja pomiędzy zainteresowanymi stronami, jak i sam proces śledztwa przebiegał poprawnie, to jednak słowa szwedzkiej minister spraw zagranicznych Marie Malmer Stenergard sugerują w pewnym stopniu coś innego. Szwecja miała ostro skrytykować Chiny za niedopuszczenie szwedzkiego prokuratora do statku Yi Peng 3, zanim odpłynął z wód Morza Bałtyckiego. Jak już pisaliśmy wcześniej, chiński statek przeszedł przez oględziny delegacji Szwecji, Niemiec, Finlandii i Danii, ale dostępu do masowca nie otrzymał szwedzki prokurator Henrik Söderman. Szefowa MSZ Szwecji skomentowała to w następujący sposób, mówiąc: „To coś, co rząd z natury traktuje poważnie. To zdumiewające, iż statek odpływa bez udzielenia prokuratorowi możliwości przeprowadzenia inspekcji i przesłuchania załogi w ramach szwedzkiego dochodzenia karnego”. Kilka słów jej komentarza można również odnaleźć w artykule agencji Reutera. Tam Stenergard, odnosząc się do tej sytuacji, wyraziła chęć współpracy i nadzieje na kontynuację dialogu z Pekinem: „Nasza prośba, aby szwedzcy prokuratorzy wspólnie – między innymi z policją – mogli podjąć pewne środki śledcze w ramach wstępnego dochodzenia na pokładzie, pozostaje aktualna”.

Na powyższą krytykę ze strony Szwecji Pekin także odpowiedział za pośrednictwem swojego ministerstwa spraw zagranicznych. Tym razem głos zabrała rzeczniczka Mao Ning, która oświadczyła, iż Chiny zaprosiły delegacje wszystkich państw, które były tym zainteresowane, do przeprowadzenia wspólnego dochodzenia na statku oraz udostępniły posiadane informacje i dokumenty. Co więcej, w ramach wyrazu chęci współpracy Yi Peng 3 kotwiczył przez długi czas na wodach Bałtyku. Następnie zwróciła uwagę na to, iż firma obsługująca masowiec, tj. Ningbo Yipeng Shipping Co., Ltd., z uwagi na stan fizyczny i psychiczny załogi statku postanowiła pozwolić na kontynuację jego podróży, co zostało poprzedzone „kompleksową oceną i konsultacjami z odpowiednimi stronami”. Tak samo Pekin poinformował o tym Niemcy, Szwecję, Danię i Finlandię. Na koniec Mao przekazała, iż „Chiny są gotowe do utrzymywania komunikacji z odpowiednimi krajami i kontynuowania współpracy w celu późniejszego rozwiązania kwestii związanych z incydentem”.

25.12. Chiny przedłużają dochodzenie antydumpingowe przeciwko brandy z UE

25 grudnia Ministerstwo Handlu Chińskiej Republiki Ludowej ogłosiło przedłużenie trwającego od 5 stycznia 2024 roku postępowania antydumpingowego dotyczącego importowanej brandy pochodzącej z Unii Europejskiej (komunikat nr 59). O wszczęciu tego dochodzenia na początku stycznia pisaliśmy już w ramach „Przeglądu”. W ciągu roku wątek ten przewijał się wielokrotnie. Pisaliśmy chociażby o chwilowym wstrzymaniu chińskiego dochodzenia w sierpniu, o nałożeniu tymczasowych ceł w październiku czy też zakwestionowaniu legalności tychże ceł przez Unię Europejską w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO) w listopadzie.

Wspomniany komunikat nr 59 to bardzo krótka notka, z której można wyczytać, iż „biorąc pod uwagę złożoność tej sprawy, Ministerstwo Handlu zdecydowało się przedłużyć okres dochodzenia w tej sprawie do 5 kwietnia 2025 roku, zgodnie z art. 26 rozporządzeń antydumpingowych Chińskiej Republiki Ludowej”. Ministerstwo nie podało żadnych informacji więcej, ale warto zauważyć, iż z prawa przedłużenia skorzystano nie w pełnym wymiarze, a o połowę krótszym, gdyż pierwotnie zakładano przedłużenie o pół roku. Można podejrzewać, iż wraz z piątym dniem kwietnia Chiny ogłoszą wygaśnięcie tymczasowych środków antydumpingowych i wprowadzenie faktycznych ceł – analogicznie jak to miało miejsce w przypadku wprowadzenia taryf przez UE na chińskie pojazdy elektryczne. Przypomnijmy, iż wartość chińskich ceł waha się pomiędzy 30,6% a 39%, ale ich ostateczna wartość (jeśli dojdzie do ich wprowadzenia po zakończeniu dochodzenia) może być zmodyfikowana.

Idź do oryginalnego materiału