Przed wyborami samorządowymi Lewica jest w centrum chaosu

3 miesięcy temu

Donald Tusk ogłosił, iż KO zarejestrowała komitet wyborczy, i szlag trafił negocjacje Nowej Lewicy z KO. Ale podobno rozmowy się choćby nie rozpoczęły. Choć z drugiej strony słyszeliśmy też, iż negocjacje dobrze szły. Równolegle Lewica Razem prowadziła i prowadzi swoje rozmowy i buduje koalicje przedwyborcze.

Wyborczyni Lewicy, taka jak ja, może się zastanawiać, o co tu chodzi?

Prześledźmy, jak to wyglądało dzień po dniu, a więc czego się dowiadywaliśmy o starcie w wyborach samorządowych Nowej Lewicy i o starcie Lewicy Razem, czyli dwóch partii tworzących klub parlamentarny Lewicy. Przytoczę tylko oficjalne wypowiedzi. Może to pomoże zrozumieć, co planuje Lewica. Choć nie obiecuję, iż zadanie to będzie łatwe.

19 stycznia Robert Biedroń ogłosił na X, iż „wczoraj wieczorem, Zarząd Nowej Lewicy podjął decyzję o upoważnieniu współprzewodniczących do negocjacji z Koalicją Obywatelską o wspólnym starcie w wyborach samorządowych”. Biedroń i Czarzasty są tymi współprzewodniczącymi, więc to oni ruszyli do negocjacji.

Wczoraj wieczorem, Zarząd Nowej Lewicy podjął decyzję o upoważnieniu współprzewodniczących do negocjacji z Koalicją Obywatelską o wspólnym starcie w wyborach samorządowych.

— Robert Biedroń (@RobertBiedron) January 19, 2024

Dzień wcześniej, 18 stycznia Adrian Zandberg w rozmowie z Radiem Zet mówił: „W Krakowie startujemy z ruchem Gibały. To sojusz w sprawie polityki mieszkaniowej i obrony majątku miasta. W Gdyni budujemy listę przeciwko ekipie wiecznego prezydenta Szczurka, na której będą także Zieloni, ruchy miejskie, a choćby lokalna PO”. Czyli, jak rozumiem, Nowa Lewica zaczyna swoje negocjacje, a Razem prowadzi swoje, co ma sens, bo to osobne partie. choćby jeżeli obie są w jednym klubie parlamentarnym.

22 stycznia w rozmowie z PAP Robert Biedroń mówił: „Jesteśmy koalicją rządzącą i w takiej formie powinniśmy startować w wyborach samorządowych i europejskich”, co by sugerowało, iż Nowa Lewica powinna startować na wspólnych listach z KO i Trzecią Drogą. Na szczęście dyskusja o jednej liście nie trwała długo, bo chyba wszyscy mamy jej już dosyć.

Dwa dni później, 24 stycznia, w TVN24 mogliśmy przeczytać, iż „Czarzasty stwierdził […], iż rozmowy Nowej Lewicy z Platformą Obywatelską w sprawie wspólnego startu w wyborach samorządowych idą dobrze”.

29 stycznia Razem w Warszawie i ruch miejski Miasto Jest Nasze ogłosiły, iż łączą siły przed wyborami samorządowymi. Zrozumiałam to jako zapowiedź wspólnego startu w wyborach samorządowych w stolicy, ale może to nadinterpretacja.

A już 30 stycznia dowiedzieliśmy się o rejestracji komitetu wyborczego KO, co Anna Maria Żukowska, szefowa klubu parlamentarnego Lewicy skomentowała na X: „W związku z tym faktem Lewica tworzy własny komitet wyborczy. Da to szanse wystawić naszych kandydatów i kandydatki w całym kraju z silnej listy ogólnopolskiej, w tym kandydatów_ki na prezydentów miast. W Warszawie oczywiście też”.

31 stycznia w RMF Robert Biedroń mówił, iż „rozmowy o wspólnym starcie w wyborach samorządowych choćby się nie rozpoczęły”. Pamiętacie wypowiedź Czarzastego cytowaną 24 stycznia w TVN24 o tym, iż rozmowy z PO idą dobrze? Panowie Biedroń i Czarzasty chyba powinni zsynchronizować zegarki i dogadać jakąś wspólną wersję opowieści o tych negocjacjach. Obaj zostali do nich upoważnieni i zostali totalnie ograni przez Donalda Tuska. Kto będzie sprzątał bałagan po tych dwóch panach? Dziewczyny. Typowe.

1 lutego w TVN24 Magda Biejat musiała odpowiadać na pytania, czy będzie kandydatką Lewicy na prezydentkę Warszawy. Była to konsekwencja tweeta Anny Marii Żukowskiej, w którym napisała, iż były robione badania szans wyborczych Lewicy w Warszawie i iż lista Lewicy z Biejat jako kandydatką na prezydentkę może dostać 11 proc. Zostawmy procenty, ale wiadomość Żukowskiej sugeruje, iż Nowa Lewica i Lewica Razem w stolicy mogą iść do wyborów razem.

A w opublikowanej 2 lutego rozmowie Jakuba Majmurka z Anna Marią Żukowską szefowa klubu Lewicy opowiada, iż „już tak od tygodnia” zanosiło się na to, iż porozumienia między KO a Nową Lewicą nie będzie. No cóż, z wypowiedzi szefów to nie wynikało.

Wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia. Zegar tyka. W przyszłym tygodniu mamy się dowiedzieć, w jakiej konfiguracji do wyborów pójdą Nowa Lewica i Lewica Razem. Cokolwiek nie postanowią te partie, Nowa Lewica powinna się zastanowić, czy ich dwaj współprzewodniczący są adekwatnymi osobami na adekwatnym miejscu. Po porażce w wyborach parlamentarnych nikt w Nowej Lewicy nie poniósł konsekwencji. Czy teraz będzie tak samo?

Idź do oryginalnego materiału