"Prymitywnego szarlatana" zignorowali wszyscy. Z czarną teczką w ręce wszedł do II tury wyborów prezydenckich

1 tydzień temu
Salę wypełniają setki osób. Gdy przed tłumem staje niepozorny mężczyzna w garniturze i towarzysząca mu kobieta o śniadej cerze, pomieszczenie wypełniają oklaski, krzyki i gwizdy. Do pary podchodzą kobiety, wkładają im do rąk bukiety kwiatów. - Życzę powodzenia! A...
Idź do oryginalnego materiału