
Do tej pory wpłynęło 61 protestów przeciwko wyborowi prezydenta – poinformowała we wtorek (10 czerwca) PAP Monika Drwal z zespołu prasowego Sądu Najwyższego; we wtorek SN rozpatrzył sześć takich protestów i pozostawił je bez dalszego biegu.
Czas na składanie do Sądu Najwyższego protestu przeciwko wyborowi prezydenta ruszył po podaniu przez Państwową Komisję Wyborczą do publicznej wiadomości wyniku wyboru i ogłoszenia wyboru Karola Nawrockiego. Wynik PKW podała 2 czerwca; określone podmioty, w tym m.in. wyborcy, mogą do 16 czerwca składać na piśmie protesty wyborcze.
Do tej pory do SN wpłynęło 61 takich protestów, a Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN rozpoczęła we wtorek (10 czerwca) rozpatrywanie pierwszych z nich. Jak mówiła PAP Monika Drwal z zespołu prasowego SN, sześć protestów zostało we wtorek rozpatrzonych jako pozostawionych bez dalszego biegu.
Sąd Najwyższy, nawiązując do protestów wyborczych, odniósł się we wtorkowym komunikacie do informacji o nieprawidłowościach w działaniach obwodowych komisji wyborczych, polegających na uchybieniach w liczeniu głosów, a także błędnym wypełnianiu protokołów komisji. Obwodowe komisje wyborcze m.in. w Krakowie i Mińsku Mazowieckim odwrotnie przypisały głosy oddane w ponownym głosowaniu Karolowi Nawrockiemu i Rafałowi Trzaskowskiemu.
SN zaznaczył w komunikacie, iż takie sytuacje również mogą stanowić podstawę zarzutów protestów wyborczych; jeżeli wyborca chciałby je zaskarżyć, to musi sformułować w proteście zarzuty dotyczące dopuszczenia się przestępstwa lub naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego, uzasadnić je, a także przedstawić lub wskazać dowody, na ich poparcie.
Jednym z możliwych dowodów mogących potwierdzić zasadność zarzutów dotyczących ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów są oględziny kart wyborczych. Co do zasady przeprowadzenie takiego dowodu zlecane jest przez Sąd Najwyższy adekwatnemu Sądowi Rejonowemu w ramach odezwy o udzielenie pomocy sądowej. Wówczas to Sąd Rejonowy, a nie Sąd Najwyższy, na posiedzeniu przeprowadza dowód, o wyniku którego informuje Sąd Najwyższy
– dodało SN.
Ponadto protest może dotyczyć okoliczności zarówno I tury wyborów prezydenckich, która odbyła się 18 maja, jak i II tury z 1 czerwca. Złożyć go można wyłącznie na piśmie. Inne formy, takie jak faks, e-mail czy ePUAP, są niedopuszczalne. Złożyć go można bezpośrednio w SN lub nadać w polskiej placówce pocztowej.
Jeśli wyborca przebywa za granicą bądź na polskim statku morskim, protest może powierzyć adekwatnemu terytorialnie konsulowi lub kapitanowi statku. Musi jednak dołożyć do tego zawiadomienie o ustanowieniu swojego pełnomocnika zamieszkałego w kraju lub pełnomocnika do doręczeń zamieszkałego w kraju.
Jeśli protest ma zostać rozpoznany merytorycznie przez SN, to nie może zawierać braków formalnych – musi spełniać wymogi określone w Kodeksie wyborczym oraz ogólne warunki pisma procesowego. Szczegółowe wymogi odnoszące się do protestów wyborczych zawarte są na stronie internetowej SN.
Po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP – musi to zrobić w ciągu 30 dni od podania wyników wyboru do publicznej wiadomości. Oznacza to, iż ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygniecie będzie 2 lipca br.
Zgodnie z przepisami wprowadzonymi w 2018 r. za czasów rządów PiS, adekwatna do rozpatrywania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów jest utworzona wówczas Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy o KRS z 2017 r. Z tego powodu status tej izby jest kwestionowany przez obecny rząd, który przywołuje tu m.in. orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Przed 2018 r. kwestie wyborcze rozpatrywała ówczesna Izba Pracy Ubezpieczeń i Spraw Publicznych.
W ubiegłym tygodniu I prezes SN Małgorzata Manowska oświadczyła, iż wszystkie publiczne wypowiedzi, które podważają konstytucyjne kompetencje Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego do orzekania o ważności wyboru prezydenta RP wynikają z nieznajomości prawa lub motywowane są zamiarem politycznej destabilizacji.
Dalsza część tekstu pod polecanym artykułem
1. PKW przygotowuje sprawozdanie, analizuje m.in. informacje z okręgowych komisji
Państwowa Komisja Wyborcza przygotowuje w tej chwili sprawozdanie analizując m.in. informacje przekazywane przez okręgowe komisje wyborcze – podała w poniedziałek (9 czerwca) PKW w komunikacie. Szef PKW Sylwester Marciniak powiedział mediom, iż sygnały o możliwych nieprawidłowościach dotyczą nie więcej niż 10 komisji, co na tym etapie nie powinno mieć wpływu na wynik wyborów.
Media od kilku dni informują o kontrowersjach związanych z liczeniem głosów w niektórych komisjach podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. Różnica pomiędzy kandydatami wyniosła ponad 369 tysięcy głosów – Karol Nawrocki zdobył 10 mln 606 tys. 877 głosów, a Rafał Trzaskowski – 10 mln 237 tys. 286.
W poniedziałkowym (9 czerwca) komunikacie Państwowa Komisja Wyborcza przypomniała, iż zgodnie z Kodeksem Wyborczym, PKW po podaniu do publicznej wiadomości wyniku wyborów, w ciągu 14 dni przesyła Marszałkowi Sejmu i Sądowi Najwyższemu sprawozdanie z wyborów.
Obecnie Państwowa Komisja Wyborcza przygotowuje sprawozdanie m.in. analizując informacje przekazywane przez okręgowe komisje wyborcze
– podała PKW.
PKW przypomniała, iż każdy wyborca ujęty w spisie wyborców do 16 czerwca br., w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości dotyczących przebiegu głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów, może wnieść do Sądu Najwyższego protest przeciwko wyborowi prezydenta.
Państwowa Komisja Wyborcza wskazała również, iż każdy kto posiada wiedzę o popełnieniu przestępstwa związanego z wyborami powinien zawiadomić o tym prokuratora lub policję.
Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz informował w weekend, iż w poniedziałek ma się odbyć posiedzenie Komisji w tej sprawie; informację tę zdementował jednak w rozmowie z PAP rzecznik Krajowego Biura Wyborczego Marcin Chmielnicki. Kalisz w poniedziałek w wypowiedzi dla PAP sprecyzował iż o godz. 17.00 tego dnia ma się odbyć spotkanie PKW „nie w formie posiedzenia”.
Szef PKW Sylwester Marciniak po spotkaniu w poniedziałek (9 czerwca) powiedział dziennikarzom, iż sygnały o możliwych nieprawidłowościach dotyczą nie więcej niż 10 obwodowych komisji wyborczych, co „na tym etapie nie powinno mieć wpływu na wynik wyborów” prezydenckich.
Trzeba też mieć na uwadze, iż w terminie 14 dni wyborcy mają prawo złożyć protest wyborczy. Pytanie, czy te ewentualne wątpliwości dotyczące kilku obwodów będą potwierdzone przez złożeniu protestu
– dodał.
Do Sądu Najwyższego – jak przekazała PAP w poniedziałek rano (9 czerwca) Monika Drwal z zespołu prasowego SN – wpłynęło dotąd 28 protestów przeciwko wyborowi prezydenta.
Cały czas wpływają kolejne protesty i są one w toku rejestracji
– dodała.
Termin na składanie protestów upływa 16 czerwca. Pierwsze dwa protesty we wtorek rozpatrzy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP – musi to zrobić w ciągu 30 dni od podania wyników wyboru do publicznej wiadomości. Oznacza to, iż ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygniecie będzie 2 lipca br.
I tura wyborów prezydenckich odbyła się 18 maja; II tura została przeprowadzona 1 czerwca.