Protest rozpoczął się przed Kancelarią Prezydenta. Demonstranci, którzy przynieśli transparenty wzywające do pociągnięcia premiera Izraela do odpowiedzialności za działania w Gazie oraz flagi Palestyny, skandowali: „hańba”, „Netanjahu terrorysta”, „Netanjahu pod trybunał”.
Następnie zgromadzeni przeszli na Aleje Ujazdowskie, przed gmach Ministerstwa Sprawiedliwości, by skierować się później przed budynek kancelarii premiera. Skandowali: „aresztować Netanjahu!” i „wolna Palestyna”.
„Tusk i Duda bronią ludobójcy!” — krzyczeli demonstranci przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów.
Decyzja rządu w sprawie Binjamina Netanjahu. Olbrzymie kontrowersje
Rząd Donalda Tuska zadeklarował w czwartek, iż zapewni Binjaminowi Netanjahu „wolny i bezpieczny udział” w planowanych na 27 stycznia obchodach 80. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Uchwała rządu związana jest z nakazem aresztowania, jaki w listopadzie ub.r. wydał za Netanjahu Międzynarodowy Trybunał Karny w związku z oskarżeniem o zbrodnie wojenne w Strefie Gazy. Chociaż izraelski premier nie zapowiadał udziału w uroczystości w Oświęcimiu, pytanie o to, czy gdyby pojawił się w Polsce, Warszawa będzie respektować decyzję MTK, wywoływało dyskusje. Inicjatywę przejął prezydent Duda, który zwrócił się do rządu o zapewnienie Netanjahu bezpieczeństwa. Dzień po tym, gdy wiadomość o apelu Dudy obiegła zagraniczne media, Centrum Informacyjne Rządu opublikowało informację o przyjęciu takiej uchwały.
Wywołała ona olbrzymie kontrowersje. Wielu komentatorów zwracało uwagę, iż podważa ona stanowisko Polski w sprawie Władimira Putina, wobec którego MTK wydał analogiczną decyzję w związku z działaniami w Ukrainie.
Uchwała polskiego rządu została już wykorzystana przez premiera Słowacji Roberta Fico, który odpierając ataki opozycji o konszachty z Putinem, zarzucił swoim krytykom podwójne standardy.