Prośba sędziego o azyl na Białorusi. Reakcja polskich władz

1 tydzień temu

Tomasz Szmydt poprosił w poniedziałek władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie powiedział podczas konferencji w Mińsku, iż musiał opuścić Polskę, ponieważ nie zgadza się z działaniami polskich władz. Rzeczniczka WSA poinformowała, iż Szmydt od 22 kwietnia do 10 maja br. przebywa na urlopie wypoczynkowym. Do sprawy odnieśli się szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oraz szef MSZ Radosław Sikorski.


Państwowa białoruska agencja prasowa BiełTA poinformowała w poniedziałek, iż Tomasz Szmydt, sędzia II Wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poprosił władze Białorusi o "opiekę i ochronę".

"Jeśli ktoś wybiera Białoruś, to znaczy, iż w jakimś interesie działał przez lata w Polsce, w czyim imieniu?" - zaznaczył Władysław Kosiniak-Kamysz pytany przez dziennikarzy o tę sprawę. Powiedział, iż wcześniejsze działania Szmydta muszą zostać zbadane. Wicepremier oczekuje w tej sprawie raportu służb.

Minister Obrony Narodowej dodał, iż wybranie się na Białoruś powoduje, iż wcześniejsza działalność takiej osoby "daje wiele do myślenia". "Sprawa wymaga natychmiastowego wyjaśnienia" - podkreślił.

O sprawę zapytany został również szef MSZ, Radosław Sikorski. "Szokująca informacja. Nie potrafię tego skomentować, ale chyba to był ktoś zaangażowany w te nagonki polityczne za poprzedniej kadencji" - powiedział. "Sprawa absolutnie bulwersująca" - dodał.

Na pytanie, czy jest jakaś procedura dyplomatyczna w takiej sytuacji, Sikorski zaznaczył, iż na razie wie o sprawie tyle, co pytający go dziennikarze, bo gdy pojawiła się ta informacja, brał udział w panelu podczas konferencji Defence24 Days.

"Jestem w szoku powiem szczerze. No mieliśmy już poprzednio zdrajcę, zdaje się, iż to trochę podobny przypadek" - powiedział szef MSZ.

W połowie grudnia 2021 r. białoruska Straż Graniczna podała, iż polski żołnierz Emil Czeczko poprosił o azyl na Białorusi po tym, jak zatrzymano go w okolicach Tuszemli w obwodzie grodzieńskim. Był żołnierzem 11. Mazurskiego Pułku Artylerii w Węgorzewie. W połowie marca 2022 roku Czeczko został znaleziony martwy w Mińsku.

Szmydt poprosił o azyl na Białorusi

Tomasz Szmydt opublikował w poniedziałek oświadczenie na platformach X i Telegram (w języku polskim i rosyjskim), w którym oznajmił, iż został zmuszony do wyjazdu na Białoruś z powodu "niezgody na politykę i działania władz" w Warszawie.

"Wyrażam swój protest władzom Polski, które pod wpływem USA i Wielkiej Brytanii prowadzą kraj do wojny. Naród Polski opowiada się za pokojem i dobrosąsiedzkimi stosunkami z Białorusią i Rosją. Dlatego jestem w Mińsku i jestem gotów powiedzieć prawdę" - zadeklarował.

Portal telewizji Biełsat zauważył, iż oświadczenie Szmydta w języku polskim zawiera konstrukcje składniowe charakterystyczne dla języka rosyjskiego, co sugeruje, iż tekst mógł zostać pierwotnie napisany po rosyjsku.

Rzeczniczka Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Małgorzata Jarecka poinformowała, iż Tomasz Szmydt od 22 kwietnia do 10 maja br. przebywa na urlopie wypoczynkowym.

Jak przypomniał Biełsat, a także polskie media, Szmydt przyznał się do udziału w tzw. aferze hejterskiej i atakowania w sieciach społecznościowych sędziów sprzeciwiających się wprowadzaniu zmian w sądownictwie przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. W tych działaniach miała też uczestniczyć była już żona sędziego Tomasza Szmydta, Emilia Szmydt, znana pod pseudonimem "Mała Emi", która blisko współpracowała z Łukaszem Piebiakiem - wiceministrem sprawiedliwości w latach 2015-19.

W 2022 roku Szmydt postanowił ujawnić nieetyczne działania w resorcie sprawiedliwości. Jak wówczas przekonywał w rozmowach z mediami, na skutek zaangażowania w szkalowanie sędziów "stracił najwięcej - rodzinę i pozycję zawodową".

Źródło: ann/ js/ PAP

Idź do oryginalnego materiału